Torunianin wziął udział w konkursie i poleciał do Finlandii na hokejowy weekend NHL Premiere 2009. Paweł Żurawski na hokejowe mecze w Toruniu chodzi regularnie. Ostatniego spotkania TKH jednak nie oglądał. Zamiast tego wybrał się do Helsinek ma mecz NHL.
Hartwall Areena, obiekt mogący pomieścić ponad trzynaście tysięcywidzów, położony w samym środku Helsinek, tylko w najbliższych dwóchmiesiącach gościć będzie takie gwiazdy muzyki, jak Elton John, MarlinManson, Pink czy Eros Ramazzotti. Na początku września, w tej właśniehali, rywalizowali tymczasem hokeiści najlepszej ligi świata, a wśródtysięcy kibiców był jeden szczęśliwiec - Paweł Żurawski, torunianinubrany w koszulkę TKH Nesty.
Z tafli lodowej helsińskiej hali na co dzień korzystają hokeiścitamtejszego Jokeritu, lecz 2 i 3 września rozegrano w niej mecze zcyklu NHL Premiere 2009, czyli inauguracji rozgrywek ligiamerykańsko-kanadyjskiej.
Inaczej niż u nas
Z roku na rok włodarze National Hockey League dbają o oddźwiękmedialny prowadzonych przez siebie rozgrywek również w Europie. Właśniedlatego do Finlandii przyleciały drużyny Chicago Blackhawks i FloridyPanthers w najsilniejszych składach, z gwiazdami takimi, jak 20-latekPatrick Kane.
W tych samych dniach, w szwedzkim Sztokholmie, rywalizowali natomiast hokeiści Detroit Red Wings i St. Louis Blues.
- Nie miałem wyboru czy wybrać się do Finlandii, czy Szwecji -uśmiecha się Paweł Żurawski. - Wygrałem bowiem główną nagrodę wkonkursie organizowanym przez telewizję N oraz ESPN America, która totransmituje mecze ligi NHL.
Organizatorzy konkursu pokryli koszty przelotu z Warszawy doHelsinek, zakwaterowania, wejściówki na sobotni mecz oraz transportu natrasie hala - hotel. Emocje sportowe zapewnili hokeiści „Jastrzębi” i„Panter”.

Fot. Prywatne archiwum Pawła Żurawskiego
-Gra toczy się w zupełnie innym tempie niż u nas. Inna jest technikapanowania nad krążkiem, inna jazda na łyżwach - wspomina torunianin. -Na lodzie wszystko działo się w niesamowitym tempie. Prawie wcale niebyło uwolnień i chowania się za własną bramką z krążkiem przezkilkanaście sekund. Imponowało tempo robienia zmian.
Imponowała także wspomniana hala, liczba tzw. fan-shop’ów i punktów gastronomicznych nastawionych na każdego klienta.
- Najkrócej mówiąc hala jest niesamowita, choć z zewnątrz, wpochmurny dzień, nie prezentuje się okazale - dodaje Paweł Żurawski. -Widok z każdego miejsca dwupoziomowych trybun jest świetny. Wiem, bomiałem okazję trochę po nich pochodzić. Liczba knajp, w których możnakupić napoje i jedzenie jest ogromna. Były też dwa sklepy Jokeritu,przynajmniej na tyle trafiłem, mogło być ich więcej.
W przerwach meczów, w wyznaczonych do tego miejscach, chętni moglipostrzelać na bramkę i zmierzyć swoją siłę strzału. Miejsca niezabrakło także dla klubowego baru, gabloty z trofeami, a nawetprezentacji modelu samochodu ferrari czy motocykli i silników do łodziod suzuki.
Kierunek Praga
Dla Pawła Żurawskiego nie był to pierwszy i zapewne nie ostatni tegotypu wyjazd. Jak sam mówi, wraz z innymi kibicami Toruńskiego KlubuHokejowego, planuje podróż do Pragi. W drogę na mecze play off czeskichrozgrywek tak, jak do Finlandii, zapewne zabierze ze sobą klubowąkoszulkę TKH.
- Koszulka budziła zaciekawienie, ale odwagę porozmawiać miało tylkokilka osób - dodaje Paweł. - Rozmowy kończył się kilkoma zdaniami,pytaniem gospodarzy, jak się podoba... Podobało się bardzo.
Czytaj także: