Czwarty mecz pomiędzy KTH Krynica a GKS Katowice zakończył sezon w Polskiej Lidze Hokeja 2010/2011, a był to bardzo dziwny czas. Minął prawie miesiąc, odkąd Cracovia cieszy się za zdobycia złotego medalu, a rozgrywki o utrzymanie w ekstraklasie zostały przedłużone decyzją PZHL o ponad 20 dni. Tyle czasu czekało KTH, by zagrać o ligowy byt. Na szczęście to już przeszłość.
- O tak i to bardzo – mówi II trener KTH Henryk Czarny. – To był niezwykle trudny dla nas czas, który jednak zakończył się dla nas szczęśliwie. Przypomnę tylko, że z drużyny, która zaczynała sezon, ubyło z różnych powodów aż 13 zawodników. To miało ogromny wpływ na grę drużyny. Przypomnę tylko, że był taki moment, kiedy mogliśmy znaleźć się w pierwszej ósemce PLH.
- Ostatni mecz nie był łatwy?
- Katowiczanie pokazali charakter. Walczyli bardzo twardo od początku spotkania. Dość powiedzieć, ale w 30 minucie był remis 1-1. Na szczęście Śtrach szybko zdobył bramkę i było lżej. Jednak widać było po zawodnikach trudy sezonu. Inna sprawa, że mając przewagę grze zawodnicy zaczęli poczynać sobie zbyt indywidualnie. Ale wygraliśmy i to jest najważniejsze.
- Teraz przerwa i roztrenowanie?
- Nic z tych rzeczy. Właściwie to nie ma czasu na nic. Sezon bardzo się przedłużył i już trzeba myśleć o nowym. W tym tygodniu odbędą się rozmowy z Zarządem KTH. Dowiemy się, na czym stoimy, kto zostanie, kto poprowadzi zespół. Jest to o Tyle istotne, że rywale już budują swoje drużyny, a dobrych zawodników w Polsce nie ma zbyt wielu. Wszyscy się spieszą, my też musimy. Na początku maja trzeba rozpocząć przygotowania do nowego sezonu.
(JEC)
Czytaj także: