Niewiele brakowało, a w Nowym Targu doszłoby do kopii spotkania z I rundy, w którym podhalanie stracili prowadzenie na 12 s przed końcem i po dogrywce mistrzowie Polski wywieźli punkt. Górale znowu prowadzili 3:2, a tyszanie ostro nacierali.
Od w ostatnich trzech minutach dwukrotnie wycofywali bramkarza, by po faulach gospodarzy - Mateusza Malinowskiego i Krzysztofa Zborowskiego - grać w sześciu na czterech. Pod bramką "Zbory" kotłowało kilkakrotnie, a najlepszą okazję zmarnował Adrian Parzyszek (z metra nie trafił do pustej bramki).
Dla podhalan zaczęło się fatalnie, bo Janusz Hajnos i młokos Maciej Sulka nie wykorzystali swoich okazji, a rutyniarz Sebastian Gonera po objechaniu bramki wrzucił krążek do siatki nad parkanem Zborowskiego. Sześć minut później wyrównał Marian Kacirz, dobijając po strzale Jarosława Różańskiego. Sam kapitan "Szarotek" (Różański) pokazał się w II tercji, gdy wykorzystał złe wybicie krążka przez obrońców GKS-u (jeden trafił w łyżwę drugiego) i sprytnym strzałem w długi róg nie dał szans Arkadiuszowi Sobeckiemu.
Paradoksalnie na początku drugiej odsłony groźniejsi byli przyjezdni (strzały z bliska Mariusza Justki i Adama Bagińskiego w 22. i 24. min). Bagiński nie popisał się w II części, ale już w 48. s III posłał krążek między parkany Zborowskiego i zrobiło się 2:2.
Z dobrej strony pokazał się doświadczony obrońca Jacek Zamojski. Gdy w boksie kar przebywał Artur Gwiżdż popularny "Koliber" wypalił spod niebieskiej linii i krążek z szybkością torpedy po lodzie wpadł do bramki.
Wojas/Podhale - GKS Tychy 3:2 (1:1, 1:0, 1:1)
Bramki: 0:1 Gonera (11.), 1:1 Kacirz (17. Różański). 2:1 Różański (33. w przewadze), 2:2 Bagiński (41. Belica), 3:2 Zamojski (52. Podlipni w przewadze).
Wojas/Podhale: Zborowski - Sroka, Jakesz, Kacirz, Moskal, Różański - Wilczek, Zamojski, Hajnos, Łyszczarczyk, Podlipni - Gill Łabuz, Biela, Ćwikła, Jastrzębski - Dutka, Zapała, Zubek, Sulka.
GKS Tychy: Sobecki - Gonera, Gwiżdż, Bagiński, Parzyszek, Matczak - Kuc, Śmiełowski, Bober, Gawlina, Woźnica - Cychowski, Majkowski, Belica, Sinka, Ślusarczyk - Gretka, Król, Justka, Kotlarzik, Skoś.
Sędziował Krzysztof Rzerzycha z Krakowa. Kary: 8 oraz 8 min. Widzów: 800.
Tadeusz Bąca - Gazeta Wyborcza
Czytaj także: