Szwedki rozbiły Francuzki. Pewne zwycięstwo Czeszek
Wczoraj rozegrano ostatnie przed fazą medalową mecze w ramach rozgrywanych w Brampton Mistrzostw Świata kobiet. Czy byliśmy świadkami niespodzianek?
W pierwszym spotkaniu Niemki pokonały Węgierki 2:1. "Madziarki", aby myśleć o wejściu do ćwierćfinałów musiały wygrać ten mecz, niestety po pierwszej tercji przegrywały już dwiema bramkami za sprawą trafień Ronji Hark i Nicoli Eisenschmid. W dwudziestej minucie meczu Reka Dabasi zdobyła dla Węgierek gola kontaktowego, ale było to ostatnie trafienie jakie kibice widzieli w tym spotkaniu.
– Uważam, że pierwsza tercja była w naszym wykonaniu bardzo dobra – powiedziała Hark. – Dominowałyśmy na lodzie, zdobyłyśmy dwie bramki i utrzymałyśmy ten wynik pomimo dwóch gier w osłabieniu. Skupiamy się już teraz na ćwierćfinałowym meczu z Amerykankami, który chcemy wygrać.
– Mieliśmy jedną złe i dwie przyzwoite tercje. Niestety, na tym poziomie 40 minut porządnej gry to za mało – stwierdził Pat Cortina, mający kanadyjski paszport trener Węgierek. – Niemki grały dobrze, ich bramkarka była w świetnej dyspozycji, niemniej ja jestem dumny z moich dziewczyn. Węgierski kobiecy hokej bardzo się rozwinął. Ten turniej kończymy na 9.miejscu, a trzynaście lat temu byliśmy w okolicy trzydziestej lokaty. To ogromny awans.
W drugim meczu Szwedki nie miały żadnych problemów z pokonaniem Francji. Zawodniczki "Trzech Koron" rozstrzygnęły o losach spotkania w dwóch pierwszych tercjach, po których na tablicy wyników widniał rezultat 7:0 dla Skandynawek.
Cztery trafienia w tym meczu zaliczyła Hanna Olsson, która zresztą otworzyła wynik spotkania w siódmej minucie. Niecałe trzy minuty później Szwedki wykorzystały grę w przewadze i prowadziły już 2:0. Gola do szatni, na półtora minuty przed zakończeniem pierwszej tercji, zdobyła niezawodna tego dnia Olsson.
Druga odsłona szwedzko-francuskiej potyczki była jeszcze bardziej jednostronna – po dwa trafienia zanotowały Olsson oraz Lina Ljungblom, z czego dwa z tych goli zostały zdobyte w przewadze. Trzecia tercja to bramka Hildy Svensson w 45. minucie, gdy Szwedki po raz kolejny wykorzystały atut gry z jedną zawodniczką na lodzie więcej. W ciągu pięciu kolejnych minut Francuzkom udało się zdobyć dwa gole – Emmę Soderberg pokonała najpierw Jade Barbirati a potem, podczas gry w przewadze, Lore Baudrit. Były to ostatnie trafienia w tym spotkaniu, które zakończyło się wynikiem 8:2 dla Szwedek.
– Z meczu na mecz prezentujemy się na tym turnieju coraz lepiej – zachwala ekipę Trzech Koron Hanna Olsson. – Mecz Niemkami nam nie wyszedł, przeciwko Finlandii grało nam się ciężko, za to dziś zdobyłyśmy dużo bramek. Czekam bardzo na nasz ćwierćfinałowy mecz z Kanadą, nie mogę się go wręcz doczekać. Po pierwsze dlatego, że na spotkanie z nimi przyjdzie pewnie cała hala, a po drugie – są to świetnie wyszkolone zawodniczki, które doskonale jeżdżą na łyżwach i narzucają wysokie tempo gry. To będzie trudna, ale myślę, że satysfakcjonująca potyczka.
– Mamy młodą drużynę – mówi Lore Baudrit. – Większość z dziewczyn startuje na takim turnieju po raz pierwszy, nie mają zbyt dużego doświadczenia. Miałysmy nadzieję zagrać w ćwierćfinałach, ale nie udało się. Mistrzostwa to była dla nas trudna przeprawa. Dziś, w ostatniej tercji pokazałyśmy, że potrafimy zagrać nieźle, ale ta pobudka przyszła za późno. Co mogę powiedzieć, chyba tylko tyle, że jak się przegrywa, to człowiek więcej się uczy.
Ostatnim meczem fazy grupowej tegorocznych mistrzostw było spotkanie Czeszek i Szwajcarek.
Pierwszą tercję bezapelacyjnie zdominowały Czeszki wygrywając 3:0. Po trafieniach Adeli Sapovalivovej, Michaei Pejzlovej i Aleny Mills. W 39. minucie drugiej odsłony, podczas gry w przewadze, Saskię Maurer pokonała Klara Hymlarova. Trzecią tercję wygrały Szwajcarki 2:1, ale trafienia Lary Stalder i Aliny Muller to było za mało, by uporać się z dobrze dysponowanymi Czeszkami. Ostateczny rezultat meczu to 5:2 dla naszych południowych sąsiadek. W ćwierćfinale Szwajcarki zmierzą się z Japonkami a Czeszki z Finkami.
– Byłyśmy bardzo skupione i zdyscyplinowane, dobrze też kontrolowałyśmy krążek – mówi Katerina Mrazova. – Czekamy na pojedynek z Finlandią, to na pewno będzie świetny mecz.
Komentarze