Reprezentacja Rosji pozostaje zawieszona w hokejowych Mistrzostwach Świata, ale ciągle nie ma decyzji w sprawie jej udziału w zimowych igrzyskach olimpijskich w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo. W sprawie udziału Rosji w dużych turniejach głos zabrali hokeiści reprezentacji Szwecji, którzy nie są entuzjastami tego pomysłu.
Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie (IIHF) w ubiegłym tygodniu zdecydowała o przedłużeniu zawieszenia Rosji i Białorusi w Mistrzostwach Świata na kolejny sezon, co oznacza, że obie reprezentacje nie wystąpią w przyszłorocznych MŚ elity w Szwajcarii.
O tym czy Rosjanie będą mogli zagrać za rok na igrzyskach we Włoszech zdecydować ma jednak Międzynarodowy Komitet Olimpijski, ale to stanie się dopiero po marcowych wyborach jego nowego prezydenta.
Temat dopuszczenia Rosji do gry jest jednym z obecnie najgłośniejszych w hokejowym świecie. Wczoraj w nocy głos na ten temat zabrał szef Związku Zawodników NHL (NHLPA) Marty Walsh, który w kontekście planowanego przez NHL i NHLPA Hokejowego Pucharu Świata, ale także igrzysk opowiedział się jednoznacznie za dopuszczeniem Rosjan do gry.
- Bardzo bym chciał zobaczyć naszych rosyjskich zawodników znów grających w tych turniejach. Oni są niesamowitymi hokeistami - powiedział. - Te kwestie są polityczne. Nie polityczne jako dotyczące naszego Związku... Musimy przejść przez światową politykę. Mam nadzieję, że gdy będziemy się zbliżać do igrzysk olimpijskich i do Pucharu Świata, zaczniemy oglądać rosyjskich sportowców z powrotem w rywalizacji.
Ale choć Walsh reprezentuje hokeistów NHL, to nie wszyscy wydają się podzielać jego zdanie. Nieco inne mają zapytani przez dziennikarzy zawodnicy reprezentacji Szwecji, uczestniczący obecnie w Turnieju 4 Narodów z udziałem gwiazd NHL.
- Jasne, że chciałoby się, żeby grali wszyscy najlepsi zawodnicy, ale w obecnej sytuacji, jaka jest teraz na świecie, jest to po prostu niemożliwe. Ja zgadzam się tu z naszym związkiem. To jest w tej chwili nie do pomyślenia - powiedział Mattias Ekholm dla szwedzkiej gazety "Aftonbladet".
Obrońca Edmonton Oilers odnosił się do oświadczenia Szwedzkiego Związku Hokeja na Lodzie opublikowanego po decyzji zarządu IIHF o przedłużeniu zawieszenia Rosji i Białorusi w Mistrzostwach Świata.
- Szwedzki hokej stoi za tą decyzją, która jest całkowicie niezbędna w obecnej sytuacji. Dobrze, że już teraz znamy warunki dotyczące Mistrzostw Świata na przyszły sezon - napisały władze szwedzkiego hokeja.
Podobne stanowisko do Ekholma ma inny reprezentant Szwecji Joel Eriksson Ek, który w drużynie Minnesota Wild występuje razem z jedną z największych gwiazd rosyjskiego hokeja Kiriłłem Kaprizowem.
- Myślę, że to trudne. Mamy w drużynie kilku Rosjan i chętnie byśmy grali z nimi, ale jasne jest, że przy tym, jak dziś wygląda obraz świata, jest z tym trochę ciężko - powiedział.
Swoje zdanie wyraził także Filip Forsberg, który uważa, że z powrotem Rosjan trzeba poczekać do zakończenia rosyjskiej agresji na Ukrainę.
- Jasne, że chce się, żeby wszyscy najlepsi grali, ale w sytuacji, jaka jest teraz, trudno jest na to jasno odpowiedzieć. Więc miejmy nadzieję, że sytuacja się trochę uspokoi, zanim przyjdzie czas, żeby znów grali - mówi. - Zakończenie wojny to coś, na co wszyscy mamy nadzieję. Ale też, jeśli mówimy o tej sprawie, to hokej jest bardzo mało ważny.
Gazeta "Aftonbladet" w swoim serwisie internetowym zapytała czytelników czy rosyjscy sportowcy powinni być dopuszczeni do udziału w igrzyskach olimpijskich. Na ponad 66 tysięcy osób, które odpowiedziały do tej pory, tylko 13 % opowiada się za ich powrotem, a 87 % jest przeciwko.
Czytaj także: