Znowu możemy pluć sobie w brodę. Kolejny polski talent stracony dla reprezentacji Polski. Tym razem hokejowej.
Mikael Zajkowski (23 l.) podbija serca fanów hokeja w Szwecji. I pomyśleć, że urodzony w Łodzi bramkarz drużyny MODO Hockey mógł grać w naszej reprezentacji. Jak to zwykle bywa, ktoś zaspał! Ręce zaciera trener Trzech Koron, Bengt-Ake Gustaffsson. Rośnie następca Henrika Lundqvista (NY Rangers).
Czekał na telefon
- Powołania do pierwszej reprezentacji gratulowali mi wszyscy znajomi - śmieje się Mikael i zaraz zastrzega. - Wolę jak mówi się do mnie Michał. Lepiej brzmi. A co do Lundqvista - to trochę mi jeszcze brakuje (śmiech).
Powołanie do ekipy Trzech Koron spadło jak grom z jasnego nieba. Michał nie ukrywa zadowolenia. Tym bardziej że coraz bliższy wydaje się wyjazd na mistrzostwa świata (Ryga, 5-21.05).
- Na moim miejscu każdy by się cieszył - tłumaczy. - Gra w drużynie mistrzów olimpijskich to wyróżnienie.
Urodzony w Łodzi zawodnik o grze w polskiej reprezentacji mówi wprost:
- Za późno. Gdyby kilka lat wcześniej ktoś z Polski zadzwonił i zaproponował mi grę w reprezentacji... - mówi. - Lubię Polskę, przyjeżdżam tam często. Odwiedzam rodzinę w Łodzi, bo w Szwecji mieszkam tylko z mamą i babcią. Ale na razie sprawa jest zamknięta. Grałem już w szwedzkiej młodzieżówce.
Dostał gola od Mariusza
Jak gąbka chłonie wszystkie informacje dotyczące polskiego hokeja. Buszuje w Internecie. Mistrzem Polski - Cracovia, trenerem biało-czerwonych - Rudolf Rohaczek, Mariusz Czerkawski - zasili chyba naszą reprezentację podczas mistrzostw świata w Tallinie.
- To będzie ogromne wzmocnienie - mówi. - Grałem przeciwko Mariuszowi, gdy występował w ubiegłym sezonie w Djurgardens. "Dostałem od niego" gola (śmiech). To znakomity zawodnik. Nie wiem teraz czy kibicować mu, żeby awansował z Boston Bruins do play off, czy odpadł i zasilił polską reprezentację (śmiech).
Jak bumerang powraca jednak pytanie: a może biało-czerwone barwy go skuszą? Przyciśnięty do ściany wyznaje.
- Gdy byłem kilka miesięcy temu w Łodzi pomyślałem, że chciałbym kiedyś zagrać w tym mieście...
Dla Polski jest spalony
Zenon Hajduga, prezes PZHL:
- Temat sprowadzenia do naszej reprezentacji Michała Zajkowskiego jest raczej spalony. On ma za sobą występy w reprezentacji młodzieżowej Szwecji. Przepisy mówią wyraźnie: przez najbliższe cztery lata musiałby grać w Polsce i dopiero wtedy moglibyśmy skorzystać z jego usług. Spóźniliśmy się. Musielibyśmy go ściągnąć do nas już kilka lat temu. Teraz trudno sobie wyobrazić, żeby Michał chciał przez cztery lata grać w naszej lidze.
Mariusz Czerkawski (34 l.), napastnik Boston Bruins:
- Z Michałem lub Mikaelem - jak kto woli, spotkałem się w ubiegłym sezonie podczas meczu w lidze szwedzkiej. Graliśmy przeciwko sobie. To jeden z młodszych bramkarzy i jeden z największych talentów w Szwecji. Nic dziwnego, że trener reprezentacji tego kraju ma na niego oko. Michał ma ciąg do gry, znakomity refleks. Przydałby się naszej narodowej drużynie. Zaraz po rozmowie z nim zadzwoniłem do PZHL i dałem namiary na Michała. Ale już jest chyba za późno.