Hokej.net Logo

TKH/ThyssenKrupp/Energostal podejmuje lidera rozgrywek

TKH/ThyssenKrupp/Energostal podejmuje lidera rozgrywek

Hokeiści TKH/ThyssenKrupp/Energostal stają przed arcytrudnym zadaniem. Przeciwnikiem toruńskiego zespołu będzie niepokonana w tym sezonie ekipa Comarch/Cracovii Kraków. - Zwycięska passa krakowian skończy się dzisiaj - zapowiada trener gospodarzy Jarosław Morawiecki.

Krakowianie pod wodzą Rudolfa Rohaczka (także trenera reprezentacji Polski) wygrali 12 kolejnych spotkań. Aż 11 razy uczynili to w regulaminowym czasie gry, a tylko raz - po dogrywce. Wtedy rywalem Comarch/Cracovii był Stoczniowiec Gdańsk. W pierwszej rundzie rozgrywek hokeiści TKH/ThyssenKrupp/Energostal ulegli pod Wawelem aż 1:6. Po dwóch tercjach podopieczni Morawieckiego przegrywali jednak tylko 1:3. Gdyby przy takim wyniku krążek po strzale Milana Furo nie trafił w spojenie słupka z poprzeczką albo Jarosław Dołęga wykorzystał rzut karny, rezultat tego meczu mógł być zupełnie inny. - Spodziewam się teraz trudniejszego pojedynku. Do bramki powrócił Tomek Wawrzkiewicz, który broni wprost fenomenalnie - powiedział Rohaczek. - W Krakowie torunianie stawili nam zacięty opór i tym razem na pewno nie będzie łatwiej.

Hokeiści TKH/ThyssenKrupp/Energostal przystąpią do tego spotkania w niemal pełnym zestawieniu. Zabraknie jedynie Tomasza Nikiela, narzekającego na uraz kolana. Daniel Laszkiewicz (na zdjęciu), mimo bólu w kręgach szyjnych, zdecydował się na występ w dzisiejszym meczu i jest do dyspozycji trenera Morawieckiego. - Czeka nas naprawdę ciężki pojedynek. Krakowianie potwierdzają w każdym spotkaniu swoje ogromne możliwości. Mają świetnych strzelców: Leszka Laszkiewicza, Damiana Słabonia czy Karela Hornego - powiedział Morawiecki. - My z kolei mamy duże problemy ze zdobywaniem goli. Zagramy z kontry. Atakując w ten sposób, czujemy się najlepiej. Comarch/Cracovię kiedyś dopadnie kryzys i przegra w końcu mecz. Chciałbym, by stało się to już dzisiaj.

Rywalizacja na Tor-Torze będzie prestiżowa dla obu ekip. W zeszłym sezonie torunianie przegrali walkę o brązowy medal właśnie z drużyną spod Wawelu. Ciekawy pojedynek powinni stoczyć obaj bramkarze: Rafał Radziszewski i Wawrzkiewicz. To podstawowi golkiperzy reprezentacji Polski i takie spotkanie jest doskonałą okazją do udowodnienia wyższości nad rywalem.



Mówi Daniel Laszkiewicz

Nie ma sentymentów

Filip Łazowy: Zagrasz w piątkowym pojedynku?

Daniel Laszkiewicz: - Tak. Co prawda nadal odczuwam bóle w kręgach szyjnych, ale takiego meczu nie mogę odpuścić. Nie lubię leżeć bezczynnie w domu. Jeśli czuję, że jestem w stanie wystąpić na lodzie, to daję z siebie wszystko. Gdyby rywal był słabszy, to jeszcze bym się zastanawiał, ale przeciwko ekipie z Krakowa, po prostu muszę zagrać.

W tym sezonie nie omijają Ciebie kontuzje.

- Mam strasznego pecha. Pęknięta kość śródstopia, uraz twarzy a teraz jeszcze kręgi szyjne. Podczas meczu z GKS Tychy zostałem uderzony w plecy. Miałem mieć rezonans magnetyczny, ale bóle, które mi dokuczały, zaczęły ustępować i mogłem ponownie trenować. Limit nieszczęścia na ten sezon chyba już wyczerpałem.

Dzisiejszy rywal spisuje się rewelacyjnie. Poradzicie sobie?

- Krakowianie nie mogą na nic narzekać. Mają pieniądze, świetny skład i bardzo dobrego bramkarza. Wyniki zresztą doskonale to potwierdzają. Ale kiedyś na pewno przegrają. Nie ukrywam, że chciałbym, aby to się stało już dzisiaj.

Będziesz miał kolejną okazję zagrać przeciwko bratu...

- Bardzo się z tego powodu cieszę. Będzie możliwość rozmowy z Leszkiem. Ale nie w czasie meczu. Na lodzie jesteśmy rywalami. Tam nie ma żadnych sentymentów. Każdy walczy dla swojej drużyny. Nie ma mowy o odpuszczaniu.

W Krakowie przegraliście aż 1:6...

- Pamiętam ten pojedynek. Popełniliśmy pod Wawelem mnóstwo indywidualnych błędów, które rywale skrzętnie wykorzystali. Rozmawialiśmy już na ten temat i wyciągnęliśmy wnioski. Chciałbym, aby dziś na Tor-Torze kibice szczelnie wypełnili trybuny i głośnym dopingiem wspomogli nas w tym niezwykle ciężkim pojedynku.

Rozmawiał Filip Łazowy



Tak było w pierwszej rundzie

COMARCH/CRACOVIA - TKH/THYSSENKRUPP/ENERGOSTAL 6:1 (1:0, 2:1, 3:1)

Bramki: 1:0 Śliwa (7.), 2:0 L.Laszkiewicz (22.), 2:1 Proszkiewicz (27.), 3:1 Horny (40.), 4:1 Słaboń (41.), 5:1 L.Laszkiewicz (43.), 6:1 L.Laszkiewicz (49.)

TKH/ThyssenKrupp/Energostal: Ł.Kiedewicz - Bukna, Cinalski, Laszkiewicz, S.Kiedwicz, Romanovskis - Korczak, Piotrowski, Myszka, Suchomski, Furo - Sokół, Dąbkowski, Dołęga, Proszkiewicz, Bomastek - Dzięgiel, Chrzanowski, Słowakiewicz, Nikiel

Filip Łazowy - GW



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe