Były szkoleniowiec TKH Toruń, Jarmo Tolvanen jest jednym z głównych kandydatów do objęcia stanowiska selekcjonera reprezentacji Węgier, z którą Polska spotka się w przyszłorocznych Mistrzostwach Świata Dywizji I.
Węgierski ZwiązekHokeja na Lodzie (MJSZ) dziś ma podjąć decyzję o tym, kto poprowadzi drużynęnarodową w sezonie 2009-10. Od 2003 roku selekcjonerem był Pat Cortina i mimo,że w maju Węgrzy spadli z elity wydawało się, że jego posada nie jestzagrożona. Problemem jest jednak fakt, że Kanadyjczyk prowadzi jednocześniedrugoligowy niemiecki zespół EHC Monachium i jeśli ten awansuje do playoffów wswoich rozgrywkach to być może będzie musiał grać w tym samym czasie, kiedyodbywać się będą Mistrzostwa Świata Dywizji I w Lublanie.
Playoffy 2.Bundesligi zakończą się najwcześniej 27 kwietnia, podczas gdy termin turniejugrupy B MŚ Dywizji I w którym wystąpią Chorwacja, Korea Południowa, Polska,Słowenia, Węgry i Wielka Brytania to 17-23 kwietnia. Nie wiadomo jak długo wrozgrywkach ligowych zostanie drużyna z Monachium, ale po pierwsze jest onajednym z faworytów 2. Bundesligi, a po drugie węgierski związek nie może byćuzależniony od wyników ligi. Sam Cortina przyznaje, że problem jest duży. - Wtej chwili nie widzę dobrego rozwiązania - mówi kanadyjski szkoleniowiec. -Jestem gotowy dalej prowadzić reprezentację Węgier, ale nie wyobrażam sobiejednoczesnej pracy z dwoma drużynami i to powiedziałem działaczom.
Właśnie z tego powoduw czerwcu MJSZ przesunął termin wybrania selekcjonera i ma to nastąpić dzisiaj.Jeden z węgierskich dziennikarzy opierając się na źródłach zbliżonych dozwiązku hokejowego twierdzi nawet, że Cortina już w ogóle nie jest rozważany jakokandydat. Tych ma być pięciu - znany polskim kibicom z TKH Toruń, a obecnieprowadzący AV 19 Székesfehérvár (dawniejAlba Volán) Jarmo Tolvanen, trener Budapest Stars, Glen Williamson, byłyszkoleniowiec Alby Volán, Amerykanin Ted Sator oraz dwaj kanadyjscy trenerzy,których nazwisk nie podano.
Faworytami tego\"wyścigu\" są wg informacji dziennikarzy Tolvanen i Sator. Co ciekaweFin będzie musiał walczyć z trenerem, którego de facto zastąpił na stanowisku wSzékesfehérvár, bowiem Sator został zwolniony przed ubiegłorocznymi playoffamina Węgrzech ze względu na zajęcie przez Albę 9. miejsca w austriackiej EBEL. Wprzypadku Tolvanena prowadzenie drużyny klubowej będzie w przeciwieństwie doCortiny atutem, a nie przeszkodą.
Jako że Austriacytakże wystąpią w tym roku w I Dywizji rozgrywki EBEL w których startuje AV 19zakończą się odpowiednio wcześnie, a do tego Tolvanen i tak ma w klubie podswoją opieką większość graczy reprezentacji Węgier. Sator z kolei jako żezakończył pracę w Székesfehérvár kilka miesięcy temu także zna reprezentantówdobrze, a do tego ma sporą wiedzę o Słoweńcach, którzy będą głównymi rywalamiWęgrów w walce o elitę, bowiem prowadził drużynę narodową Słowenii w 2007 roku,kiedy zresztą po raz ostatni awansowała ona do elity.
Czytaj także: