Tommy Salo skazany na więzienie. Prowadził mając 3 promile alkoholu

Mistrz olimpijski z Lillehammer Tommy Salo został skazany na karę więzienia za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości. Słynny były bramkarz kierował pojazdem mając we krwi ponad 3 promile alkoholu.
Salo usłyszał dziś wyrok za rażący przypadek prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Sąd w szwedzkim Västerås skazał go na 2 miesiące pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny.
11 sierpnia ubiegłego roku były słynny bramkarz miał uderzyć samochodem w barierę odgradzającą kierunki jazdy na trasie E18 na wschód od miasta Köping w Szwecji. Badanie wykazało w jego krwi aż 3,06 promila alkoholu. W Szwecji poziom powyżej 1 promila uważany jest za rażące przekroczenie przepisów, co grozi karą więzienia nawet do 2 lat.
Z policyjnego protokołu wynikało, że przed uderzeniem w barierę samochód prowadzony przez byłego hokeistę jadąc wolno nie trzymał się jednego pasa jazdy, a po wypadku świadkowie, którzy dotarli do samochodu znaleźli Salo śpiącego bez możliwości kontaktu. Gdy się obudził, mówił nieskładnie.
- Promile to promile, nic na ten temat nie mogę powiedzieć - mówił 49-latek przed sądem według dziennika "Aftonbladet". - Nie mogę kwestionować zawartości alkoholu. Dziwne, że jeszcze żyłem.
Zeznał przed sądem, że spędzał dwa wypełnione piciem alkololu dni na zachodnim wybrzeżu Szwecji i pił także w noc poprzedzającą wypadek, a do domu wracał wcześniej niż planował. Twierdził jednak, że nie pamięta, by wylądował na barierze, a samochód nie ma uszkodzeń, które by na to wskazywały.
Pełnomocniczka byłego hokeisty zapowiedziała złożenie apelacji. Przed sądem domagała się wydania wyroku w zawieszeniu, wskazując, że Salo nie był wcześniej karany, wiedzie życie zgodne z prawem, a ponadto nie ma jasności, jak naprawdę wypadek wyglądał. Sąd uzasadnił jednak, że poziom zawartości alkoholu we krwi byłego bramkarza stwarzał poważne zagrożenie dla innych użytkowników ruchu.
Salo to wieloletnia gwiazda szwedzkiego hokeja. W 1994 roku był bramkarzem "Trzech Koron" na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Lillehammer, gdzie Szwedzi zdobyli złoty medal, a on trafił do Drużyny Gwiazd turnieju. 2 lata później został mistrzem świata. Ma na koncie także 2 srebrne i 4 brązowe medale MŚ. Dwukrotnie był wybierany najlepszym bramkarzem światowego czempionatu. W reprezentacji rozegrał 112 meczów. W NHL spędził 10 sezonów, w których zagrał 526 meczów rozgrywek zasadniczych i 22 w play-offach.
W wywiadzie dla szwedzkiego portalu Hockeysverige, opublikowanym już po ogłoszeniu wyroku, powiedział, że latem zmagał się z epizodem depresyjnym i lękiem. Powodem tych problemów były dwa rozwody, które pogorszyły jego sytuację finansową i inne sprawy, o których nie chciał mówić. - Nie dostałem wtedy leczenia, którego potrzebowałem. To jeden z powodów, dla których stało się to, co się stało - powiedział. - To nie jest usprawiedliwienie tego, że siadłem za kółkiem, tylko wyjaśnienie.
To nie pierwsze jego problemy psychiczne. Dwa lata temu ujawnił, że w trakcie kariery zmagał się z depresją, która zaczęła się po sensacyjnie przegranym ćwierćfinale Zimowych Igrzysk Olimpijskich z Białorusią, gdy popełnił fatalny błąd przy decydującym golu Uładzimira Kopacia.
Teraz mówi, że sprawę wypadku chce mieć już za sobą. - Po tym, co się stało alkohol to dla mnie zamknięty rozdział - mówi. - Nie piłem w ogóle od tego zdarzenia. Cieszę się też, że nie doszło wtedy do jakiegoś wypadku, w którym ktoś inny by ucierpiał.
Komentarze