Nie wiedzie się hokeistom Re-Plast Unii Oświęcim na wyjazdach. W meczu 23. kolejki TAURON Hokej Ligi biało-niebiescy ulegli KH Enerdze Toruń 2:5 i była to już ich piąta porażka z rzędu w delegacji. Torunianie solidnie zapracowali na pełną pulę, a ozdobą meczu było trafienie Roberta Arraka.
Trener Nik Zupančič zabrał do Torunia dokładnie taki sam skład, jaki wystawił na wygrany mecz z JKH GKS-em Jastrzębie 4:0. Zabrakło więc nieobecnych od dłuższego czasu Sebastiana Kowalówki i Kallego Valtoli, a także Jerego Vertanena i Sama Marklunda. Fiński defensor wrócił do treningów i wkrótce powinien być do dyspozycji sztabu szkoleniowego.
W zespole gospodarzy nie wystąpili Jakub Gimiński i Patryk Kogut. Nieobecność pierwszego była wynikiem decyzji trenera, a Koguta z gry wyłączyły problemy osobiste. Do bramki "Stalowych Pierników" po blisko dwóch miesiącach przerwy wrócił Anton Svensson i pomógł swojemu zespołowi odnieść niezwykle ważne zwycięstwo. Obronił 35 strzałów rywali.
W detalach lepsi gospodarze
Torunianie od samego początku spotkania szybciej poruszali się po lodzie, byli dokładniejsi w swoich poczynaniach i nie popełnili tylu błędów w obronie, co zespół mistrza Polski. A dobra gra w destrukcji często jest "nawozem" sukcesu.
Podopieczni Juhy Nurmienena w pierwszej odsłonie stworzyli sobie więcej okazji, ale długo nie mogli znaleźć sposobu na Linusa Lundina. Golkiper oświęcimian momentami dwoił się i troił, ale w 18. minucie skapitulował. Mikołaj Syty dobrze wypatrzył pozostawionego bez opieki Andrija Denyskina, który zachował zimną krew i ze spokojem trafił do siatki. W ten oto sposób "przypomniał się" swojemu byłemu zespołowi.
Drugą odsłonę goście rozpoczęli od gry w przewadze, ale nie zdołali jej zamienić na wyrównującego gola. Najbliżej szczęścia był Anton Holm, ale uderzony przez niego krążek przeleciał nad poprzeczką.
Tymczasem tuż po zakończeniu wykluczenia Kamila Kalinowskiego torunianie wyprowadzili zabójczą kontrę. Starszy z braci Kalinowskich dograł do Rusłana Baszyrowa, a ten znalazł sposób na oświęcimskiego golkipera.
Szybkie wyrównanie
W 24. minucie groźną kontrę wyprowadził Erik Ahopelto. Fiński skrzydłowy błyskawicznie przedarł się do toruńskiej tercji, uderzył na bramkę, ale Antona Svenssona uratował słupek.
To było ostrzeżenie, z którego gospodarze nie wyciągnęli wniosków. Efekt był taki, że biało-niebiescy w odstępie 38 sekund zdobyli dwie bramki. Kontaktowego gola strzelił Krystian Dziubiński, który po świetnym podaniu wzdłuż bramki Kamila Sadłochy złapał na przemieszczeniu Antona Svenssona i zmieścił gumę między jego parkanami. Do wyrównania doprowadził Daniel Olsson Trkulja. Szwedzki środkowy okazał się najsprytniejszy w zamieszaniu podbramkowym.
Później oba zespoły miały swoje szanse, ale ogromny wpływ na dalsze losy spotkania miało trafienie Mateusza Zielińskiego. Defensor "Stalowych Pierników" pomknął prawym skrzydłem i uderzeniem w długi róg zaskoczył Linusa Lundina.
Błysk kapitana, pieczęć Sytego
To nie był koniec ofensywnych popisów obu zespołów. W trzeciej odsłonie byliśmy świadkami dobrych okazji i kilku fenomenalnych interwencji obu golkiperów. Linus Lundin w sytuacjach sam na sam dwa razy zatrzymał Kamila Kalinowskiego, a Anton Svensson obronił kąśliwe uderzenie bardzo aktywnego w tym spotkaniu Kamila Sadłochy.
W 57. minucie o losach spotkania definitywnie przesądził Robert Arrak. Kapitan KH Energi Toruń popisał się przepięknym indywidualnym rajdem i niezwykle precyzyjnym strzałem w okienko. Gdybyśmy wybierali gola kolejki, to trafienie Estończyka miałoby spore szanse. Pieczęć na zwycięstwie postawił Mikołaj Syty, który na 49 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry uderzył z własnej tercji i umieścił gumę w pustej bramce.
KH Energa Toruń - Re-Plast Unia Oświęcim 5:2 (1:0, 2:2, 2:0)
1:0 Andrij Denyskin - Mikołaj Syty, Rusłan Baszyrow (17:46),
2:0 Rusłan Baszyrow - Kamil Kalinowski, Mikołaj Syty (22:09),
2:1 Krystian Dziubiński - Kamil Sadłocha, Linus Lundin (23:50),
2:2 Daniel Olsson Trkulja - Hampus Olsson, Anton Holm (24:28),
3:2 Mateusz Zieliński - Pauls Svars (36:26),
4:2 Robert Arrak - Dienis Fjodorovs (56:53),
5:2 Mikołaj Syty - Adrian Jaworski (59:21 - do pustej bramki).
Sędziowali: Patryk Kasprzyk, Wojciech Wrycza (główni) - Michał Kłosiński, Grzegorz Cytawa (liniowi).
Minuty karne: 2-2.
Strzały: 36-37.
Widzów: 1028.
KH Toruń: A. Svensson - J. Henriksson, K. Lawlor; A. Denyskin, M. Syty, R. Baszyrow - P. Svars, M. Zieliński; M. Kalinowski, J. Vähätalo, O. Worona - A. Johansson, A. Jaworski; D. Fjodorovs, M. Johansson, J. Persson - E. Schafer; K. Ziarkowski, R. Arrak, K. Kalinowski (2) oraz J. Prokurat.
Trener: Juha Nurminen
Unia: L. Lundin - P. Bezuška, R. Diukow; K. Sadłocha, K. Dziubiński (2), C. Liljewall - M. Noworyta, J. Uimonen; E. Ahopelto, V. Heikkinen, H. Karjalainen - A. Söderberg, C. Ackered; H. Olsson, D. Olsson Trkulja, A. Holm - K. Prokopiak; Ł. Krzemień, R. Galant, A. Prusak.
Trener: Nik Zupančič
Czytaj także: