Hokej.net Logo

Trener Wojciech Matczak na dobre i na złe z GKS-em Tychy

Rozmowa z trenerem drużyny GKS Tychy

Jak Pan ocenia grę swojego zespołu w sezonie 2005/2006?

- Mamy prawie status quo. Chłopaków znam już trzy lata. Nigdy się na nich nie zawiodłem. Osobiście czuję mały niedosyt, ponieważ celem przed sezonem była obrona tytułu. Jestem człowiekiem bardzo ambitnym, zawsze dążę do zdobywania jak największych laurów.

Czy mieliśmy szanse wygrać w starciu z Cracovią, szczególnie personalnie?

- Generalnie wyglądało personalnie tak, że już przed finałem byliśmy skazani na pożarcie. Cracovia miała cztery formacje i piątą w odwodzie.

Czy kluczem do porażki nie był mecz w Tychach, w którym tyszanie prowadzili trzy razy dwoma bramkami?

- To jest tylko sport. Gra się do sześćdziesiątej minuty. Moment nieuwagi może zdecydować o porażce. Przykładem jest również mecz w Krakowie, gdzie przez 50 minut prowadziliśmy dwa do zera i w 10 sekund był remis. Pierwszą bramkę dostała nasza młodzież. Jeden błąd zadecydował o stracie bramki. Oceniając to wszystko byliśmy świetnie przygotowani do play-off'ów i gdybyśmy mieli cztery piątki to wygralibyśmy rywalizacje w cuglach.

Czy nie prościej byłoby zostawić obcokrajowców - Tomasza Kramnego i Petera Kotlarika?

- Myśmy się nikogo nie pozbyli, tak naprawdę. Kramny i Kotlarik to była moja samodzielna decyzja. Peter nie spełniał tych oczekiwań, które w nim pokładaliśmy. Kotlarik nie mógł zmienić oblicza naszej drużyny. Od początku sezonu walczyłem o Robina Bacula, chociaż dostawałem informacje, że nie ma szans. Jednak coś mi podpowiadało, że przyjdzie dzień i Robin się pojawi. Bardzo przywiązuje do ludzi, którzy profesjonalnie podchodzą do swoich obowiązków. A Robin, prócz tego, iż jest świetnym hokeistą to jest także wspaniałym człowiekiem.

Jeszcze wrócę do składu tyszan - dwie osoby mnie interesują - Jędrzej Kasperczyk i Sławomir Krzak?

- Gdyby grali u nas mistrzostwo mielibyśmy w kieszeni. Wypadki losowe spowodowały, że opuścili zespół. Sławek pojechał do Kanady, natomiast Jędrzej postanowił wrócić do domu rodzinnego w Niemczech. Na pewno Jędrzejowi podobało się w Tychach, a zdecydowały może aspekty pozasportowe.

Jak Pan myśli, czy reprezentacja awansuje na mistrzostwach w Tallinie?

- Nie mam pojęcia. Poziom w polskiej lidze z roku na rok nie jest coraz gorszy, jak to niektórzy stwierdzają. Idziemy do przodu. Organizacja w naszych klubach jest lepsza. Życzyłbym sobie, żeby reprezentacja wróciła do elity. To spowoduje większą promocje tej dyscypliny w mediach.

Co by Pan zrobił obejmując funkcje prezesa PZHL?

- Nigdy nie zostanę prezesem PZHL. Ale na pewno trzeba mieć takiego człowieka, jakim był Pan Tyszkiewicz, który wszystkie drzwi w Warszawie umiał otworzyć. Był 100 procentowym menedżerem.

Czy wyobraża Pan sobie zespół tyszan bez Michał "Stefana" Belicy?

Nie wyobrażam sobie GKS-u Tychy bez niego. On jest zawodnikiem tworzącym trzon zespołu.

Czy jest Pan za prawem Bosmana?

- Ja jestem za tym prawem. Natomiast musi być wprowadzony rozsądny ekwiwalent za wyszkolenie zawodnika.

Czy są jeszcze jakieś wyzwania dla trenera Matczaka?

- Chciałbym za rok odebrać Cracovii tytuł. Marzenie, które realizuje od tamtego roku to wprowadzanie młodzieżowców do pierwszej drużyny. Maksymalnie dwóch rocznie. Taką szansę dostali Bartek Król, Paweł Sinka, Tomek Skoś. Na początku mój syn Bartosz, ale kończył szkołę i doszliśmy do wniosku, ze to jest dla niego priorytetem. Młodzi do końca nie wykorzystali swojej szansy, choć bardzo obiecująco grał Sinka. Na początku sezonu nawet na turnieju strzelał bramki.

Czy będzie ściślejsza współpraca pomiędzy grupami młodzieżowymi a pierwszym zespołem?

- Nie widzę żadnych problemów, aby ta współpraca się rozwijała. Ona musi istnieć. Wcale grupy młodzieżowe nie muszą być pod szyldem GKS-u Tychy. Ale jak wspomnę swoje lata młodzieńcze to w moim roczniku było 60 zawodników w klubie i trenowało ich trzech trenerów. A teraz jest mniej trenerów i mniej dzieci zainteresowanych hokejem.



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe