Hokej.net Logo

Tupnąć i pogłaskać?

Tupnąć i pogłaskać?

Wyniki kilku meczów piątkowo-niedzielnych mogą mieć kluczowe znaczenie dla końcowego układu tabeli po sezonie zasadniczym, zarówno w górnej, jak i dolnej części.

Jeżeli przegrywa się w Nowym Targu po rzutach karnych 3:4 i na własnym lodowisku wygrywa z Nestą Toruń 3:2 po dogrywce, to nie można przejść obojętnie obok tych wydarzeń. Gdyby nie strata trzech punktów w tych meczach, to hokeiści z Jastrzębia, bo o nich mowa, byliby na czele tabeli. - To prawda, trochę zabolała strata punktów, ale moglibyśmy być i bez nich, a to byłaby wtedy tragedia - przekonuje kapitan jastrzębskiego zespołu, Maciej Urbanowicz. - W takich sytuacjach musi dojść do szczerych rozmów, by wyjaśnić sobie przyczyny słabszej postawy - twierdzi drugi trener, Jacek Chrabański.

Tylko zadyszka

Hokeiści z Jastrzębia w obu spotkaniach dominowali na lodzie, dużo strzelali, lecz efekty tych starań był mizerny. Niektórzy już zaczęli głośno mówić o kryzysie formy i zjeździe w dół tabeli. - Oby się tylko nie zdziwili - dodaje żartobliwie kapitan Jastrzębia. - O kryzysie formy nie może być mowy, raczej o zadyszce, co rywale sprytnie wykorzystali. W obu potyczkach graliśmy zupełnie inaczej niż poprzednio. Nie byliśmy agresywni na całej tafli i popełnialiśmy proste błędy.

Przeciwnicy nas kontrowali i zdobywali gole. Zmęczenie fizyczne dało o sobie znać,bo przecież kilku hokeistów wróciło po kontuzji i miało prawo zagrać poniżej poziomu. Zresztą wszystkie zespoły z czołówki notują porażki z niżej notowanymi rywalami. Sęk w tym, by było ich jak najmniej.

Słowa prawdy

Nikt nie ma patentu na wygrywanie i zdają sobie z tego sprawę działacze i trenerzy z Jastrzębia. - Niemniej powiedzieliśmy sobie parę słów prawdy, bo po takich wynikach nie może być sielanki - uśmiecha się drugi szkoleniowiec JKH GKS.

- Pewnie, że bylibyśmy w innym miejscu gdybyśmy wygrali te dwie potyczki. I dlatego usiedliśmy, szczerze porozmawialiśmy i, mam nadzieję, będą tego efekty już w g najbliższym, jakże ważnym, f spotkaniu z Unią. Atmosfera nie została więc „skwaszona" i o żadnych karach nie i mogło być mowy. Teraz wszyscy koncentrują na trudnym weekendzie, bo najpierw gramy u siebie z Aksamem Unią, zaś w niedzielę jest wyjazd do Tychów.

Nie tylko strażak

W zespole oświęcimskim zaś od dłuższego czasu wrze i są tego efekty. Kłótnie i groźba obniżenia pensji nie sprzyja dobrej atmosferze wokół zespołu. Adam Klęczar, główny sponsor i honorowy prezes klubu, w tej sytuacji we-zwał na pomoc Waldemara Klisiaka. On ma gasić pożary oraz tłumić nowe ogniska zapalne.

- Mecz w Jastrzębiu to być albo nie być dla naszej drużyny - mówi Waldemar Klisiak, motywator oraz asystent trenera. - Presja na hokeistów ze strony kibiców jest ogromna i trzeba ją łagodzić. Dużo czasu spędzamy na rozmowach, by przekonać mniej odpornych psychicznie, że trzeba czasami podjąć ryzykowne, niekonwencjonalne decyzje. Zrzucanie odpowiedzialności na kolegę nie przyniesie nic dobrego i dlatego mentalne przygotowanie jest najważniejsze.

Wszystkie zespoły ligowe w momentach ważnych (przewagi bądź osłabienia) z reguły korzystają z dwóch formacji. Od połowy trzeciej tercji, gdy trzeba bronić wyniku lub go gonić, trenerzy bez wahania korzystają tylko z najlepszych. Stąd też już teraz widać „zmęczenie materiału", a pod koniec zasadniczego sezonu może być jeszcze gorzej.

- My kłopoty zdrowotne mamy za sobą i pewnie powrócimy do „starego" ustawienia, czyli do trzech par obrońców oraz czterech ataków - uważa Urbanowicz. - Im więcej stworzymy sytuacji w dwóch tercjach tym większy komfort możemy mieć w trzeciej. Przed weekendem jestem dobrej myśli, bo jesteśmy pod „sprężarką".

Wyniki kilku piątkowo-niedzielnych meczów mogą mieć kluczowe znaczenie dla końcowego układu tabeli po sezonie zasadniczym, zarówno w górnej, jak i dolnej części. Może dlatego trzeba i tupnąć i pogłaskać.

Włodzimierz Sowiński - Dziennik Sport

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe