Hokej.net Logo

Unihokej: Na Szarotkę nie ma mocnych

Unihokej: Na Szarotkę nie ma mocnych

Unihokeiści Blast Szarotki Nowy Targ wciąż poza zasięgiem krajowych rywali. W sobotę nowotarżanie po raz drugi w finałowej rywalizacji pokonali swojego lokalnego przeciwnika X3M Górali i po raz 11. z rzędu mogli cieszyć się z tytułu mistrzów Polski.


fot. Maciej Zubek


Drugiej spotkanie finałowe, w hali sportowej w Niedzicy, upłynęło pod znakiem wyraźnej dominacji unihokeistów Szarotki. Momentami ich przewaga była wręcz miażdżąca. Góralom kompletnie brakowało pomysłu na rozegranie akcji, gubili się w najprostszych sytuacjach. Pierwszego gola w 4 min zdobył Bocheński, który niesygnalizowanym strzałem pokonał zasłoniętego Guzika. W 9 min najpierw gorąco było pod bramką Szarotki, ale Chrobak za długo zwlekał ze strzałem i stracił piłeczkę. Ta trafiła do Kasperka, który precyzyjnym uderzeniem w dalszy róg podwyższył prowadzenie swojego zespołu. W 12 min podczas sygnalizowanej kary dla jednego z zawodników Górali, Budzoń strzelił pod poprzeczkę i Guzik skapitulował po raz trzeci. W końcówce pierwszej tercji Kostela miał wyśmienitą okazję, ale nie dał rady w sytuacji jeden na jeden z Batkiewiczem.

Na początku drugiej tercji swoich szans nie wykorzystali Chlebda oraz Augustyn ze strony Szarotki oraz ponownie Kostela dla Górali. Nie pomylił się za to w 29 min Budzoń, po raz drugi wykorzystując grę swojego zespołu w przewadze i finalizując z bliska szybkie rozegranie piłeczki. Minęło 67 sekund i padła chyba najładniejsza bramkę sezonu. Kasperek dynamicznie przedarł się lewym skrzydłem i mimo asysty obrońcy podbił sobie piłeczkę na kiju, po czym z powietrza backhandem ulokował ją w przeciwległym rogu bramki. W tym momencie Szarotka prowadziła już 5-0.

Po trzech minutach swoje pierwsze trafienie w tym meczu zaliczyli Górale. Gdy na ławce kar odpoczywał jeden z rywali, Cholewa pokonał Batkiewicza mocnym strzałem z dystansu. Kiedy w 35 min sposób na bramkarza Szarotki znalazł po indywidualnej akcji Siaśkiewicz, zapowiadało się na szaleńczy pościg Górali. Zwłaszcza że chwilę potem mieli oni okazję gry w podwójnej przewadze, bowiem w odstępie kilku sekund dwuminutowe kary złapali Budzoń oraz Augustyn. Wówczas jednak, podczas rozgrywania przewagi, fatalny kiks przytrafił się defensywie Górali, która straciła piłeczkę na rzecz Ligasa, ten pobiegł z nią sam w kierunku Guzika, "położył" go zwodem i spokojnie trafił do siatki. Do syreny obwieszczającej koniec drugiej tercji pozostawała wówczas niespełna sekunda! Ta akcja rozstrzygnęła losy pojedynku i całego finału.

W ostatnich dwudziestu minutach ani bramek, ani większych emocji już nie było. Szarotka spokojnie kontrolowała wydarzenia na parkiecie, często ośmieszając swoich przeciwników długim "wożeniem" piłeczki. Kilkadziesiąt sekund przed końcem już pewni swego gracze Szarotki zaczęli chóralne śpiewy i spontaniczne tańce radości. Po chwili wystrzeliły korki od szampanów, a na klubowej fladze przypiętą jedenastą złotą gwiazdę. Kapitan zespołu Lesław Ossowski z rąk prezesa Polskiego Związku Unihokeja odebrał okazały puchar, a na szyjach zwycięzców zawisły złote medale. Srebrnymi krążkami i pamiątkowym pucharem uhonorowano zawodników Górali, dla których to siódme wicemistrzostwo kraju.

Blast Szarotka Targ - X3M Górale Nowy Targ 6-2 (3-0, 3-2,0-0)

1-0 Bocheński (Kasperek) 4, 2-0 Kasperek (Lech) 10, 3-0 Budzoń 12, 4-0 Budzoń (Lech) 29, 5-0 Kasperek (Bocheński) 30, 5-1 Cholewa (Siaśkiewicz) 33, 5-2 Siaśkiewicz (Garb) 35, 6-2 Ligas 40. Kary: 12 min - 8 min. Sędziowali Zając i Waligórski z Krakowa. Stan rywalizacji: 2-0 i mistrzostwo dla Szarotki.

Blast Szarotka: Batkiewicz - Kasperek, Wątorek, Ligas, Wojtak, Ossowski, Chlebda, Budzoń, Bocheński, Augustyn, Lech oraz Tomalak.

X3M Górale: Guzik - Mirek, Cholewa, Siaśkiewicz, Bisaga, Rusnak; Chrobak, Garb, Kostela, Lipkowski, Sąder oraz Sikora, Polaczek.

Powiedzieli po meczu

Lesław Ossowski, kapitan Blast Szarotki:

- Jak każde mistrzostwo także i to smakuje wybornie. Tak naprawdę przed finałami sami nie wiedzieliśmy, na co nas stać w starciu z Góralami, bowiem w sezonie zasadniczym nie mieliśmy okazji się z nimi spotkań. Po pierwszym meczu mieliśmy pewien niesmak. Wygraliśmy co prawda, ale w mało przekonującym stylu. Za to w tym drugim pojedynku już nie było wątpliwości, że jesteśmy lepsi. Tym mistrzostwem zaczęliśmy drugą "dychę". Zobaczymy czy najbliższe sezony też będą tak owocne. Jeżeli utrzymamy ten skład, którym dysponujemy i starczy nam mobilizacji, to myślę, że w kraju nikt nam nie dorówna.

Witold Tomalak, prezes Blast Szarotki:

- To mój pierwszy tytuł mistrzowski. Prezesurę objąłem dopiero przed paroma miesiącami, a już mam wielkie powody do dumy. Chłopcy dowiedli przede wszystkim, że stanowią doskonały kolektyw, który rozumie się zarówno na boisku, jak i poza nim. To taka jedna wielka rodzina, w której każdy może liczyć na każdego. Ja ze swojej strony będę robił wszystko, aby organizacyjnie nasz klub sprawnie funkcjonował. Najważniejsza sprawa to pozyskanie sponsorów. Jesteśmy po rozmowach z przedstawicielami trzech firm. Idą one w dobrą stronę i liczę, że w najbliższym czasie je sfinalizujemy. To pozwoliłoby nam realnie myśleć o starcie w Pucharze Europy, co jest marzeniem zarówno nas, działaczy, jak również zapewne samych zawodników.

(Maciej Zubek) / Dziennik Polski



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe