Leszek Laszkiewicz nie dotrzymał słowa. Obiecał, że w środę już powie, który klub wybrał. Gdy się z nim skontakowałem dzisiaj popołudniu stwierdził jednak: - Na placu boju pozostały już tylko polskie kluby. Włosi nie zgodzili się na moje "poprawki" w zaproponowanym przez nich kontrakcie. W środę rozmawiałem jeszcze, zgodnie z ustaleniami, o moich warunkach z tyskimi działaczami. Tym samym zebrałem już wszystkie oferty i siadam do ich analizy. W piątek już na pewno dam ostateczną odpowiedź.
TransferLeszka Laszkiewicza to hit sezonu letniego. Wychowanek GKS Jastrzębie po zdobyciu tytułu mistrza Włoch i grze z Milano Vipers w finale Pucharu Kontynentalnegowrócił do Polski.Zaproponował swoje usługi (powiedzmy sobie szczerze - drogie usługi) szefom czterech czołowych polskich drużyn. Cracovia, Dwory SA Unia, TKH Toruń od razu wyraził zgodę. GKS Tychy poprosił o czas na zastanowienie i w środę, zgodnie z umową, dał odpowiedź - także pozytywną.
Który klub wybierze młodszy z braci Laszkiewiczów? Pan Leszek jest tajemniczy. Nie chce uchylić rąbka tajemnicy. Kibice mają więc o czym dyskutować do piątku.
Czytaj także:
