Hokej.net Logo
SIE
31

Wieści nie są najlepsze - mówi Mariusz Czerkawski

Wieści nie są najlepsze - mówi Mariusz Czerkawski

Przebywający w Polsce Mariusz Czerkawski pilnie nasłuchuje wieści zza oceanu. Czeka na sygnał od szefów związku zawodowego hokeistów, że NHL będzie grać w sezonie 2005/2006, ale ciągle nie może się doczekac dobrej nowiny. - Wieści nie są najlepsze - mówi Mariusz Czerkawski. - Rozmowy trwają, ale postępów nie widać. Mieliśmy mieć spotkanie z władzami związków zawodowych, ale zostało przesunięte. To znaczy, że nasi reprezentanci nic nowego nie mają nam do powiedzenia.

- Gdzie będzie pan grał w sezonie 2005/2006?

- Nie wiem. Nie siedze na "gorącym krześle". Jeszcze trochę czasu zostało do podjęcia decyzji, która zależy przede wszystkim od tego, czy NHL ruszy. Jeżeli wznowi rozgrywki będę szukał w niej klubu dla siebie, jeżeli nie ruszy jest kilka europejskich krajów, w których mogę zagrać.

- W których?

- Na pewno nie w Szwecji. Rozdział szwedzki w swojej karierze już zamknąłem. Potrzebuję nowych wyzwań. Na hokejowej mapie najbardziej atrakcyjnym kierunkiem jest Rosja kusząca największymi zarobkami. Jest także Szwajcaria. Gdybym pomyślał już o trochę mniejszych obciążeniach, a chciał mieć z hokeja więcej przyjemności to może zdecydowałbym się na Londyn. Anglia byłaby ciekawymprzystankiem namojej życiowej drodze. Może Mediolan?

- A Niemcy, o których jako dziecko marzył pan sądząc, że szczytem szczęściajest gra za zachodnią granicą?

- Nie. Niemcy przestały mnie już dawno pociągać. Raczej nie. Ale na razie nie gorączkuję się myśląc o nowym sezonie. Jeszcze odpoczywam.

- W ramach odpoczynku oglądał pan mistrzostwa świata?

- Nie całe, ale kilka spotkań widziałem. Byłem w Szwecji, gdy trwała finałowa faza turnieju w Wiedniu więc "musiałem" oglądać mecze, żeby być w temacie, którym żyli znajomi.

- Jak oceni pan poziom turnieju i kto pana zdaniem okazał się gwiazdą mistrzostw?

- Końcowe wyniki są niespodzianką, bo Kanada nie została mistrzem świata, ado tego się już przyzwyczailiśmy. Ale mnie akurat udało się ytypować i skład finału i mistrza więc akurat nie narzekam na detronizację Kanadyjczyków. Przepowiadałem ją zdając sobie sprawę, że obrońcy tytułu mieli zespół złożony z zawodników, którzy przez cały sezon nie grali zewzględu na lock-out. To się musiało odbić. Czesi mieli natomiast zespół i Jagra. Vokoun w bramce także wykonał wielką robotę zatrzymując w finale kanadyjskie maszynkę do zdobywania goli, czyli atak:Nash - Thornton - Gagne. Kanadyjczykom zabrakło w finale tej determinacji, którą mieli Czesi. Byłem pełen podziwu dla zawodników, którzy rzucali się pod krążek, własnym ciałem zasłaniali drogę do bramki, przeszkadzali jak tylko mogli w oddaniu strzału i uniemożliwiali dobitki Kanadyjczykom. Taktyka była kapitalna, a jej wykonawcy świetni. Nie można było tego natomiast powiedzieć o nie grających w pełnym składzie Szwedach, którzy musieli wrócić do kraju bez medali. No i jeszcze jedno. Poziom był bardzo wyrównany. Przecież Czesi niewiele brakowało odpadli by z USA w ćwierćfinale. Rosjanie mieli Owieczkina i Dacjuka, Kowaliowa i Jaszina,ale nie mieli drużyny.Ale kibice mieli co oglądać i to było chyba najpiękniejsze w tym turnieju.

- Jak grali pana znajomi?

- Nie spełnili chyba swoich nadziei. Rick DiPietro bramkarz i Mark Parrish napastnik USA, Dan Boyle z Kanady, Kenny Jonsson, czy Aleksiej Jaszin choć pokazali się z dobrej strony nie mieli jednak ostatecznie powodów do radości. Czesi zgarneli całą pulę.

- Mielibyśmy szansę utrzymać się elicie?

- Łatwiej się w niej utrzymać niż do niej wejść o czym przekonuje przykład Słowenii. Nie bylo nas w Austrii, nie będzie za rok w Rydze, ale wierzę, że jeszcze zagram z reprezentacją Polski w hokejowej elicie, czego kibicom polskiego hokeja i sobie także życzę.

- Gdzie możemy pana spotkać w Polsce?

- W Warszawie, w Tychach, w Poznaniu i w Trójmieście. Na początku czerwca polecę do Sztokholmu spotkać się z córeczką, która przylatuje do Europy. 18 czerwca mam grać w piłkę w meczu organizowanym w Knurowie z Jurkiem Dudkiem w roli głównej. 26 czerwca tradycyjnie wystąpię jako piłkarz w Memoriale Marka Suchego. Piłka będzie jednak tylko przerywnikiem. Więcej czasu poświęcę tenisowi, a w połowie sierpnia ze szwedzkimi kolegami z NHL spotkam się w Sztokholmie na lodzie, żeby jak co rokupopracować nad hokejową formąna sezon 2005/2006.



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe