Wojas/Podhale - ComArch/Cracovia 7:4
Grad strzałów, mnóstwo bramek, sytuacje zmieniające się jak w kalejdoskopie - tak było w piątkowy wieczór w Nowym Targu. Takie mecze stają się powoli znakiem firmowym rywalizacji "Szarotek" z "Pasami". Podhalanie wygrali wysoko. Cracovia robiła, co mogła, ale widać, że kryzys nie minie z dnia na dzień.
Cracovia zaczęła agresywniej, ale to Podhale strzeliło pierwsze bramki. Katem Rafała Radziszewskiego był czeski napastnik Marian Kacirz. Pokonał "Radzika" trzykrotnie, a dwa gole strzelił mu w kilka minut w pierwszej tercji. Za każdym razem Kacirz dostawał krążek od Jarosława Różańskiego. Najpierw w przewadze dobił jego strzał, a później wykorzystał chwilowe gapiostwo Radziszewskiego i ni to strzałem, ni podaniem umieścił "gumę" w bramce.
Tymczasem Krzysztof Zborowski między słupkami bramki podhalan w pierwszych 20 minutach nie dał się ani razu krakowianom, choć próbowali i chytrze, i mocno strzelić. Pokonał go dopiero w 74. s drugiej części Leszek Laszkiewicz. Cracovia grała wówczas w przewadze. "Laszka" przejął krążek za bramką, dojechał do koła wznowień i posłał krążek między nogi obrońcy górali. Zasłonięty Zborowski nie miał szans.
Kibice Podhala zadrżeli o wynik, a ich pupile wzięli się do roboty. Ale to"Pasy" były bliskie wyrównania: Marcin Cieślak, Stanisław Urban i Rafał Twardy strzelali z bliska, ale obronił Zborowski. Potem, po faulu Pawła Kozendry, goście musieli się bronić w osłabieniu. Nowotarżanie przeprowadzili wówczas trójkową akcję - krążek wędrował jak po sznurku - od Patrika Moskala pod bandę do Tomasza Jakerza, a za moment na środek do Zbigniewa Podlipniego, ten zaś uderzeniem bez przyjęcia nie dał szans "Radzikowi".
To był wspaniały okres tego meczu - pięć goli w pięć minut. Bramkarz Cracovii zjechał do boksu po tym, jak 31 s po golu Podlipniego atomowym uderzeniem spod niebieskiej linii pokonał go wracający do wielkiej formy obrońca Jacek Zamojski.
4:1 dla Podhala - po emocjach? Nie w hokeju. W przeciągu pół minuty na 4:3 zniżają Richard Szafarzik (po wygranym wznowieniu przez Karela Hornego) i Marcin Cieślak (natychmiastowy strzał z najazdu po krzyżowym podaniu Oktawiusza Marcińczaka).
Wydawało się, że wyrówna Cracovia (Horny z metra trafił w parkany Zborowskiego), tymczasem Sebastian Biela wygrał wznowienie w tercji "Pasów", Sebastian Łabuz natychmiast oddał do Zamojskiego, a ten znowu huknął nie do obrony. W ten sposób 38-letni obrońca zakończył trwający cztery minuty występ Daniela Kachniarza, bo na lód ponownie wyjechał Radziszewski. W nowotarskiej hali znowu skandowano głośno "Jacek Zamojski!", bo już chyba każdy w Nowym Targu wybaczył mu odejście do Unii Oświęcim.
Gdy po kontrze Kacirza Marcin Kolusz na początku III odsłony jedną ręką strzelił na 6:3, wydawało się, że nie ma ratunku dla Cracovii. Nadzieję wrócił "Pasom" Cieślak kolejnym pięknym strzałem pod poprzeczkę. Już na dwie minuty przed końcem trener Rudolf Rohaczek zdecydował się na wycofanie bramkarza. Ale to nie Cracovia strzeliła gola, tylko Podhale - Kacirz skompletował hat tricka uderzeniem do pustej bramki.
- O tym, że jesteśmy niebezpieczni dla rywala w ofensywie, już wiadomo od jakiegoś czasu. Dzisiaj jednak wszyscy hokeiści, nie tylko obrońcy, popełniali takie błędy w defensywie, że byliśmy jeszcze bardziej niebezpieczni dla siebie - analizował trener "Szarotek" Lubomir Rohaczik. - W niedzielę walczymy u siebie z Toruniem o zapewnienie sobie udziału w play-offie.
- Byliśmy szybsi, silniejsi, znowu oddaliśmy dwa razy więcej strzałów niż rywal i znowu przegraliśmy - rozkładał ręce trener Rohaczek. - Brakuje nam spokoju, przez to nie potrafimy wykończyć golem wielu groźnych akcji. Na dodatek w słabszej formie jest bramkarz Radziszewski. Na początku sezonu wyciągał nas często z opresji, a teraz łatwiej puszcza gole i drużyna nie jest już tak pewna siebie.
Wojas/Podhale | 7 |
ComArch/Cracovia | 4 |
Tercje: 2:0, 3:3, 2:1
Bramki: 1:0 Kacirz (12. Różański w przewadze), 2:0 Kacirz (19. Różański), 2:1 Laszkiewicz (22. w przewadze), 3:1 Podlipni (29. Jakesz, Moskal w przewadze), 4:1 Zamojski (29. Biela), 4:2 Szafarik (31. Horny), 4:3 Cieślak (32. Marcińczak), 5:3 Zamojski (33. Łabuz, Biela), 6:3 Kolusz (43. Kacirz w przewadze), 6:4 Cieślak (47. Galant), 7:4 Kacirz (60. w przewadze).
Wojas/Podhale: Zborowski - Sroka, Wilczek, Kacirz, Kolusz, Różański - Zamojski, Łabuz, Łyszczarczyk, Moskal, Podlipni - Gil, Jakesz, Zubek, Zapała, Malinowski - Dutka, Piekarz, Jastrzębski, Słowakiewicz, Ćwikła.
ComArch/Cracovia: Radziszewski (29. - 33. Kachniarz) - Kozendra, Szczibran, Twardy, Słaboń, Laszkiewicz - Marcińczak, Dulęba, Szafarik, Pasiut, Horny - Galant, Witowski, Cieślak, Urban.
Sędziował Zbigniew Wolas z Oświęcimia. Kary: 8 oraz 10 min. Widzów 2 tys.
Michał Białoński - Gazeta Wyborcza
Komentarze