Wszystko się sypie
Lodowisko użytkowane przez MKS Cracovia SSA przy ul. Siedleckiego jest w fatalnym stanie technicznym, tak naprawdę to należałoby go zamknąć i przeprowadzić jego gruntowny remont.
Przez skorodowany dach i zagrożenie pożarowe korzystanie z krakowskiego lodowiska jest niebezpieczne
Hala lodowa na Grzegórzkach to jedyny tego typu obiekt w ponad 700-tysięcznym Krakowie. Nie spełnia już żadnych norm i standardów. Jest obskurna! Obiekt liczy już 45 lat, oddano go do użytku w lutym 1961 roku. Była wówczas tylko sztuczna tafla, obiekt był pod gołym niebem. W 1976 roku postawiono konstrukcję, lodowisko zadaszono. Brakowało jednak pieniędzy, nie wybudowano widowni, a jedynie usypano w hali wały ziemne, na których ułożono stopnie. I tak jest do dzisiaj! Kibice oglądają mecze na stojąco w fatalnych warunkach. Nie postawiono nigdy z prawdziwego zdarzenia zaplecza, szatni. Do tego celu służyły baraki. Ot, polska prowizorka.
Przez długie lata obiektem zarządzała "Krakowianka". Nie inwestowano w lodowisko, które z każdym rokiem popadało w ruinę. Fatalne było zaplecze. Był wielki wstyd, kiedy w Krakowie zjawiła się komisja ekspertów MKOl w związku ze staraniem Zakopanego i Krakowa o przyznanie zimowych igrzysk olimpijskich w 2006 roku. Na krakowskim lodowisku proponowano rozegranie curlingu. Ekspertów zaprowadzono na lodowisko, a ci zaniemówili. Na szczęście refleksem wykazał się profesor Szymon Krasicki z AWF w Krakowie, który zaskoczonym gościom wyjaśnił, że obiekt jest w przeddzień generalnego remontu i na dowód pokazał im efektowne, przygotowane na komputerze plany.
Tymczasem krakowscy eksperci alarmowali - lodowisko to bomba ekologiczna, bowiem ciągle stosowano przestarzały system amoniakalny. W 2003 roku przeprowadzono wreszcie generalny remont płyty, zastosowano nowoczesny system freono-glikolowy. Bomba amoniakalna przestała straszyć okolicznych mieszkańców.
Trwały dyskusje - kto ma zarządzać obiektem? W styczniu 2004 roku lodowisko decyzją władz miasta zostało odebrane "Krakowiance" i przekazane MKS Cracovia SSA. Gmina jest jednak nadal właścicielem lodowiska, spółka ma go odpłatnie użytkować przez 30 lat.
W 2004 roku dokonano kolejnej modernizacji - wymieniono bandy, zmodernizowano całkowicie szatnie, wybudowano trybunę dla VIP-ów na około 200 miejsc. To poprawiło, ale tylko w niewielkim stopniu, standard obiektu. 30-letnia konstrukcja jest w coraz gorszym stanie technicznym. Obudowa hali jest skorodowana, w wielu miejscach odpada.
- Cały czas drżymy, żeby na hali nie wydarzyło się jakieś nieszczęście. Odpowiedzialność spadnie na nas, bo jesteśmy jej użytkownikiem - mówi kierownik obiektów i ds. bezpieczeństwa w MKS Cracovia SSA Maria Maczugowska. - Niedawno na Śląsku pod naporem śniegu zawalili się dach hali. Właśnie wykonana została ekspertyza naszej hali i potwierdza ona, że trzeba jak najszybciej wykonać remont dachu. Druga sprawa - obiekt nie spełnia wymogów zgodnych z przepisami przeciwpożarowymi, np. nie ma dźwiękowego systemu ostrzegawczego. W warunkach, jakie panują w hali nie jesteśmy w stanie praktycznie spełnić zaleceń straży pożarnej nawet gdybyśmy wyłożyli grube pieniądze. Tylko czy jest sens te urządzenia montować, skoro przewidziany jest generalny remont hali?
Pytanie tylko - kiedy? I jaki ma być zakres prac? Czy trzeba zburzyć całą halę, czy obecna konstrukcja wytrzyma? Z ekspertyz wynika, że można wykorzystać istniejącą konstrukcję, natomiast obudowa hali musi być nowa. Podobnie trzeba od nowa budować widownię (z krzesełkami). Prezes MKS Cracovia Janusz Filipiak twierdzi, że chciałby prace na lodowisku zacząć jak najszybciej: - Nie możemy dalej ryzykować, bezpieczeństwo obiektu jest sprawą podstawową. Modernizacja lodowiska to w tej chwili nasze zadanie numer 1. Ale nie my jesteśmy właścicielem obiektu, tylko miasto. Dlatego oczekujemy pomocy ze strony gminy.
Cracovia ma już gotowy plan modernizacji lodowiska przygotowany przez Pracownię Projektową "Atrium". Po generalnym remoncie na lodowisku byłoby ok. 2,5 tysiąca miejsc siedzących.
Dzisiaj sprawą lodowiska mają zajmować się radni z Komisji Sportu Rady m. Krakowa.
(AS) - Dziennik Polski
Komentarze