Hokej.net Logo

Wygrana bez nadwyrężania sił

Wicelider tabeli, Energa Stoczniowiec Gdańsk podejmowała na swoim lodowisku beniaminka Ekstraligi – JKH GKS Jastrzębie.

Mecz – ze względu na nakładanie się terminów z rozgrywkami piłkarskiej Ekstraklasy - rozgrywany był o godzinie 17.00, przez co pełna zazwyczaj hala Oliwia tym razem świeciła pustkami. 1 tys. kibiców – to liczba która zadowoliłaby pewno wielu gospodarzy rozgrywek hokejowych – ale w Gdańsku, gdzie w sezonie zasadniczym na mecze przychodzi grubo ponad 2tys. kibiców (a w play-off’ach i 4 tys.) – tak mała frekwencja wywołała zdumienie.

Mecz nie wzbudzał wielkich sportowych emocji – chociaż Jastrzębie zaprezentowało się z dobrej strony, pokazując że mimo iż beniaminek – to nie są chłopcami do bicia. Goście już w drugiej minucie meczu mieli szanse na objęcie prowadzenia, gdy krążek tańczył wokół linii bramkowej za plecami Odrobnego. Natomiast już w 7minucie Stoczniowiec mógł otworzyć wynik, grając przez 1,5 min. w podwójnej przewadze. Jednak tego dnia gra w przewadze nie byłą mocną stroną gospodarzy. Ich mocną stroną była gra .. w osłabieniu. Gdy w 17 minucie meczu na ławkę kar powędrował Skrzypkowski – wydawało się, że swoją drugą szansę w tej tercji dostali goście. Jastrzębie długo budowało zamek – a gdy już go założyło – to pod bramką Odrobnego zrobiło się naprawdę gorąco. I wówczas krążek wybity z pola bramkowego przez Przemka Odrobnego przejął środkowy pierwszej piątki Stoczniowca - Josef Vitek, i w swoim stylu popędził w kierunku bramki Kosowskiego. Wydawało się, że popularny „Pepe” sam zakończy tę akcję – ale ten po profesorsku wyłożył krążek nadjeżdżającemu koledze z ataku, Romanowi Skutchanowi, który dopełnił formalności strzelając pierwszą bramkę dla gospodarzy. Godnym podkreślenia jest fakt przyznania drugiej asysty za tę bramkę gdańskiemu bramkarzowi - Przemkowi Odrobnemu. Mimo wysiłków Jastrzębia pierwsza tercja zakończyła się wynikiem 1-0.

Już na początku drugiej tercji wynik mógł podwyższyć Josef Vitek, a chwilę później szybką akcję przeprowadzili Jankowski i Łopuski – ale widać, że ci dwaj świetni zawodnicy nie odbudowali jeszcze 100% formy – i piękna akcja niestety nie zakończyła się bramką. W 26 minucie znowu Jastrzębie grało w podwójnej przewadze – lecz i tym razem nie wykorzystało szansy na wyrównanie. Za to tuż po powrocie na lód pierwszego z ukaranych stoczniowców – Josefa Vitka – okazało się, że transparent wywieszony przez fanów tego zawodnika („Profesor Vitek # 73”) nie jest przesadą. „Pepe” przejął krążek rozgrywany w zastawionym przez gości zamku – i ponownie jak strzała popędził na bramkę Kosowskiego. Tym razem w sukurs ruszył mu Mikołaj Łopuski, który został idealnie obsłużony przez „Profesora” Vitka – i Stoczniowiec prowadził 2-0. Już minutę później mogło być 3-0, gdy Jankowski świetnie podał do stojącego 3 metry przed bramkarzem Urbanowicza – lecz ten za słabo podniósł krążek, który uderzył w parkany bramkarza. Ponownie grające w przewadze Jastrzębie szukało swojej szansy w strzałach z niebieskiej – gdzie bliski sukcesu był Wolf, a później z bliższej odległości Lipina, Piekarski i Zdrahal – jednak Odrobny był tego dnia nieomylny. I znowu grający w osłabieniu Stoczniowcy byli dwukrotnie bliscy podwyższenia wyniku. Pierwszy raz, gdy w samotny rajd wyruszył Wojtek Jankowski – i chyba tylko przysłowiowego „łutu szczęścia” zabrakło sympatycznemu „Jankowi”, żeby podwyższyć wynik. Drugi raz – gdy do kontry ruszyła para Furo – B. Wróbel – jednak strzał tego drugiego nie zdołał zaskoczyć prezentującego świetną dyspozycję Kosowskiego, który przy obu straconych bramkach praktycznie nie miał nic do powiedzenia.

Gdy w 45 minucie spotkania Stoczniowiec ponownie grał przez minutę w podwójnej przewadze – o czas poprosił trener gości. Pewno było to intensywne pół minuty, gdyż goście uwierzyli, że jeszcze nie wszystko stracone. Zaczęli szybciej atakować i kilka razy poważnie zagrozili bramce Odrobnego. Raz do takiej sytuacji doszło po karygodnym błędzie gdańskiego obrońcy – Artura Kosteckiego, któremu w starciu z przeciwnikiem wypadł z rąk kij. Grający w obronie bardzo dobre spotkanie "Kostek" w kuriozalny sposób zamiast blokować atakującego zawodnika – wykonał idealne „w tył zwrot” – i pojechał podnieś kij. Włosy stanęły dęba nawet na krótko ostrzyżonej głowie trenera Zabrockiego – a gdańskim kibicom doping zamarł w gardłach. Na szczęście beztroskę kolegi naprawił Odrobny – i kibice w hali Oliwii nie musieli denerwować się w ostatnich minutach meczu.

Podsumowując – gospodarze nie wznieśli się na wyżyny swoich umiejętności, wygrywając pewnie i bezpiecznie. Na szczególną pochwałę po meczu zasługują Marek Wróbel i Mikołaj Łopuski, klasą sami dla siebie byli Josef Vitek i Przemysław Odrobny, a po powrocie dobrze na lodzie zaprezentował się Tobiasz Bigos, który przez przerwę chorobową stracił swoje miejsce w pierwszej piątce.

Goście ambitnie walczyli o punkty – lecz chyba zabrakło im doświadczenia żeby pokonać wicelidera tabeli. Najlepszym zawodnikiem Jastrzębia był bezdyskusyjnie Kamil Kosowski, dzięki któremu goście nie odnieśli znacznie dotkliwszej porażki. Na wyróżnienie zasługują również Grzegorz Piekarski, Pavel Zdrahal i Mateusz Danieluk, którzy kilkakrotnie zagrażali bramce gospodarzy.

Energa Stoczniowiec Gdańsk - JKH GKS Jastrzębie 2:0 (1:0, 1:0, 0:0)

Bramki:
1:0 Skutchan - Vitek - Odrobny (19:14 w osłabieniu),
2:0 Łopuski - Vitek 2:0(27:46 w osłabieniu).

Składy:
Stoczniowiec: Odrobny - Rompkowski, Benasiewicz, Skutchan, Hurtaj, Vitek - Wróbel B., Skrzypkowski, Urbanowicz, Zachariasz, Furo - Smeja, Kostecki, Łopuski, Wróbel M., Jankowski - Bigos, Poziomkowski, Strużyk, Ziółkowski, Sowiński

Jastrzębie: Kosowski - Piekarski, Lerch, Lipina, Zdrahal, Mleko - Wolf, Pastryk, Danieluk, Pavlacka, Bernacki - Bryk, Górny, Kulas, Kąkol, Radwan - Materna, Rajski, Łyszczarczyk, Bibrzycki, Kiełbasa.

Kary: 16 - 16 min.
Strzały: 41-39 (19-11, 8-13, 14-15)
Widzów 1 500.



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe