Spotkanie Cracovii z Unią nie miało już żadnego znaczenia dla układu tabeli, co było widać na lodzie.
Po słabym i nudnym meczu krakowianie pokonali ostatnią drużynę ligi i zakończyli pierwszą fazę rozgrywek w fotelu lidera. W trzech ostatnich meczach Cracovia strzeliła oświęcimianom aż 25 goli. Można było się więc spodziewać wysokiego, nawet dwucyfrowego zwycięstwa gospodarzy.
Krakowianie byli jednak wczorajszego wieczoru wyjątkowo gościnni. Chociaż pierwsze fragmenty meczu kazały twierdzić inaczej, bo już w 63. sekundzie wyszli na prowadzenie. Zamiast pójść za ciosem i powiększać prowadzenie, hokeiści Cracovii zaczęli grać wyjątkowo niechlujnie, niefrasobliwie i zbierali niepotrzebne kary.
Goście chwilami grali nawet w podwójnej przewadze, ale wyrównującą bramkę, o dziwo, strzelili w osłabieniu po szkolnym błędzie krakowskiej obrony.
Strata gola wyraźnie podrażniła ambicje gospodarzy, bo szybko odpowiedzieli drugą bramką, a na początku ostatniej tercji trafili to siatki po raz trzeci. Łupem strzeleckim podzieli się czescy napastnicy: Roman Hlouch i Marek Badzo. Przewaga dwóch goli uspokoiła krakowian i szybko wrócili do ospałej gry. Do siatki trafił jeszcze Filip Drzewiecki, a tak poza tym to na lodzie niewiele się działo.
- Nigdy nie jestem do końca zadowolony ze swojej gry. Przeciwko Unii mieliśmy trochę mocniejszy trening. Prawdziwe granie zacznie się dopiero w play-off, ale już teraz czekają nas trudne mecze. Chcemy utrzymać pierwsze miejsce, również w drugim etapie rozgrywek, ale do tego potrzebne będzie większe zaangażowanie. Oświęcimianie pokazali się z bardzo dobrej strony w obronie - powiedział strzelec czwartej bramki dla Cracovii.
Na początku drugiej tercji Danielowi Laszkiewiczowi odnowiła się kontuzja kostki i nie był w stanie o własnych siłach opuścić lodowiska. - Jestem zadowolony z postawy zespołu, ale martwi mnie tylko kontuzja Daniela. Zobaczymy, co pokaże prześwietlenie. Unia zaprezentowała się bardzo dobrze, szczególnie w obronie. Potrafiliśmy wykorzystać grę w przewadze, to był klucz do zwycięstwa - podsumował Rudolf Rohaczek, trener Cracovii.
- Zagraliśmy niezłe spotkanie. W drugiej fazie rozgrywek zmierzymy się z zespołami o poziomie zbliżonym do nas, tak że na pewno nawiążemy walkę. Jednak najważniejsze będą baraże o uniknięcie spadku. Wierzę, że uda się utrzymać Unię w ekstralidze - stwierdził Andrzej Tkacz, trener zespołu z Oświęcimia.
| ComArch Cracovia Kraków - Unia Oświęcim | 4:1 (2:1, 1:0, 1:0) |
:
Czytaj także: