Hokej.net Logo

Wyjechali z opóźnieniem

Wyjechali z opóźnieniem

Wszystko było zaplanowane z dokładnością co do sekundy. Ostatni trening reprezentacji Polski, pakowanie przed wyjazdem na Łotwę, wsiadanie do autokaru i wyjazd spod oświęcimskiego lodowiska o godzinie 20.00. Zaskoczeni zawodnicy po wyjściu z obiektu nie zobaczyli jednak autokaru. - Na faksie wysłanym z PZHL do naszej firmy jest owszem wyjazd o godzinie 20.00, ale... 10 listopada - tłumaczył kierowca. - Na szczęście autokar stał gotowy do drogi, a ja i mój zmiennik byliśmy w domach. Po telefonie Andrzeja Zabawy zerwaliśmy się więc błyskawicznie i przyjechaliśmy na parking pod lodowisko.

Autokar z hokeistami ruszył ostatecznie z Oświęcimia na Łotwę tuż przed godziną 21. Na starcie miał więc prawie godzinę spóźnienia, a dodajmy, że mgła robiła się z minuty na mintę coraz gęstsza. Planowana przez kierownictwo drużyny narodowej na 15-16 godzin podróż pewnie trochę się wydłuży.

-Na Łotwie mamy zaplanowane: przyjazd na lodowisko, rozpakowanie sprzętu i przejazd dohotelu, w którym zjemy obiad - przedstawia planczwartkowego pobytu na Łotwie kierownik drużyny narodowej Józef Chrząstek. - Wieczorem w czwartek wyjedziemy na pierwszy trening, na tafli, która będzie areną naszych zmagań z Łotwą, Ukrainą i Holandią. Sądzę, że w niedzielę około godziny 19.00 będziemy już ruszać w drogę powrotną i na 10 rano w poniedziałek powinniśmy być Oświęcimiu.

Na temat rywali, z którymi biało-czerwonym przyjdzie grać na Łotwie trenerzy polskiej drużyny narodowej wiedzieli niezbyt wiele. Rudolf Rohaczek wypytywał jeszcze w przeddzień wyjazdu kierowników drużyny, czy w PZHL jest do dyspozycji kamera, żeby nagrać mecze Holendrów, naszych rywali w kwietniowej walce na mistrzostwach świata Dywizji I. Wiadomość, że na wyposażeniu kadry nie ma kamery nie zadowoliła czeskiego szkoleniowca.A informację, że może uda się poprosić Ewalda Grabowskiego, żeby załatwił po starej znajomości nagranie spotkania Polska - Holandia, skwitował stwierdzeniem: albo traktujemy nasz cel - awans do grupy A poważnie, albo się bawimy.

Zabawnie wyglądał kij bramkarski Reebok, który, używany przez Arkadiusza Sobeckiego,po jednym treningu popękał. Mówienie o reklamacji nie rozwiązywało problemu - czym tyszanin będzie odbijał krążki na Łotwie. Postanowionoawaryjnie "odkurzyć" Bauery używane w kadrze przez Tomasza Jaworskiego i Sobecki nie pojechał na turniej EIHC bez kija.



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe