Dzisiaj na małej hali "Spodka" odbył się derbowy mecz pomiędzy drużyną HC Katowice, a Naprzodem Janów. Zgodnie z oczekiwaniami był to mecz jednostronny, w którym przewaga Janowian nie podlegała dyskusji. Wyjątek stanowiła jedynie druga tercja, w której byliśmy świadkami wyrównanej walki. Warto podkreślić przybycie na ten mecz ponad 300-osobowej grupy janowskich kibiców.
Pierwsza tercja rozpoczęła się od ataków Naprzodu co przyniosło efekt już w 2 minucie meczu. W momencie gdy na ławce kar przebywał jeden z zawodników HC Katowice, Janowianie rozegrali bardzo dobrze "zamek", Tomasz Mirocha podał wzdłuż bramki do Tomasza Jóźwika, a ten tylko dokładając kij skierował "gumę" do pustej bramki. Na kolejnego gola nie musieliśmy długo czekać. Zaledwie 30 sekund później Przemysław Kostrzycki oddał strzał z niebieskiej linii, lot krążka zmienił Mariusz Ćmoczek i skierował gumę pomiędzy parkanami Grzegorza Mrozowskiego. W 8 minucie grający w osłabieniu Janowianie zdobywają kolejną bramkę po indywidualnej akcji Łukasza Zimki, który strzela w lukę pomiędzy odbijaczem a parkanem klęczącego bramkarza HC Katowice. Czwartą bramkę Janowianie zdobyli w 16 minucie, kiedy to Tomasz Jóżwik uderzył na bramkę rywala z okolicy bulika, krążek odbił się od łapacza Grzegorza Mrozowskiego, doszedł do niego Bartłomiej Kowalski i oddał natychmiastowy, celny strzał. W 18 minucie bład przy wyprowadzaniu krążka z własnej tercji obronnej popełnia jeden z obrońców HC Katowice który podaje "gumę" przez środek, lecący w powietrzu krążek sprowadza na lód Tomasz Jóżwik, i długo się nie zastanawiając, będąc "oko w oko" z Grzegorzem Mrozowskim mocnym trafieniem podwyższa na 5:0. W drugiej tercji Janowianie zagrali fatalnie, podeszli oni do tej odsłony spotkania rozluźnieni, zbytnio usatysfakcjonowani wysokim prowadzeniem i jakby ją "przespali". Zemściło się to na nich w 23 minucie meczu, kiedy to sytuację sam na sam z Jackiem Zającem wykorzystał Ondrej Nowak. Po utracie tego gola między słupkami janowskiej bramki Jacka Zająca zastąpił Rufin Włodarczyk.W tej tercji gra była wyrównana, jednak więcej bramek już nie padło. W trzeciej części spotkania wszystko wróciło do normy. Janowianie dyktowali warunki gry. W 45 minucie meczu Marek Sowiński rozpędza się z krążkiem ze swojej tercji obronnej, oddaje strzał z ostrego kąta, krążek odbija się od łapacza Grzegorza Mrozowskiego i przelatuje nad jego brakiem, do "bezpańskiego" krążka pierwszy dochodzi Marek Pohl i dopełnia formalności. 36 sekund później byliśmy świadkami kolejnej bramki dla Naprzodu. Tomasz Jóźwik podaje do Marka Trybusia, ten "kładzie" golkipera HC Katowice, jednak strzela w słupek, "gumę" przejmuje ponownie Tomasz Jóźwik i praktycznie leżąc już na lodzie lokuje ją w pustej bramce. W 48 minucie Rufin Włodarczyk zatrzymuje krążek za bramką, podaje do Marka Koszowskiego, ten decyduje się na solową akcję, by następnie strzałem w długi róg bramki nie dać szans Grzegorzowi Mrozowskiemu. Drugą bramke zespół HC Katowice zdobył w 53 minucie. Tomasz Siwiak wykorzystał błąd janowskiej defensywy i strzałem z backhandu pomiędzy parkanami pokonał Rufina Włodarczyka. Natychmiastowa odpowiedź gości. Dariusz Haluch podaje z okolicy linii bramkowej pod bramkę do Marka Koszowskiego a ten zdobywa 9 bramkę w tym meczu dla swojego zespołu i tym samym ustala wynik.
Po meczu powiedzieli:
Marcin Węgrzyn (Naprzód Janów): Pierwsza tercja przebiegała po naszej myśli. Graliśmy szybko krążkiem, był pressing już w tercji obronnej przeciwnika, co dało wiele sytuacji podbramkowych, z których padło aż pięć bramek. Drugą i trzecią tercję zagraliśmy zbyt nonszalancko. W nasze szeregi wkradło się rozluźnienie, co wykorzystał przeciwnik. Ten mecz wbrew pozorom nie był dla nas "spacerkiem" jednak cieszy wygrana i kolejne trzy punkty.
Roman Fonfara (HC Katowice): Było widać, że byliśmy słabszym zespołem, choć w drugiej tercji pokazaliśmy, że umimy grać i nawiązaliśmy równą walkę. Jednak w trzeciej tercji zabrakło nam sił, ale jutro też jest mecz i mamy nadzieję na lepszy wynik.
Czytaj także:
