Hokej.net Logo

Wznieść ich poziom wyżej

Wznieść ich poziom wyżej

Rozmowa z TOMASZEM RUTKOWSKIM, nowym trenerem Toruńskiego Klubu Hokejowego, który przez dwanaście ostatnich lat pracował w sosnowieckiej Szkole Mistrzostwa Sportowego i prowadził reprezentacje narodowe U-18 i U-20.


W minioną środę długo negocjował Pan warunki kontraktu z przedstawicielami klubu. Wiele było kwestii spornych?

Nie, choć rozmowy rzeczywiście trwały długo. Ustaliliśmy jednak wszystkie szczegóły. Umowę podpiszę w poniedziałek, gdyż muszą ją jeszcze przejrzeć prawnicy.

Biorąc pod uwagę fakt, iż działacze TKH stawiają na młodzież, ze względu na oszczędności, to Pana doświadczenie z pracy z młodzieżą jest tutaj potrzebne.

Powiem tak. Filozofia toruńskiego klubu, którą mi przedstawiono, bardzo mi odpowiada i to mnie skusiło. Budowanie składu w oparciu o swoich, młodych zawodników to dobra droga. Uważam, że w wielu klubach od tego powinno się zacząć pracę. Najważniejsze jest to, aby wykorzystać potencjał, jaki drzemie w wychowankach. To mi się spodobało, dlatego ustaliliśmy szczegóły dwuletniej umowy, z opcją przedłużenia jej o kolejny rok. Dopiero po takim czasie będzie widać efekty pracy. Wówczas będzie można określić, w jakim stopniu trener oddziaływał na zespół.

Można uznać, że jest Pan obserwatorem polskiej ligi. Zna Pan dobrze zawodników, niektórych nawet jeszcze lepiej, jak np. Piotra Winiarskiego, Daniela Mingego, czy wcześniej uczących się w SMS - Piotra Kosedę i Mariusza Jastrzębskiego.

To fakt znam ich bardzo dobrze. Z Piotrkiem (Winiarski, zakończył naukę w SMS i podpisał kontrakt na najbliższy sezon w TKH - przyp. red.) pracowałem przez ostatnie lata. Daniel spędził w SMS-ie trzy sezony. To są dobrze zapowiadający się zawodnicy. Dobrze prezentujący się na poziomie juniorskim. Od naszej wspólnej pracy zależeć będzie, czy „wskoczą” poziom wyżej. Daniel już rok występował w PLH więc wie, jak się tutaj gra. Nie ukrywam, że od niego, czy od takich zawodników, jak Arkadiusz Marmurowicz, będę oczekiwał więcej. Marmurowicz miał dobry sezon, strzelał dużo bramek, teraz musi potwierdzić, że nie był to jednorazowy „wyskok”. Musimy postarać się, aby więcej zawodników osiągnęło stabilny poziom Jarka Dołęgi, który w sezonie zdobywa po 40 punktów. Wówczas będziemy mogli myśleć o zbudowaniu dwóch silnych piątek. Doliczając do tego trzech obcokrajowców, może być to ciekawy zespół.

Rozumiem, że mówi Pan o przepisie mówiącym o tym, że w jednej drużynie może zagrać tylko trzech obcokrajowców?

Tak.

Nie jest to jeszcze przegłosowane.

Prezes PZHL-u - pan Zdzisław Ingielewicz - jest za tym pomysłem. Uważam, że jest to najlepsze rozwiązanie. Polskiego hokeja nie stać nas na to, aby tracić kolejnych zawodników. Ilu już ich odeszło? Obcokrajowcy zajmują miejsca młodym graczom, którzy w innych okolicznościach graliby w pierwszym składzie.

Podczas zebrania prezesów klubów, w Toruniu, największym oponentem tego pomysłu był dobrze Panu znany Adam Bernat, prezes Zagłębia.

Nie chciałbym tego komentować.

Wróćmy więc do Pana. Selekcjonował Pan i pracował z najlepszymi zawodnikami w kraju. Nie ma się jednak co oszukiwać, młodzi torunianie do takich nie należą. To może okazać się problemem.

Nie da się pracować bez problemów. Wierzę jednak w tych chłopaków.

Doświadczenia w pracy z młodzieżą odmówić Panu nie można. Jednak z seniorami, jako pierwszy trener, pracował Pan tylko w Oświęcimiu, w dodatku przez cztery miesiące. Dla Pana będzie to tak naprawdę pierwsza możliwość przygotowania w pełni i prowadzenia seniorskiego zespołu ligowego.

Nie zgodziłbym się z tym do końca. Z trenerem Richardem Fardą (w sezonie 2005/2006 Farda był pierwszym trenerem Unii Oświęcim, a Rutkowski drugi, lecz w połowie rozgrywek zamienili się funkcjami - przyp. red.) mieliśmy bardzo zdrowe relacje. Nie czułem się jak typowa „dwójka”. Nie byłem tylko od trzymania słupków podczas treningów. Nasza współpraca układała się bardzo dobrze, wspólnie przygotowywaliśmy drużynę. Wiem, jak się to robi. Plan, jaki wdrożę w przygotowania toruńskich zawodników, będzie zależny od badań, które zamierzam przeprowadzić. Wówczas określimy dokładnie plan treningów.

Przez dwanaście lat, bez przerwy, był Pan związany z SMS-em i kadrami młodzieżowymi. Teraz pracował będzie Pan tylko w Toruniu?

Łączenie dwóch funkcji, przynajmniej w tej chwili, nie jest możliwe. Chcę się skupić na drużynie TKH. Jeżeli w przyszłości będzie możliwość i chęć ze strony Polskiego Związku Hokeja na Lodzie nawiązania ze mną współpracy, to będę takie rozwiązanie rozważał. Oczywiście będzie wówczas jeszcze kwestia rozmów z prezesem Markiem Sokołowskim o takiej możliwości.

Tomasz Rutkowski

  • Kariera zawodnicza. Zagłębie Sosnowiec (1985 - złoty medal mistrzostw Polski, 1988 i 1990 - brąz), Cracovia i Naprzód Janów (1992 - wicemistrz kraju).
  • Kariera trenerska. W latach 1997-2003 asystent trenerów kadry Polski U18 i U20. W latach 2003-2005 oraz 2007-2009 pierwszy szkoleniowiec reprezentacji młodzieżowych. Asystent selekcjonerów polskich drużyn narodowych seniorów: A. Sidorenki (2005) i R. Rohaczka (2006). W sezonie 2005/2006 pierwszy i drugi trener Unii Oświęcim.

Prezes TKH o trenerze

Mamy młody zespół, który trzeba rozwijać. Trener Rutkowski zna doskonale młodzież. Warto zastanowić się również nad etapem pracy pana Rutkowskiego z trenerem Sidorenką i Rohaczkiem w seniorskiej reprezentacji Polski. Był to okres bardzo pożyteczny. Ten aspekt również miał wpływ na nasz wybór. Marek Sokołowski, prezes TKH



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe