Nie widzę wielkiego sensu przyjeżdżania do Polski, jeśli nie będę mógł bronić barw ojczystego kraju - powiedział Wojtek Wolski.
Przegląd Sportowy: Od tygodnia trwa lokaut w NHL. Pan zna sprawę od środka. Czy władze ligi mogą dojść szybko do porozumienia z hokeistami? Kiedy wystartują rozgrywki?
Wojtek Wolski: Moim zdaniem trochę to potrwa, ale mecze zaczną się w grudniu.
Przy takich wielkich rozbieżnościach finansowych?! Nie zdziwiłbym się, gdyby anulowano cały sezon, jak w 2005 roku.
Wojtek Wolski: Tym razem do tego nie dojdzie. Nie wierzę, że popełniony zostanie taki błąd. Wiele się nauczyliśmy przez te siedem lat.(...)
Podobno chce pana zatrudnić Ciarko Bank PBS. Działacze z Sanoka ogłosili, że zebrali pieniądze, które wystarczą na trzy miesiące występów Wolskiego. Jeśli kwota kontraktu i suma ubezpieczenia okażą się wystarczające, zagra pan w Polsce?
Wojtek Wolski: Rozważałem taką możliwość, bo występy w polskiej lidze byłyby dla mnie wielkim przeżyciem. Jednak to nie jest łatwa decyzja. Zwłaszcza że i tak na razie nie mam prawa gry w drużynie narodowej. Nie widzę wielkiego sensu przyjeżdżania do Polski, jeśli nie mogę bronić barw ojczystego kraju.
A nie boi się pan, że nasza liga okaże się prowincjonalna i niezbyt mocna i nie nauczy się pan w niej niczego nowego?
Wojtek Wolski: Dla mnie ważniejsze byłoby zebranie nowych doświadczeń i wsparcie rozwoju hokeja w Polsce. Lecz najchętniej zrobiłbym to występując w reprezentacji. Jeśli nie będzie to możliwe, nie jestem pewien, czy się skuszę na grę w polskiej lidze.
Więcej w poniedziałkowym "Przeglądzie Sportowym".
Czytaj także: