Pierwsze spotkanie 25. kolejki TAURON Hokej Ligi skończyło się dokładnie tak, jak można się było tego spodziewać. BS Polonia Bytom rozbiła na wyjeździe STS Sanok 8:1 i przypisała sobie pewne trzy punkty. Na wyróżnienie zasługuje jednak Christian Mroczkowski, który skompletował w tym starciu hat tricka!
Ekipa z Podkarpacia do tego starcia przystąpiła bez Wojciecha Wilczoka, Wiktora Biedy, z kolei w drużynie z Bytomia zabrakło Pawło Padakina.
Bytomianie od początku nie pozostawiali żadnych złudzeń, kto tego wieczoru będzie rozdawał karty. W Sanoku już od pierwszych minut zarysowała się wyraźna przewaga gości, którzy narzucili szybkie tempo i zepchnęli gospodarzy do defensywy. Pierwsze ostrzeżenia jeszcze nie znalazły drogi do siatki, ale w 11. minucie worek z bramkami został otwarty – Jarosz popędził lewym skrzydłem, a jego dogranie w kierunku bramki skutecznie trącił Załamaj. Chwilę później role odwrócił Mroczkowski, który dwukrotnie w krótkim odstępie czasu zamykał podania Bujalskiego, każdorazowo sprytnie kierując krążek za plecy Świderskiego. Bytomianie schodzili na pierwszy odpoczynek z pewną, w pełni zasłużoną zaliczką 2:0.
W drugiej odsłonie Polonia tylko docisnęła pedał gazu. Sanoczanie próbowali odpowiadać kontrami, jak akcja Kowalczuka czy kąśliwe uderzenia Starościaka, ale Djaczenko był bezbłędny. Goście natomiast wykorzystywali niemal każdy błąd przeciwnika – w 33. minucie J. Musioł huknął z prawego bulika, a pod koniec tercji Mroczkowski wykorzystał idealne podanie przed bramkę i skompletował hat tricka, potwierdzając swój znakomity wieczór. Sanoczanie wciąż walczyli, lecz za każdym razem odbijali się od dobrze ustawionej obrony rywali.
Trzecia tercja zaczęła się od kolejnego ciosu. Polonia grała w przewadze, a Bujalski bezlitośnie wykorzystał rozegranie, umieszczając gumę w siatce i podbijając rezultat do 6:0. Dopiero w 46. minucie gospodarze zdołali odpowiedzieć – po rajdzie Sterbenza dobitkę na raty wykorzystał Sienkiewicz, zdobywając honorowego gola dla STS-u. Był to jednak jedynie krótki przebłysk, bo później ponownie ton wydarzeniom nadawali bytomianie.
W końcówce meczu Polonia kontrolowała tempo i bez presji rozgrywała krążek, czekając na kolejne okazje. Takowa nadeszła w 50. minucie, kiedy Sawicki objechał bramkę i precyzyjnie przymierzył przy dłuższym słupku. Kolejne niebezpieczne strzały Jarosza i Łozy zmuszały Świderskiego do pracy, lecz sanocki bramkarz nie był w stanie zatrzymać wszystkiego. W 56. minucie, po bombie Ošenieksa w słupek i szybkiej dobitce Zająca, wynik urósł do 8:1, oddając w pełni różnicę klas, jaka objawiła się tego wieczoru.
STS Sanok - BS Polonia Bytom 1:8 (0:2, 0:3, 1:3)
0:1 Dmitrij Załamaj - Dominik Jarosz, Kamil Górny (10:23)
0:2 Christian Mroczkowski - Andriej Bujalski, Miro Lehtimäki (11:39)
0:3 Christian Mroczkowski - Andriej Bujalski (22:59)
0:4 Jakub Musioł - Aleksander Bodora, Jakub Łoza (32:44)
0:5 Christian Mroczkowski - Andriej Bujalski, Leevi Karjalainen (38:51)
0:6 Andriej Bujalski - Radosław Sawicki, Christian Mroczkowski (42:05, 5/4)
1:6 Filip Sienkiewicz - Karol Sterbenz (45:28)
1:7 Radosław Sawicki - Dmitrij Załamaj, Kamil Górny (49:58)
1:8 Michał Zając - Ernests Ošenieks, Miro Lehtimäki (55:03, 5/4)
Sędziowali: Marcin Polak, Patryk Pyrskała (główni) - Łukasz Sośnierz, Oliwier Kasperek (liniowi)
Strzały: 38-51
Minuty karne: 8-4
Widzów: 700
STS Sanok: F. Świderski - M. Starościak (2), V. Lähteenmäki (2), K. Bukowski, J. Prokurat, F. Tomiczek - M. Koczera (2), K. Niemczyk, K. Sterbenz, F. Sienkiewicz, M. Kowalczuk - I. Sitnik, L. Huhdanpää, M. Czopor, J. Bukowski, K. Filipek (2) - I. Nikołajewicz, D. Wawrzkiewicz.
Trener: Bogusław Rąpała
Polonia: B. Djaczenko - D. Załamaj, K. Górny, M. Zając, D. Jarosz, R. Sawicki - L. Karjalainen, E. Ošenieks, A. Bujalski, C. Mroczkowski, M. Lehtimäki (2) - S. Bieniek (2), J. Kamienieu, P. Wybiral, P. Bajon, M. Kociszewski - D. Musioł, A. Bodora, S. Wicher, J. Łoza, J. Musioł.
Trener: Andriej Gusow
Czytaj także: