Zagłębie bez zwycięstwa w IV rundzie.
Do 8 wzrosła w niedzielę seria kolejnych porażek Zagłębia Sosnowiec. Tym razem, podopieczni Andrzeja Nowaka i Henryka Pytla ulegli TKH Toruń 2:3.
Rozpoczęcie zawodów opóźniło się nieco z powodu kłopotów z bramką. Była to pierwsza, ale nie jedyna przerwa techniczna w tym meczu. Pierwszą godną odnotowania akcję przeprowadził w 13 min. zawodnik TKH, Jarosław Dołęga, który dzięki efektownemu zwodowi znalazł się w dogodnej sytuacji strzeleckiej, bramki jednak nie zdobył. Pod koniec pierwszej tercji bardzo dobrego podania z połowy lodowiska nie zdołał opanować Przemysław Bomastek.
Na początku drugiej odsłony miała miejsce sytuacja niezwykła: drużyna z Torunia zdobyła – w jak najbardziej prawidłowy sposób –bramkę; nie zauważyli jej jednak sędziowie (główny oraz bramkowy)! Dopiero po głośnym proteście zawodników i działaczy TKH arbiter zdecydował się na obejrzenie powtórki wideo całej sytuacji. Obsługa urządzenia wideo musiała być bardzo trudna – odnalezienie odpowiedniego fragmentu oraz jego analiza pochłonęła prawie 10 min.! Po tych, jakże wyczerpujących zabiegach niemający pewności, co do słuszności swojej decyzji sędzia główny orzekł o nie zaliczeniu gola! Minutę po tym zdarzeniu, goście zdobyli w końcu bramkę. Duet Dołęga – Bomastek ośmieszył obrońcę oraz bramkarza Zagłębia, a do siatki trafił Dołęga. Hokeiści z Sosnowca wyrównali w 26 min. Bardzo ładną akcję zakończył świetnym strzałem Adrian Kowalówka. 1:1. Kolejne 2 minuty upłynęły pod znakiem ostrej wymiany ciosów. W 30 min. świetną szansę miał Tomasz Kozłowski, jego strzał był jednak zbyt słaby, aby pokonać Tomasza Wawrzkiewicza. W 33 min. gry, drugą bramkę dla TKH uzyskał Bomastek, a przy jej zdobyciu asystował Sławomir Kiedewicz. Okoliczności, w jakich padła były identyczne, jak te z 21 min. Sędzia bramkowy zareagował z opóźnieniem, ale tym razem pan Przemysław Kępa nie miał wątpliwości. Okazja do wyrównania pojawiła się już w 35 min. Grającemu z przewagą 1 zawodnika Zagłębiu zabrakło odrobiny szczęścia.
W 50 min. Toruń strzelił 3 bramkę. StrzałVadimsa Romanovskisazdołał jeszcze wybronić Blot, ale wobec dobitkiBomastka był już bezradny. Nadzieję na korzystny rezultat odżyły po samobójczym trafieniu jednego z graczy TKH z 57 min. (bramkę zapisano Marcinowi Kozłowskiemu). Już 60 sekund później mógł być remis. Fenomenalną akcję wyprowadzili gospodarze, lecz nie potrafili oni umieścić krążka w pustej bramce.
11 grudnia 2005, godz. 17:00
UKS ZSME Zagłębie – TKH Toruń 2:3 (0:0; 1:2; 1:1)
Bramki dla Zagłębia: 26:16- A. Kowalówka (Bernat), 57:02- M. Kozłowski (Jasicki);
Bramki dla TKH: 22:22- Dołęga (Bomastek), 33:45- Bomastek (S. Kiedewicz), 50:32- Bomastek (Romanovskis);
Zagłębie: Blot; Sosiński - Kowalówka (2), Mejka - Kotuła (2), Duszak - Maj; Wojtarowicz - Rosa, Bernat (2), M. Kozłowski - G. Da Costa - Jasicki - Golec - T. Kozłowski - Tkacz (6).
TKH: Wawrzkieiwcz; Sokół - Koseda, Dąbkowski - Fraszko (2), Cinalski - Korczak, K. Piotrowski - Chrzanowski; Marmurowicz - Dołega - Bomastek, Myszka - Kiedewicz (2) - Furo (2), Romanovskis - Suchomski - D. Laszkiewicz, Dzięgiel, Ożóg.
Sędziowali: Kępa, Ryniak, Czech
Widzów: 600
Ocena meczu (od 1–6): 3
Komentarze