Zagłębie - Cracovia 2:8
Szóstą porażkę z rzędu ponieśli dziś hokeiści Zagłębia Sosnowiec przegrywając na własnym lodowisku z liderem rozgrywek Cracovią.
Od początku spotkania oba zespoły chciały przejąć inicjatywę na tafli. W 2 minucie silym strzałem popisał się Galant, jednak był on niecelny. W 4 minucie gry gospodarze zdobyli pierwszą bramkę. Celne podanie Jasickiego z własnej strefy wyśmienicie przejął Marcin Kozłowski, który po akcji 1/1 zdobył gola. 2 minuty później szansę na wyrównanie miał Csorich po którego strzale krążek uderzył w poprzeczkę. Przed szansą zdobycia zdobycia kolejnej bramki dla sosnowiczan był w 6 minucie Paweł Jasicki, który przejął krążek z podania obrońcy Cracovii, jednak uderzył niecelnie. Później kilka groźnych strzałów oddali przyjezdni, jednak bramkarz miejscowych zachował czyste konto. W 14 minucie gry hokeiści Cracovii doprowadzili do wyrównania. Podbramkmowe zamieszanie wykorzystał Chabior podając do Potocnego, który pomimo interwencji Blota zdołał umieścić krążek w siatce. Pod koniec pierwszej tercji gospodarze mogli objąć prowadzenie - po szybkiej kontrze Wojtarowicz zdecydował się na strzał choć mógł podać do niepilnowanego pod bramką gości Bernata.
Na początku drugiej tercji Zagłębie ruszyło do ataku. Bliski zdobycia bramki był Bernat jednak chybił. Chwilę później Cracovia zdobyła gola - zamieszanie pod bramka Blota wykorzystał Leszek Laszkiewicz. Niecałe 2 minuty później gopodarze doprowadzili do wyrównania. Autorem bramki był Bernat. W drugiej połowie tej tercji Cracovia zdołała zdobyć 4 bramki! Pierwszą z nich zdobył Słaboń wykorzystując podanie Csoricha z prawej strony tafli. Druga bramka to piękne i szybkie podania "od kija do kija" trójki Chabior - Potocny - Marcińczak i ten ostatni bez problemu zdobywa gola niemal do pustej bramki. Kolejny gol był dziełem Słabonia w czasie gry w przewadze. Chwilę potem Maj mógł strzelić gola dla sosnowiczan jednak w ostatniej chwili został nieprzepisowo zatrzymany przez Marcińczaka, którego sędzia odesłał na ławkę kar. Ostatnią bramkę w tej tercji zdobył Piotrowski, który po szybkim rajdzie strzelił między parkanami Blota. Warto zaznaczyć że Zagłębie w tym czasie grało w przewadze. W 37 minucie gry wynik mógł podwyższyć Słaboń, jednak przestrzelił w niemal stuprocentowej sytuacji.
W tercji trzeciej kolejną bramkę dla Cracovii zdobył Śliwa. Po szybkim rajdzie nie mając do kogo podać strzelił lekko ale na tyle precyzyjnie, że pokonał bramkarza gospodarzy. W 50 minucie gry ósmą bramkę dla Cracovii zdobył Urban, który wykorzystał podanie Witowskiego oraz bierną postawę obrońców Zagłębia. W ostatnich pięciu minutach Zagłębie próbowało strzelić gola, jednak fantastycznymi interwencjami popisał się Radziszewski.
Bohaterami spotkania wybrani zostali: w drużynie Cracovii K.Śliwa, natomiast w drużynie Zagłębia R.Plutecki.
Zagłębie 2 (1, 1, 0)
Cracovia 8 (1, 5, 2)
Bramki: 1:0 M. Kozłowski (4.), 1:1 Potoczny - Chabior (14.), 1:2 Laszkiewicz (24.), 2:2 Bernat - Wojtarowicz (26.), 2:3 Słaboń - Laszkiewicz (30.), 2:4 Marcińczak - Potoczny (32.), 2:5 Słaboń - Laszkiewicz (34.) 2:6 B. Piotrowski (36.), 2:7 Śliwa (44.), 2:8 S. Urban - Witowski (50.)
Zagłębie: Blot; Kotuła - Rutkowski (2), Kowalówka - Sosiński, Labryga - Mejka; Plutecki - Bernat (2) - Wojtarowicz, Golec - Maj - Tkacz (2), Kasicki, M. Kozłowski (2).
Cracovia: Radziszewski; P. Urban (2) - Csorich, Marcińczak (4) - Dulęba, B. Piotrowski - Chabior, Kozendra - Galant; Twardy - Słaboń - Laszkiewicz, Gąska - Voznik - Potoczny (2), Śliwa - Horny - M. Piotrowski, Witowski - Cieślak - S. Urban.
Widzów: 700
Za Gazetą Wyborczą:
Trudno było oczekiwać, że będące w kryzysie Zagłębia pokona Cracovię, najlepszy zespół ekstraligi. Gdy kibice zobaczyli jednak skład sosnowieckiej drużyny, mieli obawy, czy nie skończy się dwucyfrową porażką. W drużynie Zagłębia zabrakło aż dziewięciu zawodników! Kontuzje wyeliminowały z gry Gabriela Da Costę, Marcina Frączka i Kamila Duszaka. Na zgrupowanie młodzieżowych reprezentacji Polski i Francji wyjechali Teddy Da Costa oraz Łukasz Podsiadło, Tomasz Kozłowski i Mateusz Danieluk. Na lód nie wyjechali też Łukasz Rosa (brak łyżew) i Kamil Rajski (wiceprezes Adam Bernat podziękował mu za grę).
Komentarze