Zdecyduje siódmy mecz
Niesamowite emocje towarzyszyły szóstej finałowej konfrontacji! Ostatecznie JKH GKS Jastrzębie pokonał na wyjeździe Comarch Cracovię 3:2 i wyrównał stan rywalizacji. Decydujące spotkanie zostanie rozegrane w piątek, w Jastrzębiu-Zdroju.
– Ta seria będzie długa i ciężka. Spotkały się bowiem dwa wyrównane zespoły– mówił po pierwszym meczu tych zespołów trener krakowian Rudolf Rohaczek.
Trzeba przyznać, że czeski szkoleniowiec miał nosa. Jego podopieczni prowadzili już w rywalizacji 3:0 i wydawało się, że rozprawią się z jastrzębianami w minimalnej liczbie spotkań. Tymczasem podopieczni Jirziego Reżnara w porę się otrząsnęli i zanotowali trzy zwycięstwa z rzędu.
Szóste batalia finałowej serii stała pod znakiem twardej walki. Bandy trzeszczały, a kości zawodników były wystawione na ciężką próbę. Skutki jednego z ataków ciałem odczuł nawet sędzia liniowy, który po soczystym bodiczku Martina Dudasza miał spore problemy z podniesieniem się z tafli.
W pierwszej tercji oba zespoły starały się przede wszystkim nie stracić bramki, dlatego też na pierwsze trafienie przyszło kibicom poczekać do 12. minuty. Błąd Mateusza Bryka wykorzystał Michał Piotrowski, który na pełnej szybkości wjechał do tercji, a gdy znalazł się przed Kamilem Kosowskim został nieprzepisowo powstrzymany przez powracającego obrońcę. Decyzja arbitra mogła być tylko jedna – rzut karny. Do gumy ustawionej na środku tafli (w myśl obowiązujących przepisów) podjechał sam poszkodowany i precyzyjnym strzałem w okienko otworzył wynik spotkania.
Z prowadzenia gospodarze cieszyli się zaledwie przez 107 sekund. Gdy karę za atak wysoko uniesionym kijem odsiadywał Josef Fojtik, jastrzębianie dwoma podaniami tak rozmontowali krakowską obronę, że Mateuszowi Danielukowi pozostało tylko dopełnić formalności. – Dobrze, że udało nam się tak szybko podnieść i doprowadzić do wyrównania. W przeciwnym razie to spotkanie mogłoby się inaczej ułożyć – odetchnął z ulgą Jirzi Reżnar, trener jastrzębian.
Jego podopieczni w drugiej tercji przejęli inicjatywę i w ciągu 187 sekund zdobyli dwie bramki, a na listę strzelców wpisali się dwaj doświadczeni Czesi: Petr Lipina i Radek Prochazka. O ile przy trafieniu „Lipca” Radziszewski popełnił błąd (krążek wypadł mu z raka), to przy strzale „Prochiego”, który przed oddaniem strzału efektownie zakręcił dwoma defensorami, nie miał żadnych szans.
– Kuriozalny gol na 2:1 miał duży wpłynął na przebieg meczu. Zresztą w krótkim czasie straciliśmy dwie bramki – stwierdził Rudolf Rohaczek. – Udało nam się troszkę skorygować ten wynik do stanu 2:3, choć sytuacji nie brakowało.
Po stracie trzeciego gola krakowianie postawili wszystko na jedną kartę. Odważnie zaatakowali, ale w jastrzębskiej bramce świetnie spisywał się Kamil Kosowski. „Kosa” skapitulował tylko raz, w 34. minucie, po świetnym strzale Arona Chmielewskiego.
Później zwijał się jak w ukropie i w świetnym stylu zatrzymywał strzały napastników Pasów. Przepiękną interwencją popisał się zwłaszcza w 49. minucie, kiedy w sobie znany tylko sposób zatrzymał parkanem krążek uderzony przez Josefa Fojtika. Dogrywający mu Patrik Valczak, aż złapał się za głowę! Zresztą podobnie zareagowali wszyscy kibice Pasów.
Na 81 sekund przed końcem spotkania trener Rohaczek zagrał va banque. Zdjął z bramki Rafała Radziszewskiego i wprowadził do gry dodatkowego napastnika. Jednak ten manewr nie przyniósł zakładanych efektów, bo jastrzębianie dobrze się bronili.
– To zwycięstwo dedykujemy naszym kibicom, a w szczególności tym, którzy pojawili się dzisiaj na trybunach. Odczuwaliśmy ich wsparcie – zaznaczył trener Reżnar.
Comarch Cracovia – JKH GKS Jastrzębie 2:3 (1:1, 1:2, 0:0)
1:0 – Piotrowski – rzut karny (11:58)
1:1 – Danieluk – Lipina, Kral (13:45, 5/4)
1:2 – Lipina – Zdenek, Bordowski (25:32)
1:3 – Prochazka – Zatko (28:39)
2:3 – Chmielewski – S. Kowalówka, Piotrowski (33:52)
Sędziowali: Paweł Meszyński i Zbigniew Wolas (główni) – Mariusz Smura i Artur Hyliński (na liniach).
Kary: Cracovia - 6 min., JKH – 8 min.
Strzały: 28 – 38.
Widzów: ok. 2600.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 3:3.
Kolejny mecz: w piątek o godz. 18.30 w Jastrzębiu-Zdroju.
Comarch Cracovia: Radziszewski - Besch, Dudasz; D. Laszkiewicz, S. Kowalówka, L. Laszkiewicz - Noworyta, A. Kowalówka; Fojtik (4), Valczak, Dvorzak – Kłys (2), Zieliński; Chmielewski, Słaboń, Piotrowski oraz Kostecki.
Trener: Rudolf Rohaczek.
JKH GKS Jastrzębie: Kosowski - Górny, Zatko; Prochazka, Kral, Danieluk (4) - Karliczek, Mateusz Rompkowski; Bordowski (2), Zdenek, Lipina - Dąbkowski, Bryk (2); Kapica, Salamon, Urbanowicz - Pastryk, Labryga; Kulas, Marzec, Kogut.
Trener: Jirzi Reżnar.
Komentarze