Michał Baca coraz mocniej ugruntowuje swoją pozycję na arenie międzynarodowej. Arbiter z Oświęcimia, po niezwykle udanym poprzednim roku, prowadził mecze Hokejowej Ligi Mistrzów w niemieckim Straubingu.
Do nietypowej sytuacji doszło w meczu Hokejowej Ligi Mistrzów w grupie, w której występuje Comarch Cracovia. Kibice obejrzeli gola, jakiego rzadko widuje się na hokejowych taflach. Sędziowie nie mogli zgodzić się na jego uznanie.
Comarch Cracovia ponownie przegrała ze Straubing Tigers. Po porażce 0:4 w Krakowie, "Pasy" przegrały teraz na wyjeździe 2:3 i słabo zaprezentowały się w pierwszej odsłonie. – Przeciwnik ruszył ostro na nas, a my, mogło się wydawać, byliśmy przestraszeni i tylko przyglądaliśmy się rywalom – mówił po spotkaniu Sebastian Brynkus.
Podopieczni Rudolfa Roháčka przegrali wyjazdowy mecz ze Straubing Tigers 2:3. Jednak do ostatnich sekund „Pasy” walczyły o urwanie punktu na terenie mocniejszego rywala. Jak ocenili to spotkanie trenerzy obu drużyn?
Do swojego trzeciego spotkania w Hokejowej Lidze Mistrzów podeszli zawodnicy Comarch Cracovii, którzy drugi raz okazali się słabsi od Straubing Tigers. Decydująca okazała się przegrana pierwsza tercja, którą krakowianie przespali.
– Cieszymy się, że wygraliśmy nasze pierwsze spotkanie w Lidze Mistrzów, ale nie było to bynajmniej proste zadanie – tak zwycięstwo z Comarch Cracovią (4:0) skomentował Tom Pokel, trener Straubing Tigers.
Hokeiści Comarch Cracovii nie mogą zaliczyć do udanych swojego pierwszego meczu w tej edycji Hokejowej Ligi Mistrzów. "Pasy" przegrały ze Straubing Tigers 0:4, będąc zespołem znacznie słabszym. – W mojej opinii o losach meczu zdecydowały nasze faule, które wynikały z faktu, że brakowało nam indywidualnych umiejętności operowania krążkiem oraz czasu na reakcje – zaznaczył Rudolf Roháček.
Hokeistom Comarch Cracovii nie udał się pierwszy mecz w tegorocznej edycji Hokejowej Ligi Mistrzów. "Pasy" przegrały z Straubing Tigers 0:4. – Rywale na pewno grali szybciej i dokładniej. Nie popełniali praktycznie błędów, a my popełniliśmy ich dość dużo – wyjaśnił Patryk Wronka, napastnik ekipy z Siedleckiego 7.
Hokeiści Comarch Cracovia tegoroczną przygodę z Hokejową Ligi Mistrzów rozpoczęli od porażki. „Pasy” nie ustrzegły się prostych błędów i przegrały na własnym lodzie z Straubing Tigers 0:4.
Już dziś o 20:15 Comarch Cracovia rozpocznie zmagania w Hokejowej Lidze Mistrzów. Pierwszym rywalem „Pasów” będzie Straubing Tigers, jeden z czołowych zespołów DEL.
Spotkaniem ze Straubing Tigers hokeiści Comarch Cracovii zainaugurują zmagania w grupie F Hokejowej Ligi Mistrzów. Dla „Pasów” będzie to już trzecia przygoda z tymi prestiżowymi rozgrywkami. – Mam nadzieję, że wypadniemy dobrze pod kątem kondycji i taktyki – wyjaśnił trener Rudolf Roháček.
Hokeista zaangażowany w walkę z rasizmem został zawieszony po wykonaniu gestu z udawaniem małpy w stronę ciemnoskórego rywala. Zawodnik przyznał, że gest wykonał, ale broni się, że nie miało to charakteru rasistowskiego.
Mistrz Polski z KH Sanok i najskuteczniejszy zawodnik sezonu 2013/14 w PHL Samson Mahbod dołączył dzisiaj do Krefeld Pinguine. Ostatnio Kanadyjczyk występował w czeskiej ekstraklasie w barwach HC Vitkovice.
Tylko jeden rodowity Niemiec pracuje na stanowisku głównego szkoleniowca w lidze DEL. Z pracy z kadrą zrezygnował Marco Sturm na rzecz zatrudnienia w NHL. Na czele ligowej tabeli wciąż niezmiennie znajduje się Adler Mannheim, a Matthias Plachta, syn Jacka Płachty w 4 meczach zdobył 8 punktów. Adrian Grygiel z Krefeldu strzelił bramkę i zaliczył asystę.
Pekka Tirkkonen nie jest już trenerem Grizzlys Wolfsburg. Stery po nim przejął utytułowany Hans Kossmann. W DEL na czele wciąż znajduje się Adler Mannheim, a ostatnie kolejki stały pod znakiem ciekawych i zaciętych rywalizacji derbowych w Nadrenii Północnej – Westfalii i Bawarii.
Syn Jacka Płachty, byłego reprezentanta Polski i trenera narodowej kadry w ostatnim czasie strzelił bramki w meczach z Eisbären Berlin i Schwenninger Wild Wings. Ma na koncie 4 trafienia i należy do czołówki snajperów w Adlerze Mannheim, z którym przewodzi w lidze DEL. Poważne kłopoty kadrowe dopadły mistrzów z Monachium.
Wicemistrz olimpijski Matthias Plachta zdobył gola i asystę dla Adlera Mannheim w wygranym spotkaniu z Grizzlys Wolfsburg. Ostatni tydzień był bardzo udany dla zespołów ze Straubing i Düsseldorfu, które wygrały po trzy mecze. Bez porażki były również „Pingwiny” z Krefeld, które wystąpiły w dwóch spotkaniach.
W siedmiu niedzielnych meczach DEL padło 47 bramek, co sprawia, że w każdym ze spotkań odnotowano średnio prawie siedem goli. Najwięcej było ch w Iserlohn i Straubing, gdzie „Tygrysy” uległy Adlerowi Mannheim, dla którego premierowe trafienie w tym sezonie zaliczył Matthias Plachta, syn znanego zawodnika i trenera Jacka Płachty.
Matthias Plachta, syn byłego reprezentanta Polski, a także późniejszego selekcjonera biało-czerwonych Jacka Płachty, zdobył w spotkaniu z „Tygrysami” z Norymbergi swój pierwszy punkt w bieżącym sezonie.
Urodzony w Katowicach 35-letni Adrian Grygiel zdobył gola w przegranym przez Krefeld Pinguine 4:7 meczu wyjazdowym z ERC Ingolstadt. „Pingwiny” wraz z Eisbären Berlin pozostają jedynymi ekipami, które nie zdobyły jeszcze punktu w bieżącym sezonie.