St. Louis Blues nie obronią Pucharu Stanleya. Mistrzowie NHL zostali wyeliminowani z play-offów w pierwszej rundzie, podobnie jak Montréal Canadiens. Znamy wszystkie pary półfinałów konferencji, które startują już dziś w nocy polskiego czasu.
Broniący Pucharu Stanleya St. Louis Blues po rozegranym tej nocy meczu numer 5 serii play-off NHL z Vancouver Canucks są już tylko o jedną porażkę od odpadnięcia z rywalizacji. Do drugiej rundy awansowały za to 3 kolejne zespoły.
Cóż to był za wieczór i noc w NHL... Jednego dnia z rywalizacji o Puchar Stanleya odpadły 3 wyżej rozstawione drużyny, a Toronto Maple Leafs niesamowitą pogonią w ostatnich minutach zemścili się na Columbus Blue Jackets za to, co stało się w czwartek.
Zespół Vancouver Canucks przerwał swoją passę porażek i awansował w wyścigu do miejsca w play-offach NHL. Podopieczni Travisa Greena zakończyli także rekordową serię wyjazdowych zwycięstw Colorado Avalanche.
Z hukiem zakończyła się zwycięska seria prowadzących w tabeli NHL Boston Bruins. Lider najlepszej ligi świata stracił aż 9 goli w Vancouver w meczu z Canucks.
W sobotę Tyler Toffoli zrobił dla Los Angeles Kings coś, co nie udało się jeszcze nikomu w historii NHL. Więcej już dla tego klubu nie zrobi, bo "Królowie" właśnie się go pozbyli.
Boston Bruins tej nocy strzelili zwycięskiego gola, który został uznany, mimo że krążek wprowadzili do tercji rywali, gdy był w niej jeden z graczy atakującego zespołu. Sędziowie swoją decyzją po analizie wideo zaskoczyli nawet trenera ekipy z Bostonu, ale mieli rację.
Najskuteczniejszy debiutant tego sezonu NHL dał Vancouver Canucks 5. z rzędu zwycięstwo i umocnił zespół na czele dywizji.
14 rzutów karnych było potrzebnych do rozstrzygnięcia w najciekawiej zapowiadającym się z 14 sobotnich meczów NHL. Tylko 1 udało się wykorzystać i to właśnie on przesądził o porażce prowadzących w ligowej tabeli Washington Capitals.
Już prawie 3 lata zespół Vancouver Canucks czeka na zwycięstwo nad Winnipeg Jets. I przyjdzie mu poczekać jeszcze dłużej, bo dziś w nocy znów się nie udało.
Rzadko spotykaną okazję mieli w dogrywce meczu z Vancouver Canucks mistrzowie NHL. 3 graczy St. Louis Blues spokojnie mogło rozegrać kontrę, w której ich jedynym przeciwnikiem był bramkarz. W ten sposób rozstrzygnęli mecz o prowadzenie w konferencji zachodniej po fatalnym błędzie rywali.
W poniedziałek Brock Boeser zgodził się na trzyletni kontrakt o wartości 17,625 mln dolarów z Vancouver Canucks. Ma średnią roczną pensję 5,875 mln dolarów.
Trwa zwycięska seria San Jose Sharks. "Rekiny" tej nocy zapewniły bardzo bolesne przywitanie z NHL bramkarskiemu debiutantowi i awansowały na pierwsze miejsce w konferencji zachodniej najlepszej ligi świata.
Trwają zmiany kadrowe w drużynie Anaheim Ducks. Ostatniej nocy pogrążony w kryzysie klub z Kalifornii dokonał aż trzech transferów.
Nie jest łatwo być zawodnikiem NHL, którego klub w każdej chwili może oddać do innej drużyny. Nie jest łatwo samemu hokeiście, ale także jego rodzinie, o czym przypomina ta historia nowego bramkarza Philadelphia Flyers, który w 3 dni zaliczył 3 kluby.
Bramkarz "złotej" reprezentacji Szwecji z ostatnich Mistrzostw Świata zmienił klub. To efekt wymiany zawodników pomiędzy Ottawa Senators a Vancouver Canucks.
Po podpisaniu kontraktu przez Williama Nylandera zrobiło się ciasno w składzie Toronto Maple Leafs. Dziś klub oddał jednego ze swoich graczy do Vancouver Canucks, którzy z kolei w swoim zespole zrobili dla niego miejsce, tracąc jednego z zawodników na rzecz Los Angeles Kings.
13 goli obejrzeli tej nocy kibice w Vancouver podczas meczu miejscowych Canucks z Colorado Avalanche. Wymianę ciosów jakby żywcem wyjętą z lat 80. zakończyła w dogrywce bramka mocno przypadkowa.
Po raz pierwszy w tym sezonie Brendan Gaunce wystąpił w meczu NHL. Był na lodzie najkrócej ze wszystkich zawodników drużyny, ale to jego zaangażowanie w dwóch decydujących akcjach pozwoliło Vancouver Canucks odnieść zwycięstwo. A jeden z jego klubowych kolegów ustanowił nietypowy rekord sezonu pod względem liczby... ataków ciałem.
Dzisiejszej nocy padła ostatnia niepokonana dotąd twierdza NHL, którą była ekipa New Jersey Devils. „Diabły” po czterech wygranych z rzędu doznały pierwszej porażki w sezonie, ulegając na własnym lodowisku Colorado Avalanche 3:5. Hat trickiem dla zwycięzców popisał się Gabriel Landeskog.