NHL: Kilka znanych nazwisk zmieniło swoich pracodawców. Rozstanie w atmosferze łez (WIDEO)
Kończące się dzisiaj „okienko transferowe” to zawsze gorący okres przynoszący ze sobą różne ciekawe zmiany. Ostatnie dwa dni obfitowały w ruchy, o których warto wspomnieć z uwagi na nazwiska, które brały w nich udział. Nie obyło się bez łez świadczących o silnych więzach przyjaźni.
Ostatnie zespół ligi, którym jest Ottawa Senators poszukuje rozwiązań, aby w przyszłym sezonie nie powtórzyć passy będącej ich udziałem w bieżących rozgrywkach. Mają temu służyć również odpowiednie transfery. W wymianie z Columbus Blue Jackets „Senatorowie” pozyskali w zamian za Ryana Dzingela i prawo wyboru w 7. rundzie tegorocznego draftu, Antony’ego Duclaira wraz z wraz z dwoma kartami draftowymi dotyczącymi drugich rund. Jedną z nich będzie można użyć w przyszłym roku, a następną za dwa lata.
Dzingel ma 26 lat i z dniem 1 lipca stanie się niezależnym wolnym agentem. W bieżącym sezonie rozegrał dla klubu ze stolicy Kanady 57 spotkań, w których uzbierał 44 punkty, po równo dzieląc je pomiędzy gole i asysty. Amerykański skrzydłowy przenosi się w rodzinne strony.
–Znam to miejsce bardzo dobrze. Moja familia mieszka blisko – powiedział napastnik, który po raz pierwszy w karierze NHL jest transferowany. – Jest wiele aspektów tej przeprowadzki, które bardzo mi odpowiadają, Nie ukrywam, że jestem tą sytuacją podekscytowany.
Z Columbus do Ottawy przyszedł Duclair, który w amerykańskim klubie rozegrał w tym sezonie 52 spotkania, zdobywając w nich 19 punktów (11G + 8A). W swojej karierze uzbierał 108 „oczek” grając dla Blue Jackets, Chicago Blackhawks, Arizona Coyotes oraz New York Rangers.
–Wraz z przyjściem Duclaira zyskujemy utalentowanego młodego skrzydłowego, który pokazał już, że potrafi strzelać w tej lidze gole – powiedział Pierre Dorion dyrektor generalny Senators. – Chcemy stworzyć mu odpowiednie warunki w naszym klubie do dalszego rozwoju i pokazać, że z jego atutami w postaci szybkości oraz techniki wiążemy duże nadzieje.
Kilka dni temu kluby z Ottawy i Columbus dokonały już jednej wymiany, której głównym bohaterem był Matt Duchene będący obecnie zawodnikiem „Niebieskich Kurtek”.
Do stolicy Kanady zawitał jeszcze jeden zawodnik. Jest nim kolejny napastnik. To Brian Gibbons z Anaheim Ducks. Jego miejsce w „Kaczorach” zajął natomiast obrońca Patrick Sieloff.
30-letni Gibbons to lewoskrzydłowy. Wystąpił w bieżących rozgrywkach w 44 meczach. Zdążył w tym czasie uzbierać 16 minut kar, a w ofensywie zapisał się głównie z powodu 5 „oczek” za dwa gole i trzy asysty. W Anaheim pojawił się 2 lipca ubiegłego roku jako wolny agent. Jego dorobek w NHL to 53 punkty (19G + 34A), ranking +/- na poziomie +9 i 50 minut kar. Tyle zdołał zrobić w czasie 169 spotkań w barwach klubów z Anaheim, New Jersey, Columbus i Pittsburgha. W ubiegłym roku na mistrzostwach świata w Danii wywalczył z reprezentacją USA brązowy medal.
Jego odejście to tylko część ubytków, które zafundowali sobie działacze spod Los Angeles. Szeregi obronne drużyny opuścił Brandon Montour. Kanadyjczyk przeniósł się na drugi koniec Stanów Zjednoczonych. Dołączył do ekipy Buffalo Sabres. „Kaczory” dostały w zamian innego defensora. To Brendan Guhle, choć chyba ważniejsze dla nich było, iż w pakiecie znajdowało się również prawo wyboru w 1. rundzie tegorocznego draftu.
Montour ma 24 lata. W bieżącym sezonie rozegrał 62 gry dla Ducks, Niezbyt dobrze prezentuje się jego ranking +/-, w którym zanotował -16. Strzelił 5 bramek i popisał się 20 asystami. Po następnym sezonie zyska status zależnego wolnego agenta.
„Szable” pozostają ze stratą 6 punktów do Carolina Hurricanes w walce o drugą dziką kartę konferencji wschodniej. Zdecydowanie muszą uszczelnić swoją obronę, bowiem średnio tracą ponad 3 bramki w meczu, co daje im 17. wynik w lidze. Wierzą, że pozyskanie dwukrotnego uczestnika Meczu Gwiazd AHL oraz najlepiej asystującego pierwszoroczniaka i defensora tej ligi w sezonie 2015/16, okaże się dostatecznym wsparciem szeregów defensywnych.
Ciekawych wzmocnień dokonały również teksańskie „Gwiazdy”. W Dallas pojawił się Mats Zuccarello z New York Rangers oraz Ben Lovejoy z New Jersey Devils. Pierwszy z nich zasili szeregi ofensywne, a drugi postara się poprawić grę w obronie Stars.
W zamian za norweskiego prawoskrzydłowego „Strażnicy” dostali prawa wyboru w 2. rundzie tegorocznego draftu oraz w 3. rundzie w przyszłym roku z możliwością ich warunkowej zamiany na karty, które będą mogły być użyte w 1. rundach obu tych naborów. 31-latek rodem z Oslo za kilka miesięcy zakończy swój czteroletni kontrakt. Od 1 lipca będzie niezależnym wolnym agentem.
–W ogóle teraz się tym nie przejmuję – powiedział Zuccarello. – Przyszedłem tu po to, żebyśmy wywalczyli miejsce w play-offach i jak najdalej tam zaszli. Reszta jest teraz poza moją strefą zainteresowań.
W Rangersach rozegrał w tym sezonie 46 spotkań, zdobywając 37 punktów (11G + 26A). Przez ostatnie trzy lata zawsze kończył rozgrywki na czele listy najskuteczniejszych zawodników nowojorskiej drużyny. W swojej karierze zdobył już 352 „oczka” (113G + 239A) w 509 meczach rozgrywek zasadniczych. W 60 grach play-off zapisał na swoim koncie 31 punktów (11G + 20A).
–Byłem w Nowym Jorku przez ostatnie 9 lat, więc takie rozstanie wywołuje pewne emocje – powiedział sześciokrotny zwycięzca nagrody dla najlepszego hokeisty norweskiego. – Gdzieś tam z tylu głowy miałem świadomość, że mogę stać się częścią wymiany, ale starałem się te myśli odganiać od siebie i skupiałem się na sprawach bieżących. Teraz cały będę zaprzątnięty tym, jak dobrze wypełnić kolejny rozdział kariery. Mogę zapewnić kibiców w Dallas, że dam z siebie wszystko.
Bardzo emocjonalnie do tego transferu podszedł bramkarz nowojorczyków Henrik Lundqvist, którego łączy z Zuccarello mocna przyjaźń. Zapytany o swój komentarz do odejścia Norwega, nie był w stanie udzielić odpowiedzi i nie wstydził się łez przed telewizyjnymi kamerami. Wszystko co zdołał powiedzieć to krótkie stwierdzenie "jest ciężko".
Rangersom zależy bardzo, aby ich gwiazdor pokazał w Teksasie pełnię swoich umiejętności. Jeżeli Stars awansują do finału konferencji zachodniej, a Zuccarello zagra w co najmniej połowie gier dwóch pierwszych rund play-off, to otrzymane przez „Strażników” prawo wyboru w 2. rundzie tegorocznego draftu ulegnie zamianie na prawo wyboru w 1. rundzie. Jeżeli natomiast Norweg podpisze po sezonie kontrakt z „Gwiazdami” to Rangers w przyszłorocznym naborze skorzystają z prawa wyboru Stars z 1. rundy draftu, a nie z trzeciej, jak to jest ustalone na tę chwilę.
Lovejoy „przehandlowany” został do Dallas przez New Jersey Devils w zamian za obrońcę Connora Carricka oraz prawo wyboru w 3. rundzie tegorocznego draftu. Były już defensor „Diabłów” z dniem 1 lipca stanie się niezależnym wolnym agentem. Jest to wynikiem kończącego mu się właśnie trzyletniego kontraktu. Ten 35-letni zawodnik ma na koncie zdobycie Pucharu Stanleya w 2016 roku z Pittsburgh Penguins. W bieżącym sezonie w 51 meczach Devils strzelił dwa gole i zaliczył 5 asyst. Średnio w meczu występuje 3:46 w czasie gier w osłabieniu. Zablokował 28 uderzeń rywali i wykonał 11 ataków ciałem.
–Przez cały sezon prześladują nas kontuzje graczy tylnych szeregów – żali się Jim Nill dyrektor generalny klubu z Dallas. – Stąd też priorytetem było dla nas ściągnięcie jakichś defensywnych posiłków. Zbyt wiele opcji na rynku nie pojawiło się, Ben był dokładnie tym, czego szukaliśmy. Dobry rzemieślnik i specjalista od gry w osłabieniu.
Lovejoy ma na koncie już ponad pół tysiąca gier w NHL. Pierwszy punkt, który zdobędzie dla ekipy z Dallas będzie początkiem drugiej setki „oczek” w lidze. Jego ranking +/- wynosi +54.
Barwy zmienił także Gustav Nyquist, który nie jest już graczem Detroit Red Wings. Teraz przywdziewa bluzę „Rekinów” z San Jose. „Czerwone Skrzydła” otrzymały za niego prawo wyboru w 2. rundzie tegorocznego draftu i warunkowe prawo wyboru w 3. rundzie w przyszłym roku. Nyquist 1 lipca stanie się niezależnym wolnym agentem.
Szwed ma 29 lat. Gra na pozycji skrzydłowego. Jest aktualnym mistrzem świata, a w dorobku ma jeszcze brązowy krążek z 2014 roku, kiedy to zdobył również wicemistrzostwo olimpijskie. W bieżącej edycji ligowej rozegrał 62 spotkania, w których zaliczył 49 punktów (16G + 33A).
–Gustav to utalentowany napastnik, który potrafi odnaleźć się rożnych sytuacjach na tafli, w czym pomaga mu jego niesamowita szybkość oraz mocne zrozumienie filozofii gry – powiedział Doug Wilson dyrektor generalny Sharks. – Jesteśmy podekscytowani, że udało nam się pozyskać gracza takiego kalibru.
Klub z Detroit wybrał go w 4. rundzie draftu 2008 roku. Rozegrał jak do tej pory 481 meczów w NHL, w których zdobył 295 punktów (125G + 170A). W fazie postsezonowej zaprezentował się dotychczas 35 razy, strzelając 4 bramki i tyle samo razy asystując przy golach partnerów.
Jeśli „Rekiny”, które obecnie są na 3. miejscu w lidze, dojdą do finału bieżącej edycji play-off lub zdecydują się podpisać z Nyquistem kontrakt, to wtedy prawo wyboru z 3. rundy draftu 2020 stanie się prawem wyboru w 2.rundzie.
Komentarze