Hokej.net Logo

Bartosz Dąbkowski i Piotr Koseda znowu razem

Bartosz Dąbkowski i Piotr Koseda znowu razem

Znacie ten dowcip? Przyszedł facet do sklepu zoologicznego i pyta: - Są papużki nierozłączki? - Są - odpowiada sprzedawca. - To poproszę... jedną. Można go opowiadać przy Bartoszu Dąbkowskim i Piotrze Kosedzie, którzy większość hokejowej drogi przeszli razem. Do Chicago, gdy grali w Team 2006 pojechał tylko jednak Bartek, a w sezonie 2004/2005 w czeskim zespole Sareza Ostrawa załapał się jedynie Piotrek i występował w czeskiej lidze juniorów.

zdjęcia Dorota Dusik

Piotr Koseda (z lewej) urodził się 29.04.1985.Bartosz Dąbkowski przyszedł na świat 7.02.1985.


Na pierwszym treningu kadry trenowali razem w żółtych koszulkach. Z szatni też wyszli wspólnie jako jedni z ostatnich.

- Czy te wasze żółte koszulki na treningach to koszulki... liderów?

- To się okaże po zakończeniu zgrupowania - mówi Bartosz Dąbkowski. - Najważniejsze jest to, że nie czujemy się ostatnimi. Trener Rudolf Rohaczek ustawił nas w jednej parze obrońców, a że ma do dyspozycji pięć par, ktoś może powiedzieć, że jesteśmy piątą formacją, bo mamy najmniejszy dorobek w reprezenatcji. Najmniejszy, to nie znaczy, że jesteśmy żółtodziobami. Byliśmy już w drużynie narodowej podczas turnieju EIHC. Pojechaliśmy zzespołem prowadzonym przez braci Pyszów na Białoruś. Ja zagrałem w Mińskudwa mecze w reprezentacji Polski, a Piotrek wszedłdo gryod początku turniejui ma na koncietrzy występy.

- Zaskoczyły was powołaniado kadry Rudolfa Rohaczka?

- Na pewno jest to i zaskoczenie, i wyróżnieniejednocześnie - dodaje Piotr Koseda. - Mamy już za sobą dwa turnieje mistrzostw świata do 18 lat i dwa turnieje w mistrzostwach świata 20-latków. Można więc powiedzieć, że to jest nasz kolejny krok na hokejowej drodze. Trener Rudolf Rohaczek jeszcze nas nie zna. Wszystko o nas wie natomiast drugi trener reprezentacji Tomasz Rutkowski. Pracowaliśmy razem z nim w sosnowieckim SMS i w reprezentacjach juniorskiej i młodzieżowej.

- Jak się zaczęła wasza przygoda z hokejem?

-Kiedy miałerm 7 lat i mogłem zacząć uprawiać hokeja to akurat remont lodowiska w Toruniu sprawił,że musiałem poszukać sobie innego sportu - mówi Bartek. - Trafiłem do sekcji tenista stołowego. Wytrwałem do pierwsze turnieju, a pozawodzie jaki przeżyłempo porażcewróciłem do hokeja. Mając 9 lat zacząłem grać w zespole Team 2006.Panowie Marmurowicz, Ziętara i Kilar oraz świętej pamięci kierownik Mamok sprawili, że mieliśmy znakomite warunki rozwju. Pojechaliśmy do Chicago, graliśmy też z rówieśnikami w Moskwie i Pradze. Po ósmej klasie poszliśmy do SMS. Najpierw trenowaliśmy wGdańsku, a potem w Sosnowcu. Miałem też okazję zadebiutować w Polskiej Lidze Hokejowej jeszcze jako junior, bo gdy byłem w 4 klasie na play off ściągnięto mnie do Torunia i zaliczyłem mecze z KTH w I rundzie i Opolem W II rundzie.

-Który mecz najbardziej utkwił wam w pamięci?

- Nie byłem z kolegami w Chicago więc o tej wyprawie akurat mam niewiele do powiedzenia poza tym, że zazdroszczę tym którzy pojechali - wyjaśnia Piotr. -Ale razem z Bartkiem graliśmy w mistrzostwach świata do lat 18 we Francji. Ostatni mecz zFrancją decydował o tym kto zajmie drugie miejsce. Przegrywaliśmy już 0:2, ale wygraliśmy 3:2. To był niezapomniany mecz, po którym na oczech 3 tysięcy francuskich kibicówmogliśmy się cieszyć z wygranej po golach Kolusza, Kowalówki i znowu Koluszaze zdobycia drugiego miejsca. Nie mam jeszcze w przeciwieństwie do Bartka debiutu w polskiej ekstraklasie. Rok temu pojechaliśmy do Ostrawy, ale tylko ja zostałem w Sarezie. Grałem jednak w juniorach, a w seniorachzaliczyłem tylko epizod. Postanowiłem wrócić do Polski i mając kilka ofert wybrałem ostatecznie TKH.Latem miałem kontuzję kolana i dwa tygodnie temu wyjąłem nogę z gipsu.W turniejuWojas Cup nie grałem. Dopiero sparing z Unią, tuż przed zgrupowaniem kadry, był moim debiutem wśród seniorówna polskim lodzie. Zaczynałem grę w hokeja idąc za przykładem brata. Paweł jest 10 latstarszy ode mnie. Chodziłem patrzeć jak on trenuje, a potem w wieku 8 latsam zacząłem trenować rozpoczynając zajęcia od szkółki. Na początku byłem jednak środkowym napastnikiem. Ale gdy miałem 11 lat trener Bochiński przestawił mnie na obronę i z wyjątkiem krótkiego epizodu w SMS u trenera Korola do dzisiaj jestem obrońcą.

Terazznowu grają razem irazem zostali studentami. Z tym tylko,że jeden wybrał AWF w Bydgoszczy, adrugi AWF Gdańsk. Zdają sobie sprawę, że trudno będzie pogodzić naukę nawet w trybie zaocznym z grą w hokeja, ale postanowili spróbować. Mają wiele wspólnego, ale łatwo ich też rozpoznać. Bartek ma 184 centymetrów wzrostu i waży 92 kilogramy. Piotrek jest niższy, bo ma 175 centymetrów wzrostui waży 84 kg.



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe