Nieco słabiej niż wczoraj zagrała warszawska Legia przeciwko KTH Krynica. Goście mieli masę sytuacji strzeleckich, a młodzi warszawscy zawodnicy nie ustrzegli się błędów.
Mecz mógł się zacząć idealnie, bo w 12 sekundzie okazję bramkową miał Bartosz Słowik, ale strzelił obok słupka. KTH szybko objęło prowadzenie. Już w 114 sekundzie nieobstawiony Robert Brocławik na raty pokonał Michała Strąka. Goście nadal atakowali, ale warszawski bramkarz bronił z wielkim wyczuciem. Szanse miała także Legia. W 16. minucie gospodarze wyszli z szybką kontrą. Michał Krokosz pomknął lewym skrzydłem, zagrał przed bramkę, ale Michał Michałkiewicz nie trafił w krążek. KTH podwyższyło w 19. minucie. Leszek Piksa zagrał przed bramkę do Roberta Tyczyńskiego, który nie zmarnował okazji. Przez przerwą KTH strzeliło jeszcze jednego gola. Mateusz Dubel wyłuskał krążek obrońcy i wygrał pojedynek sam na sam ze Strąkiem.
Warszawscy fani byli z zespołem cały czas. W 25. minucie "legioniści" przegrali wznowienie we własnej tercji obronnej. Krążek trafił do Tomasza Koszarka, który podwyższył na 4:0. Minutę później padł kolejny gol dla KTH, bo potężnym strzałem pod poprzeczkę popisał się Robert Cop. Po tej bramce nastąpiła zmiana w warszawskim zespole i do bramki wjechał Wojtek Rocki. Zanim zdążył dobrze się rozgrzać strzał Mateusza Dubla trafił w słupek. Precyzyjniej uderzył Piotr Kruczek w 38. minucie i na drugą przerwę KTH schodziło prowadząc 6:0.
Trzecia tercja rozpoczęła się źle dla Legii. Rafał Stajak stracił krążek na linii niebieskiej i Mateusz Dubel ruszył sam w stronę bramki Rockiego. Ruszył, ale nie dojechał, bo Stajak próbując naprawić swój błąd przewrócił krynickiego napastnika. Sędzia bez wahania podyktował rzut karny. Do krążka podjechał sam poszkodowany i pewnym strzałem podwyższył wynik. Niestety KTH na tym nie poprzestało. W 50. minucie w zamieszaniu podbramkowym ósmego gola zdobył Brocławik, a cztery minuty później przypomniał o sobie Andrej Szoke. Król strzelców I ligi popisał się atomowym strzałem z prawej strony. W 57. minucie radość zapanowała na trybunach, bo Legia zdobyła gola. Strzałem z niebieskiej linii Gabriel Połącarz pokonał Artura Ziaję. Niestety nie obroniliśmy się przed "dwucyfrówką". Na 33 sekundy przed końcem Kruczek zagrał przed bramkę do Horowskiego, który po raz dziesiąty zapalił światło za warszawską bramką.
W imieniu zawodników i całego klubu chcielibyśmy podziękować kibicom za wspaniały doping i wsparcie w obu spotkaniach. Mimo niekorzystnego rezultatu wasz doping nie ustawał. Bardzo liczymy na waszą liczną obecność w kolejnych meczach. Następne mecze w Warszawie za trzy tygodnie z Polonią Bytom. W najbliższy weekend drużyna jedzie do Sosnowca na dwa mecze z młodszą drużyną Szkoły Mistrzostwa Sportowego.
Powiedzieli po meczu:
Marian Pysz (trener Legii): Na temat meczu - Dzisiaj jednak trzeba powiedzieć, że fizyczność, nasze doświadczenie i chłopcy nie wytrzymali. Trzeba po prostu wyciągnąć wniosek, że przerwa między pierwszym i drugim meczem jest troszeczkę zbyt krótka i nad tym się musimy zastanowić, żeby ją wydłużyć. Drużyny, są na tyle mocne, ta czwórka, że my musimy po prostu maksymalnie wypocząć, żeby odpowiednio reagować. Brakowało nam świeżości i to było widać już dziś zdecydowanie. No i technika, która wiadomo jeszcze szwankuje i trzeba ją cały czas poprawiać. Na tym polu mamy jeszcze dużo pracy. No mamy i czasu trochę, ale to już pokazuje, że zaczyna pomału pokazywać to, na których zawodnikach trzeba zespół opierać, żeby za mocno nie eksperymentować. Oczywiście będziemy wszystkimi grać do końca w miarę możliwości, ale będziemy też już powoli starać się ukierunkowywać niektórych zawodników, że są podporą drużyny i zawodnikami podstawowymi. Myślę, że to już zacznie się uwidaczniać w najbliższych meczach. A teraz mamy w przyszłym tygodniu słabszego przeciwnika, więc pogramy. Na pewno będzie lepiej. Natomiast za trzy tygodnie znowu jest bardzo mocny przeciwnik - Bytom. I znowu w domu. Tutaj musimy się zastanowić jak stworzyć sytuację, żeby przerwa między tymi meczami była optymalnie jak najdłuższa.
Na temat gry zawodników - Oczywiście są uwagi do gry zawodników, ale to wynika z ich umiejętności jakie posiadają i braku ogrania. Musimy w trakcie sezonu starać się rozwijać tak umiejętności taktyczne, jak i techniczne. Dziś KTH pokazało jak się gra taktycznie, ale tam jest paru dojrzałych zawodników. Ci Słowacy dzisiaj nas rozpracowali - to było widać, ale to są zawodnicy już trzydziestoletni, także nie ma się co dziwić. Lekcja była sroga, no ale ta nauka nie pójdzie w las i trzeba będzie w tych następnych meczach, z łatwym przeciwnikiem, postaramy się jakoś to zabezpieczyć, żeby wynik nie był tak negatywnie dla nas wysoki. Generalnie parę sytuacji dobrych było. Brak bramek wynika po prostu z taktyki - czasem trzeba po prostu bramkarzowi poprzszkadzać, ale dziś przeciwnik miał bocznych obrońców bardzo rosłych, dojrzałych i ciężko jest chłopakom jeszcze ciężko się znaleźć i jakoś rozwinąć tę akcję. Potrzeba na to od nich jeszcze więcej świeżości i siły. Czego z czasem myślę będzie przybywać i na pewno będzie dobrze. (LEGIALIVE.PL)
Na temat zmiany bramkarza - Sytuacja jest taka, że my staramy się bramkarzy cały czas szkolić. To są równolatkowie i dlatego trzeba im dawać równe szanse. Szkolić równomiernie i zawsze jest tak, że w jednym meczu broni jeden z nich, a w drugim drugi. To tak jak było widać dziś. W pierwszej części Strąkowi nie za bardzo wychodziło a "wchodziły" mu te bramki troszeczkę, więc musieliśmy wpuścić do gry Rockiego, żeby się Michał nie zdołował, że jest dziś w niedyspozycji. Z tymi mocnymi drużynami chcemy przede wszystkim uzyskiwać możliwie przyzwoite wyniki. Oczywiście jak się uda wygrać to wygramy, ale generalnie chcemy z nimi grać poprawnie. Nie budować mocnego ataku, bo przy tych zawodnikach, którzy są na tyle wyszkoleni, że jest to przy nich bardzo ciężkie. Są na tyle przewidujący, że juniorzy jednak mają, grając z nimi, z tym problem. I tu w tym kierunku idziemy i będzie to tak mocno szkolić, żeby sytuacje tego typu rozwiązywane były, może nie zawsze skutecznie, ale przede wszystkim prawidłowo. To przyjdzie z czasem, z doświadczeniem, kiedy będą mieć większą technikę użytkową.
Wojciech Rocki (bramkarz Legii): Dziś nie grało mi się dobrze. Nie czułem meczu. Nie jest łatwo wjechać na lód gdy przegrywa się 0:5. KTH było lepszym i bardziej doświadczonym zespołem. Dobrze wychodzili na pozycje i strasznie ostrzeliwali moją bramkę. W następnych meczach będzie lepiej.
Robert Brocławik (napastnik KTH): Warszawa ma młodą i bardzo ciekawą drużynę. Gdy zawodnicy Legii się ograją to mogą urywać punkty silnym drużynom. Dobrze, że coś się dzieje w Warszawie. Hokej musi być obecny w dużych miastach. Teraz wróciła Warszawa, w Krakowie na mecze chodzi dużo kibiców. U nas w Krynicy też hokej się odradza. Oby tak dalej. Doping w Warszawie był naprawdę super. W pierwszym spotkaniu nie było lekko, łapaliśmy dużo kar i trener miał do nas o to pretensje. Dziś było nieco łatwiej. Myślę, że mamy szanse awansować do PLH. Nie wiem jednak jeszcze w jakiej formie są główni rywale: Bytom, Janów i Jastrzębie.
ZDJĘCIA Z MECZU
CWKS LEGIA - KS KTH KRYNICA 1:10 (0:3, 0:3, 1:4)
0:1 Brocławik (1:54)
0:2 Tyczyński - Piksa (18:29)
0:3 M.Dubel (19:44)
0:4 Koszarek - M.Dubel (24:02)
0:5 Cop - Szoke (25:34) w przewadze
0:6 P.Kruczek - Tyczyński - Cop(37:37)
0:7 M.Dubel (40:20-karny)
0:8 Brocławik - Piksa (49:03)
0:9 Szoke - Cop (53:32) w przewadze
1:9 Połącarz - Czech (56:10) w przewadze
1:10 Horowski - P.Kruczek - Piksa (59:27)
sędziowali: Więckowski - Krajewski, Byczkowski
kary: 20 min. - 24 min.
strzały: 27-60 (8-12, 8-25, 11-23)
CWKS LEGIA: 3.Strąk (od 25:34 1.Rocki) - 19.Dudek, 7.Górka, 15.Sobała, 21.Słowik, 33.Drozdowicz (C) - 14.M.Pawłowski, 23.Połącarz, 12.Olejnik, 88.Stajak, 22.Czech - 26.T.Pawłowski, 28.Wardecki, 87.Krokosz, 99.Smoliński, 17.Michałkiewicz - 24.Popielarz, 13.Rybarczyk, 77.Kąkol, 10.Kosobucki, 11.Resiak
KS KTH: 31.Ziaja (rez. 35.Batkiewicz nie grał) - 30.Potoczek, 12.Smreczyński, 9.Zasadny, 81.Koszarek, 1.M.Dubel - 5.Cop, 91.Bogdan, 96.Iskrzycki, 88.Szoke, 18.P.Kruczek - 3.Zieliński, 14.Tyczyński, 11.Horowski, 20.Piksa (C), 21.Brocławik - 70.Zabawa
Źródło: http://republika.pl/hokej_warszawa/
Czytaj także: