Hokeiści Ciarko STS Sanok przegrali w piątkowy wieczór z Comarch Cracovią 2:5. Sanoczanie przegrywali do 43 minuty 0:2, jednak zdołali wyrównać. Ostateczne słowo należało do podopiecznych Rudolfa Roháčka, którzy skrzętnie wykorzystali błędy gospodarzy.
W pierwszej tercji dominowała ekipa Comarch Cracovii, która kontrolowała przebieg tej odsłony i była częstym bywalcem w tercji gospodarzy. Pierwszego gola zobaczyliśmy w 10 minucie gdy po błędzie ustawienia defensywy Collin Shirley w sytuacji sam na sam uderzył skutecznie pod poprzeczkę. To nie zgasiło apetytów gości, którzy podwyższyli wynik dokładnie dwie minuty później gdy Jewgienij Bodrow ładnie "zawinął" do siebie krążek oszukując przeciwnika i uderzył tuż przy słupku bramki Patrika Spěšnego.
Drugie dwadzieścia minut już nie było tak jednostronne, gdyż gospodarze włożyli w grę więcej walki i częściej próbowali nawiązać jakąś akcję pod bramką rywala. Jednak to nadal Spěšný miał więcej roboty i obronił groźne uderzenie Popiticza, Shirleya czy Ježka. Jednak kibice nie zobaczyli w tej tercji bramek. Chociaż najbliższej gola była Jakub Bukowski, który w pięknej akcji mijając dwóch rywali a jego uderzenie trafiło w słupek a następnie krążek odbił się jeszcze od poprzeczki i wyszedł w pole. Sędziowie sprawdzili dla pewności wideo i prawidłowo stwierdzili, że krążek nie przekroczył linii bramkowej.
W ostatniej fazie meczu sanoczanie rzucili się do ataków, stawiając wszystko na jedną kartę. Najpierw Tamminen nie trafił w bramkę, ale guma wyszła przed Pieriewozczikowa gdzie czyhał Radosław Sawicki lokując gumę pomiędzy parkanami. W 52 minucie gospodarze wyrównali. Sami Tamminen uderzył z nadgarstka z bulika a zasłonięty bramkarz "Pasów" przepuścił gumę przy słupku. Jednak radość sanoczanie nie trwała zbyt długo. Doświadczenie zawodnicy z Krakowa wykorzystali serię błędów hokeistów z Sanoka. Najpierw minutę po stracie gola ponownie na prowadzenie gości wyprowadził Erik Němec a następnie rywali dobił Jewgienij Popiticz i Sebastian Brynkus.
W sanockiej ekipie zadebiutował Filip Sienkiewicz, który był aktywny i zaliczył asystę przy golu Tamminena. W składzie sanockim zabrakło kontuzjowanych Toniego Henttonena, Aleksieja Hämäläinena, Kamila Olearczyka oraz Branislava Pavúka. W Krakowie nie grał Damian Kapica, Grigorij Miszczenko oraz Artiom Woroszyło.
- Pierwsza tercja hokejowo najlepsza z naszej strony. Druga była wyrównana, Sanok więcej walki jak składnych akcji. W trzeciej gospodarze musieli się otworzyć grę, zacząć grać więcej pressigiem. Niestety zrobiliśmy dwa błędy w naszej tercji co wykorzystał przeciwnik. Mecz się rozpoczął od nowa, porozmawiałem z zawodnikami aby nie wydarzyło się to co w poprzednim meczu. Sanok chyba chciał to wygrać, bo punkt dla nich to za mało. Otworzyli tą grę a moi zawodnicy to wykorzystali i nastrzelali kilka bramek - podsumował mecz trener Comarch Cracovii, Rudolf Roháček.
Ciarko STS Sanok - Comarch Cracovia 2:5 (0:2, 0:0, 2:3)
0:1 Collin Shirley - Jiří Gula, Dienis Pieriewozczikow (10:09)
0:2 Jewgienij Bodrow - Jewgienij Popiticz (12:09)
1:2 Radosław Sawicki - Sami Tamminen, Bogusław Rąpała (43:17)
2:2 Sami Tamminen - Aleksandr Mokszancew, Filip Sienkiewicz (51:27)
2:3 Erik Němec - Štěpán Csamangó (52:28)
2:4 Jewgienij Popiticz - Jewgienij Bodrow (54:16, 4/5)
2:5 Sebastian Brynkus - Iwan Jacenko, Aleš Ježek (58:15)
Sędziowali: Robert Długi (główny), Mateusz Niżnik (główny), Kamil Korwin (liniowy), Marcin Młynarski (liniowy)
Minuty karne: 10-8
Strzały: 16-31
Widzów: 950
Sanok (2): P. Spěšný - E. Piippo, S. Jekunen; M. Biały, A. Mokszancew, J. Bukowski (2) - J. Marva, M. Wróbel (2); R. Sawicki, S. Tamminen, F. Sienkiewicz - B. Rąpała, K. Biłas; K. Mocarski, M. Wilusz, K. Filipek (2) - B. Florczak; Ł. Łyko (2), M. Bielec, S. Bar.
Cracovia: D. Pieriewozczikow - J. Gula (2), J. Šaur; M. Bezwiński, J. Dugin (2), E. Němec - M. Dudaš (2), J. Müller; J. Popiticz, J. Bodrow (2), D. Ismagiłow - A. Ježek, S. Kinnunen; S. Brynkus, I. Jacenko, Š. Csamangó - J. Karlsson; I. Augustyniak, C. Shirley, M. Jaracz.
Czytaj także: