Hokeiści GKS Tychy pokonali wczoraj duński Herning Blue Fox 2:1, choć nie byli faworytem tego starcia. Zwycięski gol był dziełem Bartosza Ciury.
23-letni defensor pokazał, że potrafi huknąć bez przyjęcia z linii niebieskiej. Uderzenie było tak soczyste, że bramkarz Herning Simon Nielsen mógł tylko wymownie pokręcić głową i wyciągnąć gumę z siatki.
–Cieszę się, że to właśnie ja strzeliłem tę bramkę, ale nie będę odkrywczy, jeśli powiem, że zdecydowanie ważniejsze jest dla mnie zwycięstwo całego zespołu –powiedział nam Bartosz Ciura, najbardziej wartościowy zawodnik starcia z "Niebieskimi Lisami".
–Jeśli chodzi natomiast o cały mecz, to był on naprawdę bardzo ciężki. Dużo było twardej gry ciałem, walki pod bandami, a obie ekipy wypracowały sobie wiele dogodnych szans– relacjonował wychowanek UKH Dębica. –Zwycięstwo smakuje bardzo dobrze, cieszymy się, że tak dobrze rozpoczęliśmy ten turniej.
Dziś trójkolorowi zmierzą się z gospodarzami turnieju Dragons de Rouen. Również nie będą faworytem tego spotkania.
–Jesteśmy mocno skoncentrowani przed tym meczem. Chcemy się zrewanżować Francuzom za mecz, który przegraliśmy z nimi w półfinale Pucharu Kontynentalnego. Każdy z nas nie może już doczekać się tego spotkania– stwierdził Ciura.
Czytaj także:
