Sidney Crosby zdobył swoją sześćsetną bramkę w NHL, stając się dwudziestym pierwszym zawodnikiem w historii ligi, który osiągnął taki wynik. W klubowych statystykach lepszy od "Sida" jest tylko Mario Lemieux
W sobotnim meczu przeciwko Utah Hockey Club, Sidney Crosby zdobył swojego sześćsetnego gola w najlepszej lidze świata. Pittsburgh Penguins przegrali 1:6, a Kanadyjczyk trafił podczas gry swojego zespołu w w podwójnej przewadze, w trzeciej minucie drugiej tercji.
– Pewnie, że mi się cieszę, jednak milej by było, gdybyśmy wygrali – przyznał po meczu 37-letni środkowy. – To oczywiście ładna, okrągła liczba, myślę, że dotrze to do mnie bardziej jak już nieco ochłonę po meczu.
Crosby został drugim po Mario Lemieux zawodnikiem, który zdobył na Pingwinów co najmniej sześćset bramek. Lemieux miał ich ostatecznie na swoim koncie 690.
Na trybunach sukces "Sida" widzieli jego rodzice, Troy i Trina, a podczas reklamowej przerwy w meczu, na ekranach pojawiła się kompilacja najbardziej pamiętnych goli zdobytych dla klubu przez ich syna, który w sobotę rozegrał swój 1295 mecz w barwach "Pingwinów". W tej chwili ma ich najwięcej ze wszystkich hokeistów w historii klubu. Pod względem punktów (1617) i asyst (1017) jest tu drugi po legendarnym Super Mario. Obecnie Kanadyjczyk rozgrywa swój dwudziesty sezon w NHL (od zawsze związany jest z ekipą z "Miasta Stali") i jak dotąd, w dwudziestu trzech meczach jego łupem padło osiem bramek oraz trzynaście asyst. Od dziewiętnastu sezonów w każdym meczu notuje przynajmniej jeden punkt i pod tym względem zrównał się z rekordem Wayne’a Gretzky’ego.
– Niesamowity wynik, obłędny. Jako drużyna ogromnie się z tego cieszymy i gratulujemy mu. My, jako zawodnicy, mamy pełną świadomość, że nie każdy hokeista może widzieć kolegę z drużyny, który osiąga taki sukces i przechodzi do historii – powiedział na konferencji prasowej po meczu Kris Letang, obrońca Penguins.
Czytaj także: