Narodziła się nam w Krawinie nowa świecka tradycja - słowami z filmu "Miś" - można podsumować wyniki reprezentacji Polski do lat 20 w Turnieju nadziei - Karwina 2005. W grupie kwalifikacyjnej podopieczni Jan Eysselta i Mariusz Kiecy rozegrali cztery spotkania. To czwarte dzisiaj z Sarezą Ostrava i po trzech remisach do kompletu dorzucili także czwarty wynik nierozstrzygnięty. Tym razem 2:2. Jutro będą grać w meczu o ostateczną kolejność. Tym razem na remisie nie może się skończyć.
Pierwsze rozstrzygnięcie nastapiło na końcu tabeli w "polskiej" grupie. Ostatnie miejsce zajęła drużyna młodzieżowców HC JME Znojemsti Orli i ona jeszcze w czwartek w nocnym meczu spotkała się z HC Orlova, która w ostatniej chwili zastąpiła HKm Nitra. Polacy skończyli na 4 miejscu w grupie i zakończą turniej meczem o 7 miejsce.
- Choć nie przegraliśmy, ani jednego meczu zajęliśmy dopiero czwarte miejsce w grupie i w piątkowych meczach już o godzinie 8.00 rano zagramy z Karviną - mówi Mariusz Kieca. - Pierwszego gola w czwartkowym spotkaniustrzelił dla nas w przewadze Salamon. Pierwsza terercja zakończyła się jednak remisem 1:1, bo rywale wykorzystali okres naszego osłabienia. W drugiej tercji znowu objęliśmy prowadzenie - tym razem na listę strzelców wpisał się Dubel, ale Czesi znowu grając w przewadze wyrównali. Trzecia tercja nie przyniosła goli i rozstrzygnięcia. Cały mecz bronił Kachniarz. W piątkowym porannym spotkaniu wystąpi w bramceKosowski i pożegnamy się zKarwiną.
Kolejny etap letnich zgrupowań młodzieżówki od poniedziałku w Opolu.
Czytaj także: