Trochę zamieszania powstało wokół informacji o składzie na wczorajszy wyjazd oświęcimian do Vsetina. Z jednej strony słyszeliśmy od Waldemara Klisiaka, że Gregorz Piekarski, Jerzy Gabryś i Marcin Jaros pojechali do Czech, a z drugiej strony ostatecznie wszyscy kadrowicze zostali w Oświęcimiu, a w dodatku do Vsetina nie dotarł Patryk Noworyta zatrzymany na granicy przez służby graniczne. Postanowiliśmy więc wyjaśnić dlaczego reprezentanci nie wisedli do autokaru.
- Bo trener Richard Farda oświadczył, że w rozmowie z zawodnikami po sobotnim meczu z TKH Toruń i po treningach, na których był bardzo zadowolony z pracy i zaangażowania zawodników, obiecał tym hokeistom, których miał na zajęciach, że da im kolejną szansę pokazania się w konfrontacji z trudnym rywalem - wyjaśnił prezes Dwory Unia SSAKazimierz Woźnicki. - To była decyzja szkoleniowca. A co do nieszczęsnego przypadku Patryka Noworyty mogę powiedzież tylko tyle, że nasz obrońcastracił dokumenty, chybago okradli. Zostało mu tylko prawo jazdy i tłumaczenie strażygranicznej, że jedziemy na mecz. Nie pomogło. Wysadzony został z autokaru na granicy i musieliśmy grać na piątkę obrońców, a w końcówce takżenie było na tafli Mariusza Puzi, który dostał karę 10 minut. Obserwatorzy bardzo chwalili Bohaczka, Gavaliera, Połącarza, Stachurę i Wołkowicza oraz zapewniali,że Witek, choć trzy razy został pokonany,prezentuje wysoką formę.
Teraz przed oświęcmianami kolejny ciekawy pod względem sportowym wyjazd. W czwarteki w sobotę na Węgrzech zespół Dwory SA Unia spotka się z drużyną z czołówki fińskiejekstraklasy Hammelinna i z węgierskim DEC Dunaffer. Czyw czwartek do autokaru wsiądą oświęcimscykadrowicze? Decyzja jeszcze nie zapadła.
Czytaj także:
