Dzisiaj do Krakowa zjeżdża hokejowy mistrz Polski - GKS Tychy, by o godz. 18 rozegrać mecz z ComArch Cracovią (sędziuje Michał Szot z Katowic).
Cracovia po dwóch kolejkach jest liderem ekstraklasy. Tychy rozegrały tylko jeden mecz (sensacyjna porażka w Sosnowcu z beniaminkiem Zagłębiem 2-4), w niedzielę z Dworami nie grały, bo tyskie lodowisko jest nieczynne z powodu awarii.
- Dojeżdżamy na treningi do Sosnowca - powiedział nam kierownik sekcji hokejowej GKS Józef Zagórski. - W Krakowie zjawimy się w pełnym składzie, tylko bez Sławomira Krzaka, który od kilku dni nie pokazuje się na treningach i z tego, co wiemy, wybiera się za ocean. Trener Wojciech Matczak będzie miał do dyspozycji cztery formacje.
W Krakowie pełna mobilizacja. Wczoraj z Wydziału Gier PZHL nadeszła wiadomość, że do Cracovii zostali potwierdzeni definitywnie gracze KTH, obrońca Daniel Galant i napastnik Marcin Cieślak (nie zatwierdzono go przed tygodniem, bo gdzieś zapodziała się jego karta). Cracovia przesłała też do Warszawy dodatkowe dokumenty młodego napastnika Grzegorza Pasiuta (KTH) i być może on także zostanie potwierdzony do gry w "pasach".
Nie rozwiązana pozostaje sprawa trzech zawodników: Piotra Sarnika oraz braci Bartłomieja i Michała Piotrowskich. W sprawie Sarnika wydział wydał nieco zaskakujący werdykt: Cracovia może go wypożyczyć na rok z Tychów za 30 000 zł, ale pod warunkiem, że Sarnik wcześniej podpisze 2-letni kontrakt z GKS. Sprawę zatwierdzenia Michała Piotrowskiego wydział przesunął o tydzień, zapraszając na spotkanie zainteresowane kluby. Podczas ostatniego posiedzenia nie zajmowano się przypadkiem Bartłomieja Piotrowskiego; Cracovii nie udało się w tej sprawie nawiązać kontaktu z prezesem Podhala Wiesławem Wojasem i ustalić warunków kontraktu.
- Mistrza Polski nie trzeba reklamować - mówi trener ComArch Cracovii Rudolf Rohaczek. - To klasowa drużyna, zgrana, bowiem tyszanie w tym składzie grają od 2-3 sezonów. Mają sporo indywidualności, jak choćby Parzyszek, Ślusarczyk. Jeśli chcemy wygrać, a taki mamy cel, musimy zagrać z wielką dyscypliną taktyczną. Szkoda, że nie mogą jeszcze grać w naszej drużynie - Sarnik, bracia Piotrowscy. Ale pozyskanie Cieślaka, Galanta i prawdopodobnie Pasiuta pozwoli nam na grę czteroma formacjami.
- Przed sezonem graliście trzykrotnie towarzysko z Tychami i ani razu nie wygraliście...
- Do czterech razy sztuka! Byłoby dobrze zdobyć 3 punkty i pojechać ze spokojną głową w niedzielę do Oświęcimia na mecz z Dworami.
(AS) - Dziennik Polski
Liczę na kolegów
Oto, co powiedział nam przed meczem bramkarz Cracovii i reprezentacji Polski, 24-letni Rafał Radziszewski:
- Czeka nas bardzo trudny mecz. Tychy to dobra, doświadczona drużyna. Ale my gramy u siebie, mamy za sobą kibiców i dobry start w lidze. Zdobyliśmy 6 punktów, Tychy nie grały ostatnio z Dworami. Wygląda na to, że jesteśmy w rytmie meczowym, oni nie. Choć z drugiej strony trzeba liczyć się z tym, że rywal będzie chciał w Krakowie zrehabilitować się za wpadkę w Sosnowcu.
- W hokeju bardo dużo zależy od postawy bramkarza...
- Nawet najlepszy bramkarz nie wygra sam meczu. Bardzo liczę na swoich kolegów. A mamy naprawdę mocny zespół. Jestem lekko przeziębiony, mam katar, ale to nic poważnego. Zagram w piątek na pewno! (AS)
Czytaj także: