Hokej.net Logo

Do czterech razy sztuka

Do czterech razy sztuka

Przed sezonem trzykrotnie Cracovia spotykała się z GKS-em i żadnego spotkania nie zdołała rozstrzygnąć na swoją korzyść. Mówiło się, że Tyszanie mają patent na Pasy, a Cracovia chciała udowodnić, że potrafi pokonać Tyszan.

Pierwsze 4 minuty to typowe szachy, walka w środku lodu. Pierwsze spróbował K.Śliwa, ale strzał poszybował nad poprzeczką. Po chwili Cracovia przegrywa bulik, następuje szybka kontra i A. Ślusarczyk nie daje szans Radzikowi w pojedynku sam na sam. Cracovia próbuje szybkich akcji, ale tyscy defensorzy są czujni. Kiedy na ławce kar zasiadł Gwiżdż Pasy zamykają GKS w ich tercji. Z niebieskiej strzela Marcińczak, krążek odbija się od obrońcy i dopada do niego Horny pakując w odsłonięty prawy róg bramki Sobeckiego. Później szybka gra z obu stron, obydwaj bramkarze mają dużo pracy, broniąc niekiedy sytuacje stuprocentowe. W 18:33 s. Grzegorz Pasiut wędruje na ławkę kar. GKS zakłada zamek, krążek zostaje wycofany na niebieską, S.Gonera precyzyjnym strzałem w okienko zdobywa prowadzenie dla gości. Na 3 s. przed końcem Paweł Kozendra zostaje popchnięty na bandę przez M.Justkę. Zapowiadał się bokserski pojedynek, lecz zawodników rozdzielili sędziowie, nakładając po 2 minuty karne.
Od początku drugiej tercji następuje nawałnica Cracovii. Strzały oddają kolejno: Dulęba, Horny, Pasiut, Słaboń, Csorich.GKS odwdzięcza się szybkimi kontrami. Po jednej z nich bramkę zdobywa A.Bagiński. Wspaniała akcja całego zespołu i kapitalne wyłożenie krążka przez Ślusara uciszyły blisko 2 tys. kibiców. Gdy w 30 minucie Kotlarik dołożył czwartą bramkę w zamieszaniu podbramkowym wydawało się, że jest po meczu. Później jednak na ławkę kar wędruje 2 zawodników GKS-u. Cracovia wymienia krążek i Horny pięknym strzałem pod poprzeczkę przywraca nadzieję krakowskim kibicom. W 16 minucie dochodzi do bitwy na lodzie, w której uczestniczą wszyscy zawodnicy obu drużyn. Na ławkę wędrują: P. Urban, Voznik i Gwiżdż. Od tego momentu GKS uzyskuje przewagę. Pod bramką Radziszewskiego kotłuje się, co chwile. I tylko dzięki niemu Cracovia zawdzięcza utrzymanie rezultatu. W 19 min. Laszkiewicz marnuje okazje sam na sam, a GKS znów zamyka Cracovię. Koniec tercji.
Przed rozpoczęciem 3 tercji wydawało się, że Tyszanie nastawią się na twardą defensywę i zainkasują 3 punkty. Cracovia od początku rzuciła się do ataku. Długo nie trzeba było czekać-Słaboń wyciąga Sobeckiego i strzałem po lodzi zniża na 3:4. Oglądamy wspaniały hokej, szybkie akcje z obu stron, Cracovia ma przewagę, oddaje mnóstwo strzałów, ale Sobecki jak skała. Kontry GKS-u Tychy sieją postrach w szeregach Pasów. Cios za cios, Sobecki i Radziszewski bronią jak w transie. Gdy w 49 min. na ławkę kar zasiada Woźnica pod bramka Tyszan robi się gorąco. Podaje Voznik, P.Urban strzela piekielnie mocno i krążek trzepoce w siatce. Nadal trwa wymiana ciosów z obu stron, pada ogromna ilość strzałów. Bramkarze popisują się wspaniałymi paradami, czasami maja po prostu szczęście. Gdy wydawało się ze będziemy świadkami dogrywki Cracovia przeprowadza akcje na wagę 3 pkt. Laszkiewicz wypatruje rozpędzonego Csoricha, który płaskim strzałem po lodzie umieszcza gumę tuz przy słupku.
GKS stara się odgryźć, ale nie starcza czasu.
Cracovia wykazała się niesamowitą walecznością. Wygrała mecz, który mistrz Polski miał praktycznie wygrany.Na pewno nikt, kto przybył na Siedleckiego nie żałował. Mecz był szybki, emocjonujący, pełen zwrotów akcji. Cracovia wreszcie pokonała GKS Tychy, pokazując ze jest nieobliczalna i niesamowicie mocna.
19_KSC_06
Hokej.Net

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe