W poniedziałek hokeiści GKS-u Katowice spotkali się z prezydentem Marcinem Krupą na uroczystym śniadaniu. Padło na nim kilka deklaracji - również co do przyszłości Jacka Płachty. 53-letni szkoleniowiec w rozmowie z dziennikarzami potwierdził, że rozmawiał z prezesem Markiem Szczerbowskim na temat nowej umowy z klubem.
Ekipa z alei Korfantego obroniła tytuł mistrzowski i po raz drugi z rzędu wygrała finałową rywalizację w finale w stosunku 4:0. Tym razem GieKSa okazała się lepsza od GKS-u Tychy 4:0.
Jak wiemy, za swój wyczyn katowiczanie otrzymali od prezydenta Katowic solidną premię, wynoszącą 900 tysięcy złotych. Marcin Krupa zaznaczył też, że w mieście przydałoby się nowe lodowisko i będzie o tej sprawie rozmawiał z szefostwem Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. Miałby to być obiekt wielofunkcyjny.
Wszystko wskazuje też na to, że Jacek Płachta pozostanie na stanowisku trenera GKS-u Katowice.
– Jestem po rozmowach i wygląda to dobrze. Podaliśmy sobie ręce z prezesem i myślę, że zaowocuje to nowym kontraktem – zaznaczył szkoleniowiec mistrzów Polski, cytowany przez "Dziennik Zachodni".
Szefostwo klubu chciałoby zatrzymać trzon zespołu, ale pewne zmiany są nieuniknione. Z uwagi na sytuację rodzinną do Szwajcarii chce wrócić Juraj Šimek, który zapowiedział to w rozmowie ze szwajcarskim portalem watson.ch.
– My mamy pewne możliwości, zawodnicy jakieś oczekiwania. Niektóre kwestie wymagają przedyskutowania i dokładnego przeanalizowania sezonu – zakończył Jacek Płachta.
Czytaj także: