Zarząd Toruńskiego Klubu Hokejowego niedawno rozwiązał umowę z Marianem Csorichem, czyli jednym z najskuteczniejszych obrońców TKH. Powodem takiej decyzji była "słaba gra", ponieważ "każdy kij ma dwa końce" warto, więc dowiedzieć; się, co na ten temat myśli sam zawodnik.....V@LDI : Włodarze toruńskiego klubu rozwiązali z Panem kontrakt, z powodu "słabej gry" - Czy zgadza się Pan z tą decyzją ??
Marian Csorich : Z decyzją rozwiązania ze mną kontraktu nie do końca się zgadzam, ponieważ wybitnie zostałem potraktowany jak "kozioł ofiarny" niepowodzeń drużyny toruńskiej, która grała słabo.
V@LDI : Grając w TKH uzyskał Pan 8 punktów, za 2 gole oraz 6 asyst, co stawia Pana w czołówce najlepiej "punktujących" obrońców toruńskiego klubu - jednak pojawiały się głosy, że nie wkłada Pan "serca" w grę - Czy w tych pogłoskach jest trochę prawdy czy też grał Pan na "pełnych obrotach", poświęcając się dla drużyny ??
Marian Csorich : Mówienie, że nie wkładam serca w grę to jakiś absurd. Zawsze staram się jak najlepiej grać; dla drużyny, którą reprezentuję. Podczas tych kilkunastu meczy w barwach TKH w sumie w skutek walki miałem 10 szwów na twarzy. Oczywiście to nie do końca pokazuje czy ktoś walczy czy nie, ale ja nie odpuszczałem.
V@LDI : Jakie są Pana dalsze plany ??
Marian Csorich : Na dzień dzisiejszy trenuję w Krynicy, ale do 20 grudnia jeszcze zostało parę dni. POZDRAWIAM KIBICÓW TKH.
V@LDI : Dziękuję za wywiad i życzę powodzenia w Pana dalszej karierze hokejowej.
Szczególne podziękowania kieruję do "Leny" - bez Twojej pomocy nie byłoby tego wywiadu - Dzięki. POZDRAWIAM
Cały wywiad można przeczytać; na Oficjalnej Stonce TKH
V@LDI
Czytaj także: