W sobotnie południe do rewanżu za piątkowy mecz stanęli na tafli w Oświęcimiu zawodnicy Dwory SA Unia i TKH Toruń. W oświęcimskiej drużynie nastąpiły wielkie zmiany, bo trenerzy Richard Farda i Tomasz Rutkowski dali wolne kadrowiczom z wyjątkiem Jarosława Kłysa. Natomiast w drużynie toruńskiej Jarosław Morawiecki skorzystał z tych samych zawodników, ale trochę inaczej poukładał ataki. Niewiele to jednak pomogło. Oświęcimianie wygrali i tym razem.
UNIA: Witek; Noworyta - Kłys,Radwan - Sękowski - Wołkowicz; Gavalier -Połącarz, Misal- Ryczko - Wojtarowicz, A. Kowalówka - Kozak, Stachura - Bibrzycki - Modrzejewski oraz Kwiatek.
TKH: Ł. Kiedewicz (od 40:00 Plaskiewicz); Sokół - Piotrowski, Laszkiewicz - Voskar - Proszkiewicz; Bukna - Piekarz, S. Kiedewicz - Rimsky - Furo; Cinalski - Koseda, Nikiel - Suchomski - MyszkaorazBomastek, Słowakiewicz, Marmurowicz i Filipi.
Sędziowali Kupiec oraz Kobielusz i Chudecki.
1:0 Bibrzycki - Stachura (5:04)
6:08 S. Kiedewicz 2 minuty kary za zahaczanie Misala
8:34 Sokół 2 minuty kary za faul na Kłysie
2:0 Wojtarowicz - Połącarz - Gavalier (8:57, w przewadze)
11:30 Ryczko za nieprawidłową grę ciałem i S. Kiedewicz za trzymania kija po 2 minuty kary
2:1 Cinalski - Myszka - Suchomski (12:25)
14:20 Cinalski 2 minuty kary za nieprawdiłowy atak kijem
15:22 Piekarz 2 minuty kary za nieprawdiłowy atak kijem
Torunianie zaczęli odważnie i agresywnie. W 4 minucie Rimsky zmarnował okazję sam na sam z Witkiem, a potem do głosu doszli oświęcimianie i Bibrzycki po podaniu Stachury, sprzed bramki, zdobył prowadzenie. Następniebyła kara S. Kiedewicza, podczas której Modrzejewski i Ryczko groźnie strzelali, ale nie pokonali Ł. Kiedewicza.Skapitulował on jednak podczas drugiego okresu osłabienia. Gdy na ławce kar siedział Sokół Gavalier podał do Połącarza, a krążek po strzale młodego oświęcimskiego obrońcy musnął jeszcze przed bramka Wojtarowicz i zmylił Kiedewicza. Od tego momentu torunianie zaczęli atakować jeszcze mocniej. Witek w 12 minucie wygrał pojedynek sam na sam z Furo,a po chwili do raka efektownie złapał strzał Suchomskiego.Pokonał go Cinalski, kiedy oba zespoły grały w czteroosobowych składach. Trzech oświęcimian pobiegło do Suchomskiego do rogu lodowiska. Cinalski najechał przed bramkę i po podaniu Myszki strzelił w okienko. Kolejne kary zastopowały ataki TKH, a grający nawet 5 na 3 oświęcimianie nie potrafili w 16 minucie zdobyć gola. W końcówce pierwszej tercji jeszcze dwa razy Witek był w opałach, ale strzały Piekarza i Proszkieiwcza (sprytne uderzenie, stojącegotyłem do bramki napastnika)nie zaskoczyły bramkarza gospodarzy.
II trecja
21:54 Połącarz kara 2+2 minuty za atak łokciem
22:54 Suchomski 2 minuty kary za niedozwolny udział w grze (faul na A. Kowalówce)
2:2 - Voskar - Laszkiewicz - Proszkiewicz (28:59)
33:26 A. Kowalówka 2 minuty kary za zahaczanie Myszki
3:2 - Stachura - A. Kowalówka (39:00)
Od początku drugiej tercji atakują torunianie. Pomógł im Połącarz łokciem atakując Rimskyego i za ten faul dostając podwójną karę mniejszą. Zamiast wykorzystać przewagę goście łapią jednak karę (Suchmoski fauluje A. Kowalówkę) i dwie minuty z czterominutowej przewagi uciekły. W tej przewadze nieźle strzelał z dystansu Cinalski, ale w pierś Witka. Gdy na lodzie było po pięciu zawodników szybką składną akcję przeprowadził pierwszy atak TKH i Voskar strzałem do pustej bramki z najbliższej odległości pokonał Witka. Podopieczni Jarosław Morawieckiego nie wykorzystali kolejnej przewagi, a w końcówce tercji do głosu doszli gospodarze. Misal dwa razy (w 38 i 39 minucie)groźnie uderzał, Radwan trafił w słupek (37 minuta), a gola strzelił Stachura, który dobitką po strzale A. Kowalówki ustalił wynik drugiej tercji.
III tercja
4:2 Kwiatek - Połącarz (40:410)
42:56 Kwiatek i Sokół za "uprzejmości" po 2 minuty kary
43:57 Piekarz 2 minuty kary za spowodowanie upadku Modrzejewskiego
44:52 Sękowski i Cinalski za nadmiernąostrość w grze po 2 minuty kary
46:07 Bukna 2 minuty kary
48:54 Gavalier 2 minuty za zahaczanie, faul naMyszce, który jechał sam na sam z Witkiem.
59:35 Modrzejewski 2 minuty za faul na Myszce.
W trzeciej tercjiJarosław Morawiecki nie korzystał już z gry S. Kiedwicza i Suchomskiego oraz bramkarza Ł. Kiedewicza. Między słupki stanął Plaskiewiczi błyskawicznie skapitulował po strzale z bliska Kwiatka, który w zespole oświęcimskim od połowy drugiej tercji grał za Wołkowicza, acałą trzecią tercję za Misala (Wołkowicz wrócił do swojej formacji). Pojawili się też w TKH na tafli na chwilę Marmurowicz iFilipi. Ale więcej w tych ostatnich minutach byłoszarpaniny niż gry. Jedna składna akcja Wojtarowicz - Ryczko zakończyła się w 56 minucie wpadnięciem do siatki... Ryczki. W 56 minucie uderzenie Sokoła z niebieskiej obronił Witek, który w 59 minucieskiksował wyjeżdżając do krążka za bramkę. Bezpański krążek przed bramką nie stał się jednak łupem gości i nie doprowadzili oni do emocjonujacej końcówki. Mecz zakończyłniebezpieczny falu Modrzejewskiego na Myszce. Uderzony w rękę Myszkaz trudem zbierał się z lodu, ale zebrał się i powiedział jeszcze przed zakończeniem meczu co sądzi o rywalu.
Strzały w tercjach: 11:9, 16:7 i 9:5 dla Unii.
- Przyglądałem się zwłaszcza obcokrajowcom i wiem już, że z obecnej piątki tylko Bukna ewentualnie Furo mogą liczyć na angaż w Toruniu - stwierdził Morawiecki. - Muszę to jednak jeszcze przedyskutować z władzami klubu i w poniedziałek ogłoszę decyzję. We wtorek gramy z łotewską młodzieżówką, a w dniach 30-31 sierpnia i 1 września mamy turniej z udziałem Martina, Briesta i Zagłębia. Ale nie wiem kim będdziemy grać w obronie. Kontuzje i wyjazd kadrowiczówspowodowały, że zostanie mi trzech obrońców.
- Jestem zadowolony z postawy naszej młodzieży- ocenił spotkanie prezezs Dwory SA Unia Kazimierz Woźnicki. - Dobra gra w bramce Witka, ciekawie rozwijający się Sękowski, robiący stałe postępy Stachura, tomogą być nasze atuty nie tylko na ten sezon, ale i na przyszłość. Duże wrażenie robi na mnie swoboda gry Gavaliera. Po ciężkich treningach przymęczony Misal także odzyskuje błyskotliwość, a Bohaczek chyba jest jeszcze "zajechany". Ale to dobrze, że na tym etapie przygotowań do sezonu zawodnicy narzekają na "ołów w nogach". Na łapanie świeżości iszybkości przyjdzie czas w odpowiednim momencie. Na temat Mihalika nie ma się co rozwodzić. To był zawodnik z gatunku gwiazdorów. Nie pasował do naszej drużyny, a pytanie zadane w ostatnim dniu jego pobytu w Oświęcimiu, czy w tej drużynie jest ktoś lepszy od niego do końca go zdyskwalifikowało w moich oczach i dlatego rozstałem się z nim bez bólu.
Czytaj także: