DWORY UNIA SSA W FINALE !
Po pasjonującym meczu hokeiści Dworów Unii SSA pokonali w meczu decydującym o awansie do finału zespół GKS Tychy 1 - 0 (0-0; 1-0; 0-0).35.05 1 - 0 Gonera - Puzio - Parzyszek
DWORY UNIA SSA -Jaworski - Zamojski, Cinalski, L. Laszkiewicz, Stebnicki, D. Laszkiewicz - Javin, Kłys, Jaros, Jakubik, Wołkowicz - Gonera, Cinalski, Puzio, Parzyszek, Klisiak - Rimsky.
GKS TYCHY -Sobecki - Galvas, Gretka,Adamcik, Baginski, Belica - Kuc, Mejka, Koszowski, Krzak - Sosiński, Szymański, Sarnik, Słaboń, Ślusarczyk - Kwiatkowski, Śmiełowski, Gwiżdż, Woźnica, Frączek.
Kibice w Oświęcimiu zobaczyli dzisiaj hokej na najwyższym poziomie. Szkoda, że takie mecze ogląda się raz za jakiś czas. Dawno nie było tylu chętnych do oglądania meczu hokejowego w naszym mieście. Fakt, że sytuacja naszej drużyny po czterech meczach półfinałowych nie była zbyt ciekawa wyzwolił w mieszkańcach Oświęcimia chęć pomocy swoim zawodnikom, a dodając do tego sporą liczbę kibiców z Tych mieliśmy dzisiaj na lodowisku komplet publiczności.
Zawodnicy obydwu drużyn przystąpili do tego meczu bardzo skoncentrowani, wiedząc, że każdy nawet najmniejszy błąd może zadecydować o losach rywalizacji. W I tercji długo żadna z drużyn nie była w stanie stworzyć sobie dogodnej sytuacji do strzelenia bramki. Pierwszą z nich mieli tyszanie w 7 minucie, kiedy to grając w osłabieniu wyprowadzili groźny kontratak. Uniści odpowiedzieli na tą sytuację akcjami Laszkiewicza i Klisiaka, jednak bez powodzenia. Kolejną doskonałą sytuację tyszanie stworzyli w 13 minucie grając ponownie w osłabieniu, a nieskutecznym strzałem popisał się Krzak. Chwilę wcześniej Sobecki skutecznie interweniował po akcji Klisiaka. Do końca tercji trwała wymiana ciosów, nie przyniosła ona jednak żadnej korzyści dla żadnej z drużyn.
W II tercji obraz gry nie zmienił się w dalszym ciągu kibice oglądali mnóstwo akcji z jednej i z drugiej strony, a wspaniałymi interwencjami popisywali się bramkarze obydwu drużyn, którzy na pewno byli bohaterami tego meczu. W ostatnich pięciu minutach tej tercji kibice przeżywali niesamowite emocje. W 34,48 minucie Javin otrzymał 2 minuty kary za faul na Krzaku, który był w idealnej sytuacji do strzelenia gola. Oświęcimianie grając w osłabieniu zdobyli bramkę, która zadecydowała o ich zwycięstwie. Główną zasługę w tym miał Puzio, który praktycznie stracony krążek wywalczył i zagrał do Gonery na niebieską linię, a ten mocnym strzałem pokonał Sobeckiego. Uniści dalej grali w czwórkę, a w 36,40 minucie karę otrzymał Jaworski, za nadmierną ostrość w grze kiedy zupełnie niepotrzebnie zaatakował tyskiego zawodnika. Po karze Javina w dalszym ciągu oświęcimianie grali w czwórkę, a Dulęba w 37,12 minucie za bramką sfaulował zawodnika GKS-u za co otrzymał następne 2 minuty kary. Był to decydujący moment w tym meczu. Tyszanie grali z przewagą dwóch zawodników przez półtorej minuty i nie stworzyli w tym okresie żadnej groźnej sytuacji, co na pewno wpłynęło na nich deprymująco.
III tercja to popis gry obronnej w wykonaniu zawodników Mistrza Polski. Nie dopuścili do sytuacji z trzeciego meczu kiedy to prowadząc po dwóch tercjach przegrali go jedną bramką. Zzawodników tyskich z każdą minutą upływała wiara w możliwość wygrania tego meczu i w końcu to na co czekali kibice z Oświęcimia stało się faktem. Ich ulubieńcy po raz kolejny zagrają w finale Mistrzostw Polski.
Trzeba uczciwie powiedzieć, że w dzisiejszym meczu szczęście było po stronie oświęcimian. Tyszanie zagrali również dobre spotkanie i mecz również dobrze mógł zakończył się odwrotnym wynikiem. Wspaniałą partię rozegrali bramkarze Jaworski i Sobecki, którzy bronili w nieprawdopodobnych wręcz sytuacjach. Życzę wszystkim, aby mieli możliwość uczestniczenia w takich widowiskach, szkoda, że rozgrywane są tak rzadko na naszych lodowiskach.
Specjalnie dla Hokej.Net:
Opinia trenera Suchanka - Po przegranym meczu w Tychach musiałem dokonać zmian. Nasza druga formacja przegrywała mikromecze dlatego postawiliśmy na młodych żądnych walki zawodników. Cieszę się, że nas nie zawiedli i wnieśli do naszej gry dużo optymizmu. Mecz był bardzo wyrównany, ale szczęście było po naszej stronie. Dziękuję bardzo naszym kibicom, którzy byli naszym "szóstym zawodnikiem" na tafli. Ma nadzieję, że w meczach z Podhalem również wspomogą nas swoim fantastycznym dopingiem.
rob
Komentarze