W materiale prasowym opublikowanym w dniu 7 sierpnia, pt. „Podpisał list za plecami zarządu”, autor podpisujący się inicjałami „cz” dopuścił się szeregu błędów i nieścisłości, których wydźwięk nosić może znamiona zniesławienia. Błędy zaprezentowane w omawianym materiale, stawiają bowiem moją osobę w bardzo złym świetle i narażają mnie na utratę zaufania społecznego, potrzebnego do pełnienia powierzonych mi obowiązków oraz prowadzenia przeze mnie działalności społecznej i zawodowej.
Oświadczam, że pełniąc od 2005 roku obowiązki dyrektora Toruńskiego Klubu Hokejowego nigdy nie podjąłem żadnej decyzji wbrew ustaleniom prezesa klubu lub pozostałych członków zarządu. Nie rozumiem w tym przypadku, postulowanej konieczności uzgadniania jakichkolwiek decyzji z panem Ryszardem Marmurowiczem, który jest jedynie członkiem zwyczajnym klubu. Informuję ponadto, że nie podpisywałem żadnego „listu” wyrażającego zgodę na przeniesienie toruńskich zawodników. Podpisałem natomiast wnioski o zmianę przynależności klubowej zawodników TKH (do klubu MKS Sokoły Toruń), co należy od pięciu lat do moich obowiązków służbowych. Udzielając zgody na zmianę klubu dla wymienionych w artykule zawodników, kierowałem się identycznymi przesłankami, którymi prezes M. Sokołowski kierował się w ostatnim okresie w sprawach: J. Dołęgi, J. Dzięgiela, Z. Kubata, czy też B. Talagi, których identyczne wnioski zaakceptował.
W sytuacji formalno - prawnej TKH Toruń, wnioski te są w chwili obecnej jedynie formalnością, albowiem zgodę na zmianę klubu wymienieni zawodnicy otrzymać mogą od WGiD PZHL, na podstawie zapisów regulaminów związkowych. Przepisy te stanowią, że w sytuacji kiedy dotychczasowy klub zawiesza działalność sekcji, bądź nie bierze udziału w rozgrywkach w danej kategorii wiekowej, zwolnienie takie przysługuje „z urzędu”. Ponadto, w sytuacji zalegania przez klub pełnej zapłaty za dwa miesiące, wynikającej z zapisów kontraktu, zmiana taka może zostać również przeprowadzona na prośbę zainteresowanego zawodnika.
Wymienione dokumenty, datowane na dzień 30 sierpnia 2010 roku zakwestionował prezes M. Sokołowski pismem, które osobiście dostarczył do klubu MKS Sokoły Toruń, w dniu 3 sierpnia 2010 roku, sugerując tym samym możliwość wykorzystania innej wykładni prawnej, zaproponowanej przez bliżej nie sprecyzowaną w poprzednim artykule kancelarię prawną. Problemem prezesa M. Sokołowskiego jest to, że zapomniał poinformować mnie o tym fakcie przed datą wystawienia tych dokumentów, czy to telefonicznie, czy to w formie pisemnej. Zapomniał o tym również później, bo do dnia dzisiejszego (8 sierpnia) nie otrzymałem jakiejkolwiek informacji na ten temat. Możliwości ku temu było wiele: telefonicznie (kilkanaście rozmów) lub osobiście, chociażby na Nadzwyczajnym Walnym Zebraniu Członków TKH, które odbyło się 5 sierpnia 2010 r. Co więcej, nikt do dnia dzisiejszego, nie poinformował mnie o fakcie zwolnienia mnie z pełnienia obowiązków dyrektora klubu. W związku z powyższym proszę redaktora ”cz” o zweryfikowanie posiadanych do tej pory informacji, w celu przedstawienia czytelnikom pełnej i wiarygodnej informacji na ten temat.
Paweł Gurtowski
Czytaj także:
