W meczu trzeciej kolejki TKH ThyssenKrupp Energostal Toruń podejmował ostatni zespół ligowej tabeli. Niespodzianki nie było gospodarze wygrali 3:1. Od początku gospodarze zdecydowanie natarli na bramkę sanocką. Bohaterem meczu był Mykola Voroshnov który obronił aż 41 strzałów.
GALERIA Z MECZU: ./galeria.php?action=77
Próbowali Mykolę Vorshonova pokonać Tomasz Proszkiewicz oraz Daniel Laszkiewicz. Swoich szans szukał również Sławomir Kiedewicz, ale sanocki golkiper pewnie zatrzymywał szarże torunian. W odpowiedzi próbował Dżoń ale obok bramki strzeżonej przez Łukasza Kiedewicza. W 7 minucie dobra okazja Romanovskisa ale cały czas wynik się nie zmienia. W odpowiedzi Kostecki próbował zaskoczyć Kiedewicza ale bez powodzenia. W 11 minucie druga szansa Romanovskisa ale efekt taki sam jak przy pierwszej okazji. 13 minuta szarża lewą stroną Jarosława Dołęgi zastopowana przez Vorshonova. W 16 minucie idealna okazja Przemysława Bomastka z trzech metrów nad bramką. W 17 minucie Przemysław Niemiec zatrudnił Kiedewicza, ale ten nie dał się pokonać. W 19 minucie z bliskiej odległości próbował Łukasz Sokół ale sanocki golkiper cały czas zachowuje czyste konto. Na koniec tercji przed szansą stanął jeszcze Suchomski, ale pierwsza tercja bezbramkowa. Zdecydowana przewaga TKH, ale nie potrafią udokumentować tego na lodzie w postaci strzelonych goli.
Druga tercja podobnie jak pierwsza rozpoczyna się od ataków gospodarzy. Swoich szans szukają Milan Furo oraz Matej Bukna, ale Voroshnov cały czas broni bez zarzutu. W 25 minucie wreszcie skapitulował. Pokonał go z bliskiej odległości Dołęga asystującym był Proszkiewicz. 29 minuta próba Laszkiewicza dobitka Suchomskiego ale cały czas tylko 1-0. W kolejnej akcji Dawid Słowakiewicz dwukrotnie obok bramki. Torunianie nie wykorzystali kresu gry w podwójnej przewadze. Próbowali z daleka Bukna, Sokół, Piotrowski. W 34 minucie Kostecki nie wykorzystuje najlepszej okazji dla KH przegrywając pojedynek sam na sam z Kiedewiczem. W 35 minucie jest 2:0 dla miejscowych. Na listę strzelców wpisuje się Milan Furo a asystują Bartosz Dąbkowski i Suchomski. Minutę później jest już tylko 2-1. Wojciech Milan wykorzystuje niezdecydowanie toruńskich obrońców i pokonuje Kiedewicza. W odpowiedzi Myszka ale obok bramki.Marcin Niemiec z niebieskiej linii Kiedewicz na posterunku. Po drugiej minimalne prowadzenie TKH 2-1.
Trzecia tercja rozpoczyna się potężnego strzału Proszkiewicza, ale minimalnie obok bramki. Ataki torunian coraz bardziej zdecydowane. KH zmuszone do rozpaczliwej obrony. 48 minuta przed kolejną szansą aktywny dziś Bukna ale cały czas bez efektów. W 51 minucie drugi raz na listę strzelców wpisuje się Dąbkowski. Bramka na 3-1 zdobyta została w podwójnej przewadze. Kolejne minuty to kolejne zmarnowane okazję gospodarzy. Goście na 45 sekund przed końcem wycofali bramkarza, ale wynik nie uległ zmianie. Przewaga ekipy toruńskiej nie podlegała dyskusji, brakowało jednak skuteczności, „zimnej krwi” w najważniejszych momentach. Sanoczanie ograniczali się do rzadkich wypadów z których jedna zakończyła się powodzeniem. Taka gra TKH przyniosła trzy punkty ale z rywalami mocniejszymi niż Sanok mogą być problemy ze zdobyciem punktów.
Czytaj także: