Po kilkunastu lata ponownie zawitał w rodzinne strony. Stan wojenny w naszym kraju sprawił, iż zmienił ojczyznę. Okazją do pozostania nad Sekwana były mistrzostwa świata młodzieżowców. Nie wrócił z kolegami z reprezentacji do kraju. Od 1983 roku przebywa we Francji. Andrzej Świstak - bo on nim mowa - przyjechał do rodzinnego miasta już nie jako hokeista, ale trener ze sporymi już osiągnięciami w pracy z młodzieżą. Jego zespół HC Rouen do 18 lat jest mistrzem Francji.
- Powrót po kilu latach w rodzinne strony wzbudza dużo emocji - mówi Andrzej Świstak. - Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu. Spotkałem starych znajomych, odwiedziłem stare kąty. Z mojej inicjatywy wybraliśmy się na tydzień do Polski. Dogadałem wszystkie sprawy z Jackiem Szopińskim i oto mieliśmy możność skonfrontowania swych sił z Podhalem, Popradem i KTH Krynica.
Andrzej Świstak zaczynał karierę hokejową w Podhalu Nowy Targ, gdzie poszedł w ślady ojca. Jako 16-latek zadebiutował w polskiej lidze, do której wprowadził go Czesław Borowicz. Trzy razy uczestniczył w mistrzostwach Europy 18-latków, dwa razy w mistrzostwach świata 20-latków. Po ostatnich mistrzostwach młodzieżowców pozostał we Francji.

Foto: Stefan Leśniowski
- Zostałem we Francji po mistrzostwach świata w Anglet. Polacy mieszkający w tym mieście zaproponowali nam pozostanie i skorzystaliśmy razem ze Zdziskiem Kozłowskim z tego zaproszenia. Najpierw trzeba było odczekać 18-miesieczny okres dyskwalifikacji, a dopiero później mogłem zacząć grać. Dwa pierwsze sezony zaliczyłem w Anglet, a później przeszedłem do Gap, gdzie grałem również z nowotarżaninem Kazkiem Jurkiem. Potem były kluby: Bordeaux GHC, HC Reims, Toulouse BHC, Lyon HC i w sezonie 2003/04 zakończył karierę w HC Le Havre. W tym ostaniem klubie grałem już dla przyjemności. Chciałem pomóc też młodzieży. Od pięciu lat jestem trenerem szkółki hokejowej w Rouen, gdzie jest największy ośrodek hokejowy w tym kraju. Obecnie jesteśmy mistrzami Francji do 18 lat. Od 1983 roku drugim moim krajem jest Francja. Mam dwa obywatelstwa. Założyłem tam rodzinę. Mam dwójkę dzieci.
Świstak po raz pierwszy od pozostania we Francji odwiedził Polskę w 1992 roku. Dowiedzieli się od Roberta Szopińskiego, który również grał we Francji, że trener Leszek Lejczyk nie zamyka drogi przed grającymi za granicą zawodnikami. Razem z Jurkiem zatelefonowali do niego i zaproponowali swoje usługi. W kontrakcie podpisanym wówczas z Bordeaux zaklepali sobie, ze w styczniu 1992 roku będą dyspozycji selekcjonera kadry. I znaleźli się w drużynie biało -czerwonych na igrzyska olimpijskie w Albertville, a potem na mistrzostwa świata grupa A.
- Dla mnie Olimpiada to była wielka sprawa - wspomina. - Tym bardziej, iż odbywała się we Francji, w kraju w którym grałem na co dzień. Występy w igrzyskach olimpijskich są marzeniem każdego sportowca. Moim także były.
Andrzej Świstak, mimo iż daleko od Polski, dzięki internetowi oraz kontaktami z kolegami na bieżąco wie co się dzieje w naszym hokeju. - Wyniki śledzę "live" - mówi - Chciałbym, aby polski hokej wrócił do światowej elity. By wreszcie się odrodził. Widać, że ludzie zajmujący się tutaj tym sportem wykazują dużo chęci, zaangażowania. Trzeba im tylko stworzyć warunki, by mogli realizować swoje zamierzenia. Muszą się zmienić struktury centrali. Od momentu kiedy wyjechałem hokejem rządzą ci sami ludzie. Spotkałem tutaj wielu starych znajomych z lodowej tafli i wszyscy marzą o jednym, by Polska znowu liczyła się w hokeju. Obecnie jesteśmy zbyt daleko od poziomu, który moglibyśmy reprezentować. Ja miałem szczęście po raz ostatni reprezentować polski hokej na Olimpiadzie. Mamy mało lodowisk i drużyn, ale za to dużo młodzieży, która garnie się do tej dyscypliny sportu. Trzeba tylko stworzyć jej warunki do podnoszenia umiejętności, do rozwoju. Na pewno ludzi hokeja w naszym kraju czeka wiele pracy. We Francji hokej zrobił spory krok do przodu, chociaż nie należy do czołowych dyscyplin sportowych w tym kraju. Jest jednak dużo lodowisk i klubów, w których szkoli się ogromna rzesza młodzieży. Są prężni działacze i coraz więcej sponsorów przyciąga hokej. Niezwykle widowiskowa gra. Zainteresowała się hokejem telewizja, a to spory kapitał. Wydaje się, że coś z tego pozytywnego w przyszłości się wykluje.
http://www.wojas-podhale.z-ne.pl- Stefan Leśniowski
Czytaj także: