Kilka dni temu toruńscy działacze przesłali do klubu Stoczniowiec Gdańsk pisma w sprawie wypożyczeń kilku zawodników. Odpowiedzi jeszcze nie otrzymali.
Toruńska drużyna, która za niespełna miesiąc przystąpi do rywalizacji barażowej o miejsce w Polskiej Lidze Hokejowej, będzie opierać się na własnych wychowankach. Jeżeli jednak brać na poważnie założenia miejskich urzędników i realizację nakreślonego przez nich planu jak najszybszego powrotu do ekstraligi, trzeba się wzmacniać. Szczególnie na pozycji bramkarza.
Pod czujnymi oczyma sztabu szkoleniowego trenuje obecnie grupa około dwudziestu graczy, w tym dwóch młodych bramkarzy: Michał Wąsik i Norbert Karamuz.
Wzmocnienia są więc niezbędne, gdyż wciąż nie jest pewna przyszłość Miłosza Ciesielskiego, który rozważa możliwości gry w jednym z kilku klubów. Nad kilkoma opcjami rozmyśla także Krzysztof Bojanowski, srebrny medalista ostatnich mistrzostw Polski juniorów, który wrócił już co prawda z treningów w Niemczech, ale planuje grę w jednej z lig zaoceanicznych.
Wiele wskazuje natomiast na to, że plotki odnośnie powrotu do Torunia Michała Plaskiewicza najzwyczajniej w świecie się nie sprawdzą. Wychowanek toruńskiej szkółki jeszcze przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego wzmocnił klubu Sanoka i tam zamierza zostać.
- Obecnie przebywam na urlopie w Toruniu, ale za tydzień wracam do Sanoka, gdyż rozpoczynamy treningi na lodzie - przyznał popularny „Plaster”.
Nic więc dziwnego, że toruńska drużyna potrzebuje wzmocnień między słupkami. Stąd pomysł, aby zasilić swoje szeregi bramkarzem z Gdańska - Tomaszem Witkowskim, 21-letnim zawodnikiem złotej drużyny wspomnianych już mistrzostw Polski juniorów starszych sprzed kilku miesięcy. W sprawie jego wypożyczenia toruńscy działacze wysłali już pismo do Gdańska i czekają na odzew.
Co ciekawe, jak udało się nam dowiedzieć, Stoczniowiec Gdańsk z chęcią wypożyczyłby do Torunia innego swojego wychowanka, utalentowanego Sylwestra Solińskiego. Niestety, toruński klub nie posiada jednak wystarczających pieniędzy na wypożyczenie tego bramkarza, nie jest też w stanie spełnić jego oczekiwań finansowych. Z tego samego powodu zapomnieć należy o transferze Przemysława Odrobnego, który podobno również wyraził chęć zmiany barw klubowych, a w swoich planach rozważał wzmocnienie toruńskiej ekipy.
Toruńscy działacze wysłali tymczasem zapytania o wypożyczenie także dwóch innych gdańskich 21-latków, obrońcy Dawida Maja i napastnika Tomasza Ziółkowskiego.
- Wspomniany Tomasz Witkowski to bardzo ambitny i chętny do pracy bramkarz, taka „solidna firma” - powiedział Wiesław Walicki, szkoleniowiec torunian, który trenował każdego z wspomnianych graczy. - Maj to zawodnik, który grał kiedyś w ataku, ale się przekwalifikował na obrońcę. To wielki „chłop”, dysponuje dobrym strzałem i podaniem. Ziółkowski byłby tymczasem najlepszym rozwiązaniem. To przecież zawodnik, który znajduje się w szerokiej kadrze Polski. Jeżeli znalazłyby się pieniądze na ich wykup, to byliby to zawodnicy nawet na dziesięć najbliższych lat.
Do Gdańska na rozmowy w sprawie tych graczy udał się wczoraj „toruński wysłannik”. Niestety, nie ustalił konkretów, gdyż nie zastał w siedzibie klubu tamtejszego prezesa Marka Kosteckiego.
Czytaj także: