W Sosnowcu na "Stadionie Zimowym" odrabialiśmy 30. kolejkę zmagań w Polskiej Hokej Lidze, w której lepsi okazali się hokeiści GKS-u Katowice. Dzięki temu zwycięstwu oraz wygranej Comarch Cracovii nad Unią Oświęcim katowiczanie wracają na fotel lidera rozgrywek.
Od samego początku spotkania do skomasowanych ataków ruszyli hokeiści GKS-u Katowice. Już w 2. minucie Patryk Wronka wygrał bulik w tercji Zagłębia Sosnowiec pognał za krążkiem i zza bramki dograł do Fraszki, który się nie pomylił i umieścił gumę w siatce. Chwilę później katowiczanie mieli okazję do podwyższenia wyniku w liczebnej przewadze, ale ta sztuka im się nie udała. Jednak drugiej takiej okazji nie zmarnowali i Mathias Lehtonen w zamieszaniu pod bramką Michała Czernika dopadł do bezpańskiego krążka i dał dwubramkowe prowadzenie swojej drużynie, a po 9 sekundach od wykluczenia do gry mógł powrócić Aleksander Gniewek. Do końca pierwszej tercji goście kontrolowali przebieg wydarzeń, ale nie udało im się zdobyć trzeciego gola. Warto odnotować również, że sosnowiczanie zdołali oddać zaledwie cztery strzały w pierwszych dwudziestu minutach gry.
W drugiej odsłonie sosnowiczanie postawili znacznie trudniejsze warunki po przespanej pierwszej tercji. Od początku szukali swojej szansy na bramkę kontaktową, którą udało się ostatecznie zdobyć w 23. minucie, kiedy to Aleksnadr Wasiljew najprzytomniej zachował się pod bramką Johna Murray’a, umieszczając krążek w bramce z najbliższej odległości. Wszystko wskazywało na to, że gospodarze pójdą za ciosem, ale w 36. minucie do głosu ponownie doszła GieKSa. Sędziowie sygnalizowali karę dla Michała Naroga, ale katowiczanie długo utrzymywali się przy krążku i w sześciu konstruowali swoją akcję, którą wykończył Mateusz Bepierszcz po dograniu zza bramki Mateusza Michalskiego. Chwilę później goście stanęli przed szansą na podwyższenie rezultatu, ale nie wykorzystali podwójnego osłabienia rywali.
Spokojnie w ostatnią część regulaminowego czasu gry weszły obie ekipy. Przed najlepszą szansą w 47. minucie stanął Anthon Eriksson, który zmienił tor lotu krążka, ale ten zatrzymał się na słupku bramki strzeżonej przez Czernika. Gdy wydawało się, że katowiczanie spokojnie “dowiozą” do końca prowadzenie, do głosu ponownie doszli sosnowiczanie, a dokładniej Michał Bernacki, który sfinalizował składną akcję w przewadze i zapewnił emocjonującą końcówkę meczu. Jednak czasu do wyrównania nie wystarczyło i to GKS Katowice może cieszyć się z pełnej puli i powrotu na pozycję lidera w rozgrywkach Polskiej Hokej Ligi.
Zagłębie Sosnowiec - GKS Katowice 2:3 (0:2, 1:1, 1:0)
0:1 Bartosz Fraszko - Patryk Wronka (02:16)
0:2 Mathias Lehtonen - Anthon Eriksson, Mateusz Rompkowski (09:42, 5/4)
1:2 Aleksandr Wasiljew - Rusłan Baszyrow, Oskar Jaśkiewicz (23:33)
1:3 Mateusz Bepierszcz - Mateusz Michalski, Maciej Kruczek (35:15 - odłożona kara)
2:3 Michał Bernacki - Rusłan Baszyrow, Jewgienij Nikiforow (57:19, 5/4)
Sędziowali: Patryk Kasprzyk (główny), Patryk Pyrskała (główny), Sławomir Szachniewicz (liniowy), Wojciech Moszczyński (liniowy)
Minuty karne: 14-10
Strzały: 29-34
Widzów: 600
Zagłębie: M. Czernik - M. Naróg, M. Syrojeżkin, J. Nikiforow, A. Wasiljew, R. Baszyrow - A. Gniewek (2), O. Jaśkiewicz (2), D. Nahunko (2), J. Rzeszutko, M. Bernacki - S. Luszniak, A. Khoperia (4), K. Sikora (2), T. Kozłowski, A. Dubinin (2) - K. Opiłka, M. Siergiejew, D. Kasprzyk, J. Blanik, W. Gusiew.
Trener: Grzegorz Klich
Katowice: J. Murray (2) - M. Rompkowski, A. Jakimienko (2), B. Fraszko, M. Lehtonen, P. Wronka - M. Kruczek (2), P. Wajda, A. Eriksson, M. Michalski, S. Mularczyk - C. Hudson, J. Wanacki, P. Krężołek (2), J. Monto (2), M. Kolusz - D. Musioł, K. Valtola, M. Bepierszcz, I. Smal, J. Prokurat.
Trener: Ireneusz Jarosz
Czytaj także: