Drużyna GKS Tychy nie będzie miała w środę treningu na tafli. Z powodu awarii instalacji chłodniczej nikt z wyjątkiem wyspecjalizowanych służb nie ma wstępu na tyskie lodowisko. - Nie wiemy co będzie dalej - mówi Karol Pawlik.- Na razie awaryjnie o godzinie 10.30 zamiast treningu na lodzie będziemy mieli zajęcia w wodzie. Idziemy na basen. Będzie odnowa biologiczna. Nie możemy nawet wejść do naszej szatni żeby zabrać sprzęt.
Jak długo potrwa przerwa w treningach?
- W tej chwili sprawdzamy gdzie nastąpiło rozszczelnienie i skąd amoniak wydostał się na zewnątrz - mówi dyrektor MOSiR Marcin Staniczek. - Nasi pracownicy zachowali odpowiednią czujność i od razu odpowiednio zareagowali. Dzieki temu nie ma zagrożenia życia okolicznych mieszkańców i nie trzeba dokonywać ewakuacji.Powiadomiliśmy odpowiednie służby ratownicze i specjalistyczne. Jest straż pożarna. Są ludzie, którzy starają się usunąć awarię. Jak długo to potrwa? Tego w tej chwili nie wiemy.
Być może awaria zostanie szybko usunięta i już jutro drużyna GKS Tychy będzie mogła wejść na lód.Taką nadzieję mają wszyscy związani z tyskim lodowiskiem.
Czytaj także: