Walkę o pierwszą czwórkę ligi i wprowadzenie do drużyny jak największej liczby wychowanków deklaruje przed rozpoczynającym się sezonem Polskiej Ligi Hokejowej prezes Stoczniowca Gdańsk Marek Kostecki.
Gdańszczanie przygotowania do sezonu rozpoczęli w drugiej połowie lipca, czynią to pod okiem nowego trenera Miroslava Doleżalika, który zastąpił na tym stanowisku Mariana Pysza.
Do drużyny dołączyli przed sezonem głównie wychowankowie Stoczniowca, hokeiści występujący ostatnio w SMS-ie. Nowym obcokrajowcem, w miejsce Vaclava Balata, będzie Marek Pavlacka.
"On gra dla drużyny. Nie odpuszcza ani jednej zmiany. Miałem możliwość go prowadzić w Czechach jeden sezon. Jestem przekonany, że będzie bardzo przydatnym napastnikiem" - charakteryzuje nowego "stranieri" Stoczniowca Doleżalik.
Do składu dołączyli obrońcy: Paweł Skrzypkowski, Maciej Młynarczyk, napastnicy: Jarosław Rzeszutko, Miłosz Labudda, Jakub Kosobucki, Maciej Gliwa, ze Słowacji powrócił bramkarz Bartosz Stepokura.
Stoczniowiec, szósta drużyna Polskiej Ligi Hokejowej w ubiegłym sezonie, początek okresu przygotowawczego spędził na obiektach w Gdańsku. Pierwsze dwa mecze kontrolne gdańszczanie rozegrali z TKH Toruń ulegając u siebie 0:4 i w rewanżu 2:4.
Nie udał się też gdańszczanom wyjazd na turniej do białoruskiego Homla. Hokeiści Stoczniowca przegrali tam wszystkie cztery spotkania i zajęli ostatnie, piąte miejsce w turnieju. Gdańszczanie przegrywali kolejno z BDL Grenoble 3:5, Metalurgsem Liepaja 1:6, Spartakiem Sankt Petersburg 3:8, i HK Homel 1:5.
"Wyniki nie napawają optymistycznie ale też nie one były w tych meczach najważniejsze, graliśmy całą drużyną, wszystkimi bramkarzami. To był czas dla nowego trenera na poukładanie zespołu, na ocenę możliwości. Zagraliśmy ambitnie i z dużą wolą walki, ale trzeba też przyznać, że nasi przeciwnicy na białoruskim turnieju to drużyny bardzo dobre" - powiedział drugi trener gdańskiej drużyny Henryk Zabrocki.
Dodał, że hokeiści przebywają teraz na zgrupowaniu w czeskiej Karvinie, gdzie we wtorek zmierza się z drugoligową czeską ekipą Orlova.
"Prosto z Czech udamy się na nasz pierwszy ligowy mecz w piątek do Krakowa, to niedaleko może ze 150 kilometrów" - zaznaczył trener.
skh
PAP
Czytaj także: